66.1
Człowiek bez twarzy: rozkaz 66
Mc: To nie to uniwersum, tu nikogo nie mordujemy
--------------------------------------------------------------
66.2Mc: *macha do Thomasa i Hannah z przystanku*
Thomas i Dan: *nie widzą jej*
Mc: *wkurza się* Jake
Jake: *Pat pat po głowie i ją przytula* już spokojnie spokojnie lewku
Mc: grrr... Później się z nimi policzę
*Później*
Hannah: Sorki zagadałam się z Thomasem, więc to trochę jego wina
Dan: Kto ma wina???
Mc: Spokojnie, nie będzie mordowania chociaż jestem na granicy
Dwa w jednym dziś :333