†7†

204 9 3
                                        

TOM

Siedziałem właśnie na kanapie w domu Layli wyczekując jakiej kolwiek odpowiedzi od trzech dziewczyn. Po tym co Ava wykrzyczała na nie już nie byłem w stanie być z żadną ani żadnej zaufać, bo to było pojebane. Po tym jak Ava poszła do środka z Billem, uderzyłem Kayle w twarz z całej siły, po czym zaciągnąłem je do swojego auta i do domu brunetki.

- To zamierzacie się kurwa u odezwać?! Czy będzie jak głupie siedzieć tu?! - Wykrzyczałem uderzając dłonią w stolik w salonie. Oparłem się o nagłówek i założyłem swoje ręce na piersi.

- M-my... Przepraszamy... To nie tak miało wyglądać, ona miała nam wybaczyć... - Wyjąkała Layla.

- "Miała nam wybaczyć" - Zrobiłem dwa króliczki w powietrzu. - To kurwa nie wybaczyła, i tyle rzeczy się kurwa dowiedziałem, wiedziałem o większości już ale kurwa! To jest nadal pojebane! Wy jesteście pojebane! - Ciągle krzyczałem nie panując nad sobą. Chciałem poprostu udusić każdą z nich.

- Tom... Uspokój się. - Powiedziała stanowczo Ginny. Spojrzałem na nią i się lekko zaśmiałem.

- Uspokój? JAK KURWA USPOKÓJ?! SKORO PRZEZ WASZĄ TRÓJKĘ, KOBIETA MOJEGO ŻYCIA MNIE NIENAWIDZI?! I KURWA MOŻE MI JUŻ NIGDY NIE ZAUFAĆ?! A ty Ginny. - Wskazałem palcem na dziewczynę. - Możesz se kurwa z tymi filmami i zdjęciami zrobić wszystko, i tak mam większe możliwości od ciebie i mogę poprostu powiedzieć że to photoshop albo że to Bill, który się za mnie przebrał na jakąś imprezę. Jesteś kurwa nikim, mam większą moc od ciebie.

- Tom! Nie wiem co kombinujesz, ale musisz się kurwa uspokoić, wszystkie zdjęcia usunęłam już dawno! Miałam poprostu frajdę patrzeć jaki przerażony jesteś bo cię nadal kocham! - Wytłumaczyła Ginny. Spojrzałem na nią pustym wzrokiem.

- Miałaś.... Frajdę....? - Podszedłem do niej, chwyciłem za kark i uniosłem do góry dusząc ją. - Miałaś kurwa frajdę...? MIAŁAŚ FRAJDĘ PATRZĄC JAK SIĘ BOJE I TRACĘ KOBIETĘ MOJEGO ŻYCIA?! TY SIĘ KURWA POWINNAŚ USPOKOIĆ. - Krzyczałem. Widziałem jak Layla jest przytulona ze strachu do Kayli. - To kurwa wasza wina. Albo naprawicie moją relację z Avą, albo kurwa was uduszę. - Puściłem Ginny, ta upadła głęboko oddychając na podłogę. - Macie trzy tygodnie. - Po czym wziąłem swoje rzeczy i wyszedłem z domu z hukiem.

Byłem sfrustrowany, chciałem każdą z nich udusić własnymi rękoma, chciałem je zakopać żywcem, spalić żywcem, brutalnie zamordować, i patrzeć z uśmiechem na twarzy jak krzyczą z bólu i proszą o pomoc. W swoim aucie, oparłem się o siedzenie, zacisnąłem ręce na kierownicy tak mocno że aż mi było białe kostki widać. Kiedy się trochę uspokoiłem, odpaliłem silnik i wyjechałem na drogę główną, uważając by nikogo nie przejechać (co było w dziewięćdziesięciu procentach niemożliwe). Gdy dojechałem już (nikogo nie przejeżdżając) do swojego domu, jak zwykle skierowałem się od razu do swojego pokoju ignorując każdego. Widziałem że Bill czeka pod drzwiami do mojego pokoju na mnie, lecz nawet go zignorowałem, nie miałem ochoty z nikim gadać, chyba że z Avą, z nią mógłbym całe wieki rozmawiać. Usiadłem na łóżku i zacząłem rozmyślać wszystko. Dlaczego taki jestem? Czemu jestem taki agresywny? Dlaczego chciałem udusić Ginny? Dlaczego tak się czuje? Dlaczego żyję? Tyle pytań, zero odpowiedzi, co mnie najbardziej przytłaczało. Bardzo nie lubiłem gdy Ava spotyka się z innymi chłopaka, nawet jak tym chłopakiem był Bill, byłem o nią tak kurewsko zazdrosny, że byłbym w stanie udusić nawet własnego brata gdy tylko za bardzo się do siebie zbliżą, już są zbyt blisko siebie. Nie wiem co robili u Johnson gdy ja siedziałem sam w swoim pokoju, ale mam nadzieję że najlepiej nic, Bill spał na kanapie a najlepiej podłodze, a Ava w łóżku, najlepiej jakby tam leżała ze mną.

//Dark Love~~// Tom KaulitzOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz