Nie mam z nim kontaktu od kilku dni.

1 0 0
                                    


Pochmurne niebo okraszone mżawką nie zmieniało mojego dobrego nastroju, ale sprawiło, że poczułam silną chęć refleksji nad swoim życiem. Podczas kilku godzinnej jazdy doszłam do kilku wniosków, a głównym z nich było to, że nie będę w stanie zatrzymać przy sobie Karima siłą. Jeżeli on nie czuje do mnie tego samego, co ja do niego, muszę pozwolić mu odejść. Choć teraz wydaje mi się to nierealne, wiem, że to przetrwam i dam radę. Kolejnym wnioskiem było to, że po powrocie z Alp nie wrócę do domu; pojadę do ciemnookiego i powiem mu o swoich uczuciach. Jeśli jego ostateczna decyzja będzie taka, że chce zakończyć naszą relację, to uszanuję to. Moje wnioski nie były zgodne z moimi uczuciami, a serce łamało mi się w pół, ale postanowiłam, że ta sytuacja mnie nie załamie, a wręcz doda mi sił. Przekonywałam siebie przez kolejne minuty rozmyślań, aż w końcu zasnęłam.

Dźwięk rozpinanych pasów wybudził mnie z dość płytkiego snu. Podniosłam głowę i dostrzegłam, że dojechaliśmy na miejsce, w którym czekał już mój tata. Stał oparty o swoje BMW X5 z papierosem w buzi, oglądając auta przejeżdżające obok. Siwe włosy opadły w nieładzie na pomarszczone czoło, a ciemne spodnie i sportowa bluza dodawały mu uroku. Patrząc na niego, miałam wrażenie, że mimo swojego wieku wciąż ma duszę młodzieńca, w którym tkwił jakiś nieznany błysk.

Wyszłam z auta, a siwowłosy mężczyzna od razu dostrzegłszy mnie, ruszył w naszym kierunku, by po chwili trzymać mnie w swoich ramionach.

– Tęskniłem, księżniczko! – powiedział, a jego duże dłonie spoczęły na moich ramionach, przyciągając mnie do siebie i otulając ciepłem. Nie odezwałam się od razu; tkwiliśmy dłuższą chwilę w uścisku, czerpiąc wszystko, co najlepsze z tej bliskości. Czułam silną potrzebę więzi z tatą, co prawdopodobnie wynikało z faktu, że przez większość mojego dzieciństwa nie uczestniczył w moim życiu. Miałam wrażenie, że to taki trochę kompleks tatusia, w którym usilnie pragnęłam się przypodobać, by choć trochę poświęcił mi więcej uwagi. Dorastałam, a moja potrzeba bycia w jego centrum zaczynała maleć, głównie za sprawą Karima, który otaczał mnie opieką i zainteresowaniem. Jego chęć kontrolowania i przejmowania inicjatywy czasami była wręcz moją potrzebą.

– Ja też tęskniłam, tato – odezwałam się, gdy poczułam, że ojciec wypuszcza mnie ze swojego

–Wskakuj do auta, pojedziemy na obiad. Siwowłosy ruszył w kierunku mojego bagażu, by wrzucić go do bagażnika. Usadowiłam się na fotelu obok kierowcy i skupiłam się na drodze, którą jechaliśmy. Wysokie budynki otulone kolorowymi światłami, tramwaje przecinające drogę i to miasto, które nigdy nie śpi...

Monachium było jak serce, które bije nieustannie. Biło nieprzerwanie aż do dwudziestego drugiego lipca dwa tysiące szesnastego roku. Wtedy nadeszła chwila, która na zawsze odmieniła moje życie. Nigdy nie zapomnę kierownika zmiany, który przyszedł do nas i powiedział, że w centrum Olympii doszło do strzelaniny. W mojej głowie, zrodziło się od razu pytanie. Czy ktoś, kogo znam, mógł w tym uczestniczyć? Właśnie wtedy mroczne myśli zaczęły krążyć w mojej głowie.

Wspomnienia***

Pamiętam, że pobladłam, a wszyscy znajomi pytali, czy wszystko w porządku. Nie, nie było w porządku, wiedziałam, że Diana była w centrum. Wysyłała mi nawet zdjęcia niespełna godzinę wcześniej. Złapałam za telefon i wybrałam jej numer.

Jeden sygnał...
Drugi.
Trzeci i nic.
Cisza, która była wręcz nie do wytrzymania, sprawiła, że poczułam, jak niewidzialne dłonie chwytają mnie za gardło. Wybieram kolejny raz numer do siostry, zielona słuchawka, i znowu czekam, słysząc tylko pusty sygnał, czując, jak moje serce rozpada się na kawałki.

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Nov 04 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Lost MemoriesOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz