Był tylko moim ,,kolegą''

3 0 0
                                    


Kolejne wspomnienia, nawiedzały mnie niczym powracająca fala wody na wzburzonym morzu. Przez ciągłe podawanie leków nasennych, dzięki temu mogłam sobie przypominać wydarzenia z przeszłości, które były kluczem do wyjaśnienia moje pobytu w obcym mi kraju.

*

Mój telefon znowu wibrował dając mi jasno do zrozumienia, że ktoś uporczywie chce się ze mną skontaktować, wyciągnęłam rękę po komórkę i z zamkniętymi oczami odebrałam połączenie.

–Halo jęknęłam nie przykładając telefonu do ucha, mój głośnik był na tyle głośny, że trzymając telefon kilkadziesiąt centymetrów od mojego ucha od razu usłyszałam głos Karima.

–Halo? Klaro, co u ciebie słychać? Jak w twojej pracy?

Jęknęłam do telefonu niezadowolona.

–Obudziłem cię? Przepraszam!

–Nie, spokojnie i tak już powinnam wstawać, nocne zmiany mi nie służą a jest już. Spojrzałam na zegarek. –Jest już po czternastej.

–To dobrze! Nie rozumiem, czemu chodzisz do pracy. Przyjechałaś na wakacje do twojego ojca, aa zamiast tego chodzisz tam i tyrasz.

–To moja sprawa, poza tym chcę zarobić na swoje wydatki, a nie brać tylko od mojej mamy pieniądze.

–Ja ci mogę dawać pieniądze, jesteś jak moja siostra, więc mogę ci dać tyle ile potrzebujesz.

–Hahaha, bardzo zabawne, nie dziękuję nie skorzystam, co to w ogóle za propozycja, powinno być ci wstyd. Poczułam ogarniające mnie zażenowanie. O co mu chodzi? Myśl przebiegła przez moją głowę, ale po chwili Karim znowu kontynuował.

–Mówię poważnie, wiesz, że jak będziesz potrzebować pieniędzy to zawsze możesz na mnie liczyć. Tak właściwie, To masz rację! Podoba mi się fakt, że pracujesz, jesteś bardzo dojrzała.

Poczułam jak moje policzki czerwienią się od nadmiaru pozytywnych emocji. Od ostatniej nieprzyjemnej sytuacji w klubie mam dużo więcej kontaktu z Karimem niż wcześniej. Zważywszy na fakt, że wysłał mi zdjęcie Khalida z podbitym okiem i nagraniem w którym mnie przeprasza, nie dałam rady obejrzeć całego filmu, jego głos wzbudził we mnie wstręt i jak się okazało nie poradziłam sobie do końca z sytuacją, która mnie spotkała. Po tym jak zobaczyłam jego twarz dostałam prawie ataku paniki, na szczęście była obok mnie mama, która mimo że nie wiedziała o tym co się stało, sprawiła samą swoją obecnością, że zło odeszło. Była dla mnie ogromnym wsparciem, Karim również stanął na wysokości zadania bo cały czas pisał, że mogę na niego liczyć i nie pozwoli by ktoś mnie ponownie skrzywdził. To pozwoliło wrócić mi ponownie do siostry i podjąć się pracy, tak jak zaplanowałam.

Ostatnio jednak coś się zmieniło w naszej relacji, dzwoni codziennie od tygodnia, zawsze pyta o to samo co u mnie jak się czuje, czy wszystko w porządku jak mijają mi dni, moja siostra natomiast daje mi do zrozumienia, że jest jej to na rękę bo Karim dał jej trochę spokoju i nie czuje się w żaden sposób osaczona.

–Dziękuję za twoją propozycję, fajnie jest wiedzieć, że można na kogoś liczyć ,,bracie'' Zaśmiałam się delikatnie z mojego ostatniego słowa wypowiedzianego w kierunku Karima. Bracie? Co ja sobie myślę...

–Kochana, niedługo będę w Monachium, może się spotkamy ? Przyjadę z Aidenem.

–Tak? No pewnie, chętnie bym się z wami spotkała, chciałabym móc w końcu zamienić choć jedno słowo z twoim bratem. Poczułam ekscytacje narastającą w moim brzuchu na myśl, że mogłabym w końcu się z nimi spotkać, gdzieś w głębi siebie pragnęłam tego bardziej niż chciałam to przyznać przed samą sobą, czy to było wyobrażenie, które stworzyłam w swojej głowie na temat Karima, przez rozmowy mojej siostry z nim? Czy może przez moje własne rozmowy z Karimem? W których zawsze jest opiekuńczy, czuły, słodki. Wiedziałam, że muszę przestać!

Lost MemoriesOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz