*Dzwoni randomowy numer*
Jessy: Mc! Chodź ktoś do Ciebie dzwoni!
Mc: *z łazienki* Kto dzwoni?
Jessy: Jakieś numerki są tylko na wyświetlaczu!
Mc: *przychodzi i odbiera telefon*
Głos: *nie da się za wiele zrozumieć, poprostu słychać dzwięk mini koparki*
Mc: uhm... Wiesz warto ćwiczyć wymowę, ale tobie radzę pójść do logopedy ;) *rozłącza się*
Jessy: Kto to był?
Mc: Fotowoltaika
Jessy: ... Czemu powiedziałaś, że mówi nie wyraźnie?
Mc: Zasięg w Duskwood jest słaby, więc przerywa
Jessy: Jeszcze jedno, czemu ma się udać do logopedy skoro to wina zasięgu?
Mc: ... Mam podejrzenia kto to był *Idzie do swojego pokoju*
Jessy: Mc?!
*Tymczasem Jake, na mieście*
Jake: *w myślach* odbierz, odbierz, odbierz. O
Jake: *Do telefonu* Cześć kupić coś po drodze do domu, oprócz owoców, o które prosiłaś?
Mc: uhm... Wiesz warto ćwiczyć wymowę, ale tobie radzę pójść do logopedy ;) *rozłącza się*
Jake: *w myślach* Czyli zapomniałem powiedzieć Mc, że zmieniłem numer. Gdzie ja głowę miałem? Iść do logopedy pff, chyba mów bez modulatora głosów.
*Słychać dźwięk biegu, Thomas przebiega obok niego*
Thomas: Uciekaj Jake!!! Goni mnie groźny pies!!!
Jake: Hę?
*Widzi małą chihuahua*
Jake: To jakiś żart? Postrach Listonoszy
Dan: *biegnie za Thomasem* Chodź tu! Człowieku! Istoto o małej inteligencji, mówiłem nie biegnij, bo zacznie Cię gonić! Auto mieliśmy naprawiać, a zamiast tego uciekamy przed psem!
Jake: Takim małym
Właściciel psa: *biegnie za nimi* Wracajcie!! Oddajcie mi psa!!!
Jake: Z kim ja żyje...
*Jake idzie do sklepu, kupuje owoce*
Jake: Jeszcze wezmę zupkę Chińską.
*Idzie do domu*
Mc: Co Ci tak długo to zajeło, kazałam Ci kupić cukier, a po co tyle wiśni i borówek? Zupka chińska?
Jake: Natulany cukier lepszy i zupka jest dla mnie, będę jadł i hakował.
Dan: Hakermanie, czy to przekaz pod progowy, że chcesz zhakować chiński rząd?
Jake: * z miną: czy ty poważny jesteś * ... Ściśle tajne
Nikt się nie spodziewał talksa xD
Dodam, że spełniam prośbę o dłuższy talks ;3
Spokojnych i miłych wakacji dla wszystkich :3