Rozdział 16

91 8 4
                                    

Położył mnie na swoim wielkim łóżku i zaczął całować moją szyję. Było mi cholernie przyjemnie ale nie byłam gotowa na to co ma albo co może się wydarzyć. Nie chciałam przeżywać swojego pierwszego razu tutaj, teraz.
- Jace... Proszę Jace.
- O co mnie prosisz kochanie?
- Proszę przestań... Ja nie mogę. Nie chce.
- Czego nie chcesz kochanie? - zapytał podnosząc się na rękach patrząc na mnie z góry przez co jego włosy lekko opadły do przodu.
- Swój pierwszy raz nie chce przeżyć teraz... Tak poprostu z tobą. Chce to zrobić z mężczyzną, którego będę kochać, z którym będę chciała przeżyć całe swoje życie. - w oczach nauczyciela widziałam ból i smutek ale nie potrafiłam inaczej.
- Spokojnie kochanie nie zrobiłbym nic tak poważnego jeśli tego nie chcesz. - powiedział po czym wstał i usiadł obok na łóżku.
- Przepraszam...
- Nie. Nie przepraszaj nie masz za co. Nie mogę cię za to winić. To ja powinienem cię przeprosić. Wstał i wyszedł z pokoju.
Po całym tym zdarzeniu tydzień spędziliśmy normalnie. Szkoła, praca i dom. Ja spałam w pokoju u siebie a on u siebie. Jedyna rzecz jaka się zmieniła to to że nie całował mnie, nie przytulał nie robił nic może nawet trochę unikał. Nawet raz jak się szykowałam do szkoły i wyszłam z pokoju w samym ręczniku w tym samym momencie co on wyszedł od siebie to spojrzał tylko na mnie i się uśmiechał po czym poszedł na dół. Nie wiem czy się cieszyłam, że dał mi spokój tak jak chciałam czy byłam smiutna. Trochę mnie to męczyło i tęskniłam za tym. W pracy nie mogłam o tym myśleć bo gdy tylko weszłam do budynku poszłam do gabinetu szefa.
- Clary teraz masz swoje biurko w pomieszczeniu obok tam jest twoje biuro te drzwi w moim gabinecie prowadzą do twojego gabinetu.
- Dobrze w takim razie idę do siebie. - poszłam do swojego gabinetu. Biurko na środku, a na obu ścianach nowoczesne meblościanki z teczkami i segregatorami pracowniczymi. Laptop był na biurku oraz telefon. Usiadłam do swoich obowiązków, a gdy minęły już godziny mojej pracy zebrałam swoje rzeczy i wyszłam z gabinetu.
- Clary. - usłyszałam za sobą mrożący w żyłach głos mojego szefa. Odwróciłam się żeby spojrzeć na niego, stał w drzwiach swojego gabinetu. - Zapraszam cię do mnie.
- Ale ja...
- Natychmiast. - głos miał lodowaty i nieustępliwy więc spuściłam głowę po czym weszłam do gabinetu. Szef zamknął drzwi ale nie zakluczył ich jak to miał w zwyczaju. - O co chodzi? - zapytał jak tylko oboje usiedliśmy po obu stronach jego biurka.
- Nie rozumiem. - spojrzałam na niego zdezorientowana.
- Nie udawał, dobrze? Unikasz mnie od ostatniego tygodnia.
- Słucham? Ja cię unikam? To ty mnie unikasz. W szkole nawet na mnie nie spojrzysz jak się zgłaszam do zadań, w pracy tylko dajesz mi polecenia przez telefon bądź maile, a w domu bierzesz obiad i zamykasz się w gabinecie na cały dzień, a później idziesz się myć i spać. I tak całe dnie. Więc kto tu kogo unika.
- Ah tak więc o to chodzi? To ty mi mówiłaś że cię krzywdzę i nie chcesz abym się do ciebie zalecał.
- Jesteś bezczelny!
- Nie tym tonem! Jestem twoim szefem i nauczycielem...
- Tak, tak i mieszkam u ciebie więc należy ci się szacunek tak? Chcesz to się wyprowadze.- przerwałam mu.
- Słucham? Tego nie powiedziałem. Clary co się dzieje powiedz mi prawdę. - westchnął głośno. - Proszę kochanie. - powiedział i usiadł na skraju biurka blisko mnie.
- Nie wiem co się dzieje. Ja pracuję, uczę się, chodzę na prawo jazdy i wracam do domu nic więcej. To pan się zmienił i to ja powinna zapytać co się dzieje.
- Nic się nie dzieje miałem bardzo dużo pracy w szkole i w biurze. Kochanie nie chce cię skrzywdzić, a to co było wtedy w sypialni... Przepraszam cię za to. - wstałam gdy spojrzał na mnie i tym razem to ja zaczęłam go całować, a on jakby na to czekał wplótł rękę w moje włosy i pogłębił pocałunek jakby od tego zależało jego życie. Wtedy już wiedziałam że to jego chce jako pierwszego i ostatniego w swoim życiu.
- Jedźmy do domu. - wyszeptałam między pocałunkami.
- Słucham?
- Chce przeżyć z tobą swój pierwszy raz, proszę.
- Ale...
- Jace proszę nie chce nikogo innego tylko ciebie, więc proszę jedźmy do domu i kochaj się ze mną aż do rana. - powiedziałam i pocałowałam go. Później już prawie biegiem wychodziliśmy z firmy.

TeacherOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz