†16†

179 9 10
                                        

AVA

Obudziłam się w swoim łóżku w nie swoich ubraniach. Jedyne co pamiętam z tamtego wieczoru to wiadomość o śmierci mojego taty. Nigdy sobie tego nie wybaczę że do tego dopuściłam, powinnam ich wykupić by lepiej się postarali z utrzymaniem mojego taty przy życiu, a nie po dwóch miesiącach przestać go odwiedzać. Z bólem głowy wstałam z łóżka i skierowałam się do łazienki. W środku spojrzałam na swoje odbicie, aż chciało mi się wymiotować na ten widok. Moje wory pod oczami były większe niż zwykle oraz lekko czerwone, to pewnie przez płacz. Włosy nie wiedziałam czy były suche, czy mokre, czy tłuste, czy zarzygane. Spojrzałam na swoją koszulkę, była taka duża że wyglądała jak sukienka na mnie. Oczywiście że to koszulka Toma. Podwinąłam koszulkę by zobaczyć że byłam w samych majtkach, i nie tych które miałam wczoraj, a bokserkach. Czy on mnie rozebrał do naga i ubrał? Nie miałam również na sobie stanika, niby widział mnie już nago ale to nie daje mu żadnego prawa na rozbieranie mnie i ubranie gdy ja pewnie śniłam o kucykach pony. Gdy się jakoś w toalecie ogarnęłam wyszłam i podążyłam do kuchni. W środku zastałam Toma pijącego kawe, oraz czytającego gazetę.

- Czy ty mnie kurwa przebrałeś, gdy ja byłam ledwo żywa? - Zapytałam, lekko wkurzona.

- No a kto inny? - Odpowiedział pytaniem na pytanie, spoglądając na mnie zza gazety jakbym właśnie zadała najgłupsze pytanie świata.

- A kto ci pozwolił mnie dotykać?

- Ava, byłaś cała orzygana. Jak spałaś a ja jechałem to się zarzygałaś. Mam całe auto z tyłu zarzygane. - Odpowiedział widocznie zażenowany moim zachowaniem.

- Skończ mówić "rzygać" w innych wersjach bo zaraz tu, teraz i na ciebie zwymiotuje. - Powiedziałam miejąc lekko sukowaty ton głosu.

- Ale kurwa o chuj ci teraz chodzi. Okej, rozumiem. Twój ojciec wczoraj zmarł, poszłaś się najebać, naćpać, zjarać, pociąć się i nie wiem co jeszcze. Kto kurwa po ciebie przyjechał? Kto się o ciebie martwił? Ja. Nikt inny by po ciebie nie przyjechał, wszyscy mają w ciebie wyjebane tylko ja się martwię. Teraz wchodzisz tu i masz problem bo cię przebrałem? Weź pomyśl. - Wysyczał.

- Gdzie Bill? - Zapytałam sfrustrowana jego zachowaniem. Na pytanie chłopak od razu się spiął. Jebany psychopata.

- Co?

- Gówno. Zapytałam gdzie jest kurwa Bill. Jako jego brat chyba powinieneś wiedzieć gdzie on jest, a chyba jest w bardzo poważnej sytuacji skoro nie odpisuje mi i nie odbiera od tygodnia. - Wyjaśniłam. - Zapytam kurwa jeszcze raz. Gdzie. Jest. Bill. - Założyłam swoje ręce na biodra patrząc na każdą mimikę twarzy chłopaka.

- Nie wiem. Gdzieś pojechał. - Odpowiedział. Odwrócił wzrok a w jego głosie było słychać panikę.

- Posłuchaj mnie bo kurwa nie będę się powtarzać. - Podeszłam do niego uderzając rękoma w stół, przed nim. Chłopak spojrzał na moje nadgarstki. I gdzie się kurwa lampisz? - Jeśli coś zrobiłeś Billowi i jeśli się kurwa dowiem że to ty spowodowałeś śmierć mojego ojca, to jesteś już kurwa martwy. Znajdę cię, i kurwa zamorduje, poderżnę ci gardło i będę się bawić twoją głową jak piłka do siatkówki, więc kurwa się módl, by cokolwiek się teraz dzieje, nie było z tobą z powiązane. - Wskazałam na niego ostrzegawczo palcem. Chłopak przełknął głośno ślinę, patrząc na mojego palca po czym pokiwał głową. - A teraz, weźmiesz te swoje cztery płaskie litery i stąd wypierdalasz. Teraz. - Tom ponownie przełknął ślinie, oraz wstał kierując się do salonu gdzie były jego rzeczy. Zaczął się pakować, lubiłam to jak na niego działałam, lekkie oraz małe groźby i już się posłuchał.

//Dark Love~~// Tom KaulitzOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz