Następnego dnia obudził mnie budzik dzwoniąc niemiłosiernie głośno i długo. Chciałam rozwalić to ustrojstwo ale przypominam sobie, że to mój telefon. Wstałam z łóżka, odbyłam poranną toaletę, pomalowałam i ubrałam się. Byłam lekko zestresowana pójściem do szkoły po tym jak wczoraj wybiegłam, nie wiedziałam jak mam to wytłumaczyć nauczycielom, że tak nagle zniknęłam nie informując o tym nikogo. Mimo niechęci wzięłam torbę z rzeczami i wyszłam z domu gdzie znowu byłam sama. Jechałam autobusem, wysiadłam na odpowiednim przystanku i ruszyłam w stronę budynku. Weszłam do środka przeszłam do szatni i ruszyłam do szafki, pod którą już czekali na mnie przyjaciele. Maia widząc mnie rzuciła mi się na szyję.
- Gdzie ty wczoraj byłaś? Coś się stało? Dzwoniłam, pisałam co się stało Clary?
- Nic się nie stało źle się czułam i poszłam do domu, nie chciałam nikogo martwić więc nic nie mówiłam, a nie pomyślałam, że aż tak was wystraszę, później rozładował mi się telefon jak spałam po powrocie. - wcisnęłam kłamstwo moim przyjaciołom, a oni mimo, że wiedzieli o kłamstwie to przyjęli je jako wytłumaczenie. Pierwszą lekcją była biologia - i ja się pytam za jakie grzechy? Poszłam jednak z przyjaciółmi pod klasę.
- Clary mogę cię prosić do klasy? - głos nauczyciela wywołał ciarki na moim ciele ale zgodziłam się i poszłam z nim do sali. Nauczyciel zamknął za nami sale i zakluczył chowając klucz do kieszeni spodni. - Posłuchaj... Ja... Przepraszam cię za wczoraj.
- Nie ma Pan za co mnie przepraszać, zgłosił mnie Pan tylko na konkurs nic więcej się nie stało. - mężczyzna podrapał się po karku lekko krzywiąc.
- Wiem co zrobiłem ale naprawdę to był pomysł twojej byłej nauczycielki biologii ja się tylko na to zgodziłem. Szukałem cię wczoraj żeby o tym porozmawiać ale cię nie było, wiem od twoich przyjaciół, że zniknęłaś po naszej rozmowie. Co się stało? Jakoś cię uraziłem? - pytał podchodząc do mnie blisko, za blisko jak na nauczyciela.
- Nie sądzę abym musiała się Panu tłumaczyć.
- Obawiam się, że musisz. Widzisz jakbyś została wczoraj w szkole to wiedziałabyś o wypadku waszego wychowawcy, po długiej rozmowie z nauczycielami grono pedagogiczne wybrało mnie na wychowawcę twojej klasy. Więc powiedz mi proszę co się wczoraj stało? - zapytał i odgarnął mi kosmyk włosów za ucho. Jego niebiesko brązowe oczy wpatrywały się we mnie wypalając dziurę. Oczekiwał na moje tłumaczenie czemu mnie nie było, a ja sama nie wiedziałam co mam mu powiedzieć. Prawdę? Wystraszyłam się gdy podszedł do mnie tak blisko czy skłamać, iż źle się poczułam?
- Źle się czułam. Zjadłam na śniadanie coś co mi zaszkodziło i musiałam wrócić do domu.
- To nieodpowiedzialne wracać do domu samej jak źle się czujesz, mogło ci się coś stać. Gdybyś gdzieś upadła i coś sobie zrobiła to szkoła by za to odpowiedziała wiesz o tym?
- Wiem, przepraszam. - nauczyciel podszedł do mnie, złapał mnie w tali i przyciągnął do siebie.
- Oh Clary, kłamać to ty nie umiesz. Nie mogę pozwolić aby coś ci się stało. Mam nadzieję, że dzisiaj nie uciekniesz z lekcji. - gdy skończył mówić pocałował mnie w usta, lecz ja nie oddałam pocałunku będąc w szoku, że coś takiego zrobił. Odepchnęłam mężczyznę patrząc na niego z chęcią mordu.
- Chcę wyjść, proszę mnie wypuścić z klasy.
- Porozmawiamy po lekcjach jak przyjdziesz na nauki do konkursu. Ani nie myśl żeby przypadkiem to olać, bo inaczej porozmawiamy, Clary.
Nauczyciel co chwilę przyglądał mi się na lekcji i uśmiechał lekko tak abym tylko ja mogła to zauważyć. Starałam się nie patrzeć w jego stronę ale to było trudne, bo ja zawsze patrzę na nauczycieli słuchając ich tak mi jest łatwiej pamiętać rzeczy z lekcji.
Ku mojemu niezadowoleniu wszystkie zajęcia szybko się skończyły, więc przyszedł czas na dodatkową godzinę biologi. Pożegnałam się z przyjaciółmi i poszłam do klasy biologicznej gdzie już czekał na mnie nauczyciel.
- Cieszę się, że już przyszłaś. Usiądź proszę. - wskazał mi ławkę przed biurkiem więc usiadłam tam. Nauczyciel w tym czasie zamknął drzwi na klucz. - Nie wyjmuj nic prócz długopisu, podam ci arkusz z pytaniami, zaznaczysz poprawne twoim zdaniem odpowiedzi, a później razem to omówimy. Dzięki temu dowiem się ile umiesz i ile mam cię jeszcze nauczyć.
Siedziałam w ławce i rozwiązywałam zadania, które były raczej przeciętnie trudne, zerknęłam kilka razy na nauczyciela, który sprawdzał jakieś papiery, czasem coś na nich pisał, czasem odkładał je na bok biorąc następne. Ukradkiem obserwowałam go i mogę stwierdzić, że jest przystojny. Zauważyłam, iż nauczyciel co jakiś czas przeczsuje swoje włosy palcami lub zagryza wargę przez co wygląda cholernie seksownie. Zawsze karciłam się w myślach za to co zaczynam zauważać u nauczyciela i próbowałam skupić się na teście. Gdy skończyłam rozwiązywać zadania spojrzałam w górę na nauczyciela i spaliłam buraka widząc jak bezczelnie się na mnie patrzy.
- Jeśli już skończyłaś to podejdź tutaj. - poprosił, więc podeszłam do niego podając test. Jace przejrzał szybko zadania i pokiwał głową z uznaniem. - Jesteś bardzo zdolna Clary. Nie widzę tutaj potrzeb abyś często przychodziła na dodatkowe zajęcia do czasu aż nie podadzą konkretnego tematu konkursu.
- Więc nie będę musiała przychodzić? - zapytałam z lekkim zawodem nie wiedząc czemu.
- Jeśli chcesz to możesz przychodzić. - powiedział i podszedł do mnie zbyt blisko. Pchnął mnie lekko do tyłu przygryzając przy tym wargi, wpadłam na biurko stojące za mną. - Coś mi się wydaje, że mógłbym cię trochę podszkolić z anatomii człowieka...
- Znam anatomię ale mam problemy z genetyką. - wypaliłam nie wiedząc z początku o co chodzi nauczycielowi ale gdy podszedł do mnie i zaczął całować zrozumiałam aluzje. Nie chciałam aby to robił, nie chciałam aby mnie całował, dotykał ani sadzał na biurku ale zrobił to, a ja nie stawiałam oporu. Czułam jego pełne usta na swoich więc oddawałam każde muśnięcie. Nie chciałam tego, a jednak mój oddech był przyspieszony tak samo jak bicie serca. Podobało mi się to ale nie chciałam się do tego przyznać.
- Jace... - wyspałam gdy zszedł pocałunkami na moją szyję. - Panie Jace... Proszę... Ah. - nie potrafiłam sklecić jednego zdania, a on całował, lizał i ssał każdy kawałek mojej odsłoniętej skóry. - Panie profesorze... Proszę...
- O co mnie prosisz Clary? - zapytał seksownie prosto w moją szyję. Zamruczałam gdy zaczął ssać moje najczulsze miejsce na szyi. Nagle nauczyciel zdjął mnie z biurka i przyparł do najbliższej ściany. Odchyliłam głowę gdy odgarnął mi włosy i znów zaczął całować moją szyję. Było mi tak przyjemnie, że zapomniałam kim jest ten mężczyzna. Po chwili spojrzał na mnie zachłannie i wpił w moje usta boleśnie mocno. Pojękiwałam cicho gdy jego kolano wdarło się między moje nogi, a on robił mi malinki, które jutru będę musiała ukryć pod włosami lub jakąś apaszką ale teraz to się nie liczyło. Teraz ważne były jego usta ma moim ciele.
- Odkąd cię zobaczyłem na korytarzu zapragnąłem cię choćby pocałować albo doktnąć. Jesteś taka piękna, Clary. -powiedział z lekką chrypką w głosie. Nie spodziewałam się jego zamiarów gdy wziął moje ręce do góry przytrzymując je jedną ręką, a drugą lekko ścinał pierś.
- Jace... Ja nie... Proszę. Ja nie chce. - znów zamruczałam gdy jego ręka masowała moją pierś dając mi przy tym maksimum przyjemności.
- Wydaje mi się coś... - przerwał gdy zaczął dzwonić mój telefon. Uwolnił moje ręce i pozwolił odebrać.
- Tak mamo?
- Clary gdzie ty jesteś? Miałaś być już w domu.
- Jestem na dodatkowej lekcji biologii, uczę się do konkursu. - wysapałam gdy nauczyciel znów zaczął całować moją szyję oraz dekolt.
- Clary czemu masz taki dziwny głos?
- Jak dziwny? Normalny po prostu biegłam żeby skserować materiały... Mamo muszę kończyć porozmawiamy wieczorem, pa. - rozłączyłam się nie czekając aż moja rodzicielka się pożegna. - Jace! - powiedziałam głośniej i odepchnęłam mężczyznę ale on zrobił tylko krok do tyłu. Spojrzał na mnie z pożądaniem w oczach. Jego heterochronia oczu tylko dodawała mu uroku i seksowności. - Nie możemy tego robić. Jesteś moim nauczycielem, a ja twoją uczennicą.
- Cholernie seksowną uczennicą i nie obchodzi mnie to kim dla siebie jesteśmy.
- Ale mnie obchodzi i proszę mnie więcej nie całować, nie dotykać i nie... Nie robić nic co ma tło seksualne. - mężczyzna się zaśmiał i znów wpił mocno w moje usta. Odsunął mnie od ściany i mocno ścisnął mój pośladek.
- Będę robił co mi się podoba, jestem od ciebie silniejszy i mogę wziąć to od ciebie siłą, a ty i tak mi ulegniesz moja mała uczennico. Za takie słowa powinnaś dostać klapsa ale spokojnie jeszcze będzie na to czas. - warknął prosto do mojego ucha, a następnie lekko przygryzł jego płatek. Odepchnęłam go, chwyciłam klucz z biurka, swoje rzeczy i wybiegłam z klasy wcześniej ją sobie otwierając. Pobiegłam do toalety gdzie się ogarnęłam i trzęsącymi rękami zadzwoniłam do swojego przyjaciela Simona żeby po mnie przyjechał na co się zgodził i powiedział, żebym czekała na niego przed bramą szkoły. Wiedziałam, że będzie pytać co się stało, a ja mu powiem nie mogąc tego w sobie dusić. Pozwoliłam łzom płynąć gdy zobaczyłam dobrze mi znany samochód.
CZYTASZ
Teacher
Teen FictionNigdy nie sądziłam, że przydarzy mi się coś dziwnego lub coś czego być nie może. Jestem zwyczajną nastolatką żyjącą na przedmieściach z moją mamą i jej partnerem. Mam jedną przyjaciółkę oraz przyjaciela. Moje życie nie różni się niczym od innych, ta...