Y/N: jestem kwiatem lotosu... * Oddech*
Alan wchodzi z prezentacją co odwalili jej przyjaciele: ma Pani czas trzeba wyjaśnić parę spraw
Y/N : Jestem pierdoloną oazą, w której jestem pierdolonym kwiatem lotosu
Jake tp to y/n: Coś ty jej powiedział: że jest wkurzona ledwo co powstrzymałem ją pierdolniencia Lily patalnią, wyrzuceniem Thomasa przez okno, bo wiesz okno życia, zrobieniem z Cleo swetra i oddaniem Phila do adopcji
Alan : coś jeszcze *zapisując*
Jake: jeszcze Dana do domu starców, Jessy do ośrodka u ludzi którzy przedawkowałi środki na depresję
Alan: nie skończyłeś widzę
Jake: Hannah do okna życia lub do domu dla ułomnych z pocharatanym Thomasem
Mnie do FBI, bo zapomniałem kawy dla niej, ale przypomniała sobie, że jestem słodkim szczeniakiem i powiedziałem, że jej pomogę tylko ma pomedytować, by się u pewnić czy tego chceY/N : KURWA NIE POMAGACIE!!
Jake : sorry I jeszcze mówila coś o wyrzuceniu Richy'ego w lodówce