†8†

140 10 5
                                    

AVA

Spałam dzisiaj u Billa. Rozmawialiśmy aż do szóstej, a obudziłam się o czternastej oraz był czwartek, nie opłacało mi się iść do szkoły jutro na jeden dzień więc postanowiłam że dzisiejszy dzień spędzę jeszcze u Billa. Gdy wstałam ujrzałam zmartwionego Billa siedzącego na łóżku z twarzą schowaną w dłoniach. Usiadłam obok niego i położyłam swoją dłoń na jego ramieniu, uważnie się mu przyglądając.

- Coś się stało? - Zapytałam nieco zmartwiona, nadal patrząc na chłopaka. Ten po chwili spojrzał na mnie zmęczonym wzrokiem.

- Wiesz gdzie jest Tom? Nie było go gdy się obudziłem. Nie odbiera i odpisuje.- Odpowiedział, widziałam łzy zalewające się do jego oczu. Na chwilę się zastanowiłam po czym podkręciłam głową. - Kurwa... On ostatnio gdzieś chodzi i niewiadomo gdzie ani kiedy tam poszedł i kiedy wróci... Może wiesz gdzie mógł by być? Często spędziliście ze sobą czas to musisz wiedzieć. - Nie wiedziałam. Nie umiałam pomyśleć o żadnym miejscu... Wzgórze bliźniaków Kaulitzów...

- Zawieź mnie do mojego domu. Chyba wiem. - Odpowiedziałam, nie myśląc o przebraniu się, wstając i wyszłam z pokoju, czarno włosy podążył za mną zdezorientowany. Na dworze odwróciłam się do niego twarzą tylko po to by zauważyć jak bardzo przytłoczony był. - Bill. - Stanęłam w miejscu przez co lekko we mnie uderzył. - Wasze wzgórze z dziecka. - Wzięłam jego twarz w swoje dłonie zmuszając go do popatrzenia na mnie. - Zawsze tam chodzę palić i całkiem często napotykam go tam. Jak tam nie, to nie wiem. - Dodałam po czym kontynuowałam pójście do auta. Podczas podróży patrzyłam na szybę na miejscu pasażera z przodu, spojrzałam na Billa, ten był tak zestresowany, że normalnie pot mu z czoła leciał, a kierownicę tak mocno trzymał że jego kostki stały się białe z braku dopływu krwi. Złapałam go za jego prawą rękę, czułam że od razu się jego ciało rozluźniło. - Ej... Spokojnie, znajdzie się. - Powiedziałam. Spojrzał na mnie przez chwilę i pokiwał głową jeszcze bardziej się rozluźniając. Na miejscu wybiegłam z auta do płotu który przeskoczyłam i spokojnie poszłam na wzgórze by nie przestraszyć Toma, jak by tam był.

- Co chcesz. - Odezwał się wspomniany chłopak paląc.

- Ty jesteś kurwa debilem? - Zapytałam podchodząc do niego uderzając go w tył głowy. - Bill się o ciebie martwi, zastanawia się gdzie ty kurwa jesteś, a ty jak gdyby nigdy nic se tu siedzisz i o nikim nie myślisz, weź ty pomyśl następnym razem i kurwa powiedz gdzie idziesz. - Byłam wkurzona, wręcz wkurwiona. - Więc wstawaj i zapierdalaj do Billa.

- A co jeśli nie? - Zapytał z tym swoim chytrym uśmiechem na twarzy.

- To masz kurwa problem, rusz tą dupę i zapierdalaj tam bo ci wpierdole na ryj. - Wskazałam palcem na płot za którym czekał na mnie Bill.

- Agresywna jak zwykle. - Powiedział chłopak gdy już wstał i podszedł do mnie. Pościł mi oczko po czym zaczął kierować się w stronę płotu. Byłam tak wkurzona że chciałam go udusić od tyłu. - Idziesz? - Zapytał już przeskakując przez płot. - Bo sugeruję że dziś też śpisz u Billa.

- Jeszcze raz się do mnie odezwiesz a stracisz tą swoją buźkę i skończysz na wózku. - Wysyczałam, nie patrząc na Toma również jak on przeskakując płot, słyszałam jak się lekko śmieje. W aucie Billa, bliźniacy się kłócili z przodu gdy ja z tyłu słuchałam muzyki nie wtrącając się i wyglądając za okno. Ja kłóciłam się sama ze sobą w myślach by nie powiedzieć co myślę o zachowaniu Toma, choć bardzo chce mu to aż wykrzyczeć w twarz, tak bardzo jak chciałam to zrobić, tak bardzo nie mogłam, niby nikt mi nie bronił tego zrobić, ale bałam się że to zepsuje moją relację z Billem, a nie chce mieć dramy z obydwoma kaulitzami, szczególnie z Billem bo naprawdę mi na nim zależało, kochałam go jak brata. W domu poleciałam do pokoju młodszego bliźniaka jak u siebie w domu i się położyłam na łóżku czekając na czarnowłosego. Gdy Bill w końcu przyszedł usiadł obok mnie wkurzony. - Aż tak źle? - Zapytałam wstając siadając obok niego.

//Dark Love~~// Tom KaulitzOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz