Rozdział 18+ wybaczcie za błędy i że tak późno dodaje. Miłego czytania robaczki. Szybka rozwijająca się fabuła ma swoje powody.
Nikt nas nie zatrzymywał widząc, że gdzieś szybko idziemy jakbyśmy się spieszyli na jakieś spotkanie z jakimś klientem, a nie do domu kochać się i poznawać swoje ciała. W samochodzie Jace przeklinał każdy przymus zatrzymania się czy to na światłach czy przed pasami, bo ktoś przechodził na drugą stronę ulicy. Śmiałam się z niego za każdym razem gdy widziałam jak już się denerwuje, bo ktoś zmierza ku przejściu dla pieszych.
- Nie wiedziałem, że w tym mieście jest tyle tych zasranych przejść dla pieszych. - warknął na co ja się na niego spojrzałam.
- Ale ja nigdzie nie wychodzę, nigdzie się też nie spieszymy, więc nie wiem skąd u pana te nerwy.
- Nie uważasz, że zwracanie się do mnie per pan jest dziwne biorąc pod uwagę co chcemy zrobić, kochanie? - spojrzał na mnie szybko i wrócił do obserwacji drogi.
- Może trochę ale nigdy nie przeszliśmy na inny zwrot tylko pan profesor lub szef. Ponad to wszystko jest dziwne biorąc pod uwagę to co chcemy zrobić, a nawet się nie znamy. Nie wiem co pan lubi jeść, jakiej muzyki słuchać. Jaka jest pana ulubiona książka, jakie ma pan hobby. - mężczyzna się zaśmiał co sprawiło, że się rozpłynęłam, bo tego dźwięku mogłabym słuchać wiecznie.
W mieszkaniu zaczęliśmy się całować jak tylko zamknęliśmy drzwi. Zostałam do nich przyciśnięta, a profesor rozpinał swoją koszule cały czas całując. Odepchnęłam go lekko chcąc złapać oddech ale on był nie ugięty i tylko lekko się odsunął żeby warknąć niezadowolenie aby za chwilę znów zacząć mnie całować zdejmując koszule. Przeszliśmy szybko na górę do jego sypialni gdzie popchnął mnie na łóżko i zaczął całować moją szyję.
- Jace... Jace!
- Co się stało kochanie?
- Nie mogę ... Nie potrafię, przepraszam.
- Kochanie jeśli nie chcesz się kochać nic się nie dzieje. Nie przepraszaj nie masz za co. Jeśli tego nie czujesz, nie chcesz, rozumiem.
- Przepraszam...
- Clary, nie masz za co przepraszać. To twój pierwszy raz. Jeśli chcesz go przeżyć inaczej, z kimś innym czy też gdzie indziej to tak powinno być. Nikt nie może cię do tego zmusić czy też kazać co to zrobić. - powiedział cały czas "wisząc" nade mną podpierając się rękami po oby stronach mojej głowy.
Kolejny tydzień minął normalnie bez zbędnych słów czy też uciekania od siebie czy też unikania wręcz przeciwnie. Jace cały czas patrzył na mnie i uśmiechał się do mnie jak nikt nie patrzył. Niby przez przypadek ocierał się o mnie ale ja wiedziałam że to robi specjalnie.
Po ciężkim dniu w szkole powiedziałam do szefa, że nie przyjade dzisiaj do firmy tylko wrócę od razu do domu. Przytaknął tylko głową nie komentując tego. Jak tylko przekroczyłam próg domu byłam wdzięczna Bogu za to, że mogę wziąć kąpiel i się położyć, bo nie dałabym rady ani chwili dłużej być gdzieś poza domem i robić cokolwiek. Po długiej kąpieli zamówiłam dużą pizzę dla siebie i Jace. Gdy już odebrałam swój upragniony posiłek wzięłam na talerz dwa kawałki i poszłam do swojego pokoju. Duża pizza w dwóch smakach była najlepsza. Siedziałam w pokoju jedząc i się ucząc kiedy usłyszałam jak ktoś wchodzi do domu. Po krokach jakie ten ktoś stawiał na schodach wiedziałam że to Jace. Wyszłam do niego na korytarz.
- Pizza jest na dole w kuchni zjedź jeśli chcesz.
- Dzięki. - powiedział i poszedł do siebie przez co ja też wycofałam się do swojego pokoju. Nie wiem kiedy zasnęłam, obudziłam się przeciągając się na łóżku. Talerz po pizzy leżał na podłodze tam gdzie go zostawiłam. Postanowiłam zanieść go do kuchni i skorzystać z toalety. Zeszłam na dół. W mieszkaniu była cisza jakbym była sama. Wzruszyłam ramionami. W kuchni włożyłam talerz do zmywarki i nastawiłam na mycie. Skierowałam się do łazienki na dole. Sądząc że jestem sama weszłam nie pukając. Wciągnęłam głośno powietrze widząc swojego nauczyciela bez ubrań, z ręcznikiem w ręce.
JACE
Wzrok mojej uczennicy był utkwiony w moim kroczu, a akurat pech chciał albo też szczęście mój członek był w pełnym wzwodzie przez myśli właśnie o niej. Stała tak i patrzyła na mnie chwilę dłużej niż powinna. Nagle zrobiła się czerwona na twarzy co mnie rozbawiło, spojrzała na moją twarz.
- Jezu Jace przepraszam... Przepraszam ja już wychodzę, przepraszam. - wymamrotała pospieszne i wyszła trzaskając drzwiami. Usłyszałem jak szybko wbiegła po schodach i do łazienki. Zaśmiałem się, dokończyłem osuszanie ciała ręcznikiem, ubrałem spodenki i poszedłem do kuchni nalać sobie coś do picia. Nienawidze pizzy z ananasem ale Clary uwielbia przez co musiałem zjeść też tą część pizzy ale ten smak muszę czymś zmyć najlepiej whisky z colą. Wrzucałem właśnie lód do drinka kiedy do kuchni weszła Clary i znów głośno wciągnęła powietrze.
- Czy od dzisiaj nie zamierzasz się ubierać?
- Nie wiem rozważam to. - zaśmiałem się. - Clary czy kiedyś widziałaś męski członek?
- Nie... To znaczy tak. Nie w rzeczywistości widziałam na zdjęciach, filmikach... Nie ważne. Dzisiaj widziałam ciebie.
- Wiesz czemu był taki...
- Duży? - przerwała mi. - Tak wiem. Miałam w szkole biologię i wiem czemu członek ma erekcję.
- Dotykałaś się kiedyś? Tak dla swojej przyjemności? - zapytałem opierając się o szafkę z tyłu i pijąc swojego drinka.
- Tak ale co to ma do rzeczy?
- A dotykał cię ktoś jeszcze?
- W jakim sensie? - denerwowały mnie jej pytania ale nie pokazałem jej tego.
- Czy ktoś cię kiedyś dotykał? Facet albo inna dziewczyna cię kiedyś dotykała tak jak ty siebie?
- N-nie. - wyglądała na speszoną gdy do niej podszedłem odstawiając drinka obok jej ręki na blacie.
- Nikt cię nie dotykał... - zamyśliłem się gładząc palcem jej ramię. Nie zrobiła nic ani drgnęła na mój dotyk. - A chciałabyś wiedzieć jak to jest jak ktoś cię dotyka. Jak to jest jak inna ręka niż twoja daje ci przyjemność? - zapytałem patrząc w jej piękne zielone oczy. Wpatrywała się w moje nie ruszając się gdy moja ręka niby przypadkiem z jej ręki zboczyła na jej dekolt i zjechała niżej na jej pierś. Wyczułem że pod koszulką nie ma stanika przez co tym razem to ja wciągnąłem głośno powietrze. Jej lekki uśmiech szybko zastąpiło lekkie westchnięcie gdy mój palec natknął się na jej sutek. Trochę się nim podrażniłem co spotkało się z cichymi jękami dziewczyny. Odważyłem się całą ręką ścisnąć jej pierś, a Clary nic nie zrobiła pozwoliła mi na to. Postanowiłem pójść krok dalej i zjechałem ręką na jej płaski brzuch i niżej ale wtedy złapała mnie za rękę.
- Nie pozwolę ci na...
- Pieszczoty nie muszą się kończyć ani zaczynać na wkładaniu placów czy też na seksie. Spokojnie wiem że nie chcesz stracić dziewictwa. Zaspokoje cię w inny sposób. - lecz dziewczyna miała inny plan. Widząc jak się podnieciłem złapała mojego członka w dłoń. Jęknąłem czując jak rusza ręką w górę i w dół. Głośny grzmot i błyskawica wyrwały mnie ze snu. Tak realnego snu nie miałem dawno westchnąłem przecierając dłonią twarz chciałem wstać ale usłyszałem ciche lekkie kroki na korytarzu. Leżałem więc nasłuchując, drzwi do pokoju się otworzyły i ktoś wszedł do pokoju. Błyskawica rozświetliła pokój i zobaczyłem delikatną, drobną postać, wiedziałem że to Clary.
- Clary co się stało? - zapytałem przez co dziewczyna wciągnęła powietrze co wskazywało na to że się wystraszyła.
- Jace nie śpisz? Może to głupio brzmi ale mogę spać z tobą?
- Czemu? Boisz się burzy? - zapytałem lekko kpiąco przez co lekko ją uraziłem.
- Jasne... Nie ważne... Dobra...
- Clary nie, przepraszam nie chciałem cię urazić. Nie śmieje się z twojego lęku każdy się może bać różnych rzeczy. Choć do mnie. - dziewczyna się położyła obok mnie spinając się przy błysku i grzmocie. Gdy usłyszałem miarowy oddech dziewczyny po długim czasie głaskania jej włosów musiałem wstać. Gorąc jaki panował w łóżku był nie do wytrzymania. Postanowiłem zdjąć koszulkę, którą nie wiem kiedy założyłem. I położyłem się obok.
- Tobie też tak gorąco? - usłyszałem pytanie dziewczyny. - Też zdejmę koszulkę jeśli to nie problem.
- Zdejmij co to tylko chcesz. - Clary wstała z łóżka i w ciemności wydziałem jak ściąga koszulkę zostając w samych bardzo krótkich spodenkach. Położyła się obok mnie i przytuliła się do mnie. Czując jej krągłości obok siebie poczułem jak cała krew odplywa mi w dół budząc mojego penisa do życia. Jej gładka skóra ocierająca się o mnie nie dała mi żyć. Po chwili wstałem i poszedłem do swojego gabinetu musiałem się zaspokoić. Już idąc po drodze dotykałem się przez spodenki. Wszedłem do środka zamknąłem drzwi, zaświeciłem delikatne światło, zdjąłem spodenki, usiadlem na sofie i zacząłem się masturbować myśląc o dziewczynie leżącej na moim łóżku. Wyobraźnię zawsze miałem bujną i bogatą. Gładkie ciało, płaski brzuch, idealnej wielkości piersi. Moja ręka pracowała w górę i w dół dając mi przyjemność. Nagle drzwi do gabinetu się otworzyły, a w nich stanęła Clary. W samych spodenkach bez koszulki wyglądała lepiej niż w mojej wyobraźni.
- Może szefowi pomóc? - zapytała niewinnie wchodząc do gabinetu z lekkim uśmiechem na twarzy. Usiadła obok mnie i dotknęła mojego penisa przez co zalała mnie fala gorąca i przyjemności. Odchyliłem głowę do tyłu.
- O tak Clary. - dziewczyna pracowała ręką w górę i w dół. Dyszalem jak nastolatek, który pierwszy raz robił sobie dobrze. - Wolniej kochanie, nie chce jeszcze dojść.
- A czy ja mogę... - przerwała zawstydzona, spojrzałem na nią uśmiechając się.
- Rób co chcesz nie da się czegoś zrobić źle. - dziewczyna uklęknęła przede mną i wzięła mojego penisa delikatnie do ust. - Ooo taaak. - tym razem to jej głowa pracowała w górę i w dół pomagając sobie ręką. - Wolniej Clary, wolniej. - poinstruowałem nie chcąc już kończyć. Zwolniła ale dalej robiła mi loda. Nie wiedziałem skąd wiedziała jak robić tak dobrze loda ale jej usta, język i ręka pracowały tak cudownie, że nie mogłem dłużej wytrzymać. - Clary. - westchnąłem i chciałem ją złapać za twarz aby nie trysnąć jej w usta ale ona odepchnęła moją rękę. Dalej pracując. Nie dałem więcej rady i skończyłem w ustach dziewczyny jęcząc głośniej niż grzmot burzy, który uderzył w tym samym momencie co ja trysnąłem prosto w gardło Clary. Wstała połykając zawartość ust. Zrobiłem duże oczy widząc co zrobiła na co się uśmiechnęła.
- Widziałam kiedyś na filmiku... - przyznała się i zaczerwieniła.
- Dotykałaś się kiedyś, a czy kiedykolwiek dotykał cię ktoś inny?
- Pomijając moją przyjaciółkę, która mnie przebierała po pijanemu do spania to nie. Nie w takim sensie.
- Choć tu do mnie kochanie.
- Ale...
- Pieszczoty nie muszą się kończyć czy zaczynać na wkładaniu palców czy ma seksie. Chodź i usiądź.
Clary niepewnie podeszła do sofy i usiadła obok mnie. Położyłem jedną rękę na jej płaskim brzuchu, a drugą delikatne ścisnąłem jej pierś na co jęknęła cicho jak mysz. Zacząłem bawić się jej sutkiem na co dziewczyna jęczała cicho pobudzając mnie na nowo. Ręką którą trzymałem na jej brzuchu zjechałem niżej i poczułem że jej spodenki są mokre w kroku co mnie podnieciło. Dziewczyna zamknęła oczy i odchyliła głowę do tyłu dając mi tym samym zielone światło na wszystko. Wysunąłem jej rękę pod spodenki i poczułem jak gładko jest wygolona ani jednego włoska ani milimetra odrostu nic gładka skóra. Wciągnąłem powietrze zamykając oczy. Dotarłem ręką do jej łechtaczki i zacząłem ją delikatnie trącać palcem a ona delikatnie jęczała. Po chwili zacząłem lekko pocierać jej łechtaczkę na co dziewczyna głośno jęczała i wiła się moimi rękami, a ja dawałem jej maksimum przyjemności. Po chwili wstałem pociągnąłem ją za sobą ściągnąłem jej spodenki i popchnąłem na sofę spowrotem. Uklęknąłem przed nią między jej nogami i zacząłem lizać jej cipkę od dołu do góry. Jej soki się z niej wylewały a ja wszystko spijałem. Clary co chwilę głośno krzyczała moje imię wyginając się w łuk by po chwili opaść lekko się trzęsąc, a ja w tym czasie nie dawałem jej spokoju tylko delikatnie zataczalem kółeczka językiem wokół jej łechtaczki. Nie przerażało mnie tępo ani to co się między nami działo poprostu dałem się ponieść życiu, skoro Clary też to oznaczało że będziemy się dobrze wspólnie bawić ze sobą dając sobie co jakiś czas przyjemność. Po kilkunastu głośnych dojściach Clary mnie odepchnęła i zacisnęła nogi.
- Dość Jace, koniec nie dam rady więcej i dłużej.
- Dobrze kochanie ale następnym razem dam ci poznać przyjemność analną. Tam jeśli będziesz chciała i będziesz gotowa mogę wejść bez rozdziewiczenia cię skarbie.
- To znaczy że w d...
- Tak skarbie w tyłek. - przerwałem jej patrząc jej prosto w oczy, które się trochę zaświeciły na ten pomysł. Widać było że dziewczyna nad czymś myśli. Po chwili się odezwała:
- Maia mi kiedyś opowiadała że anal jest przyjemny... - zamilkła i wpatrywała się we mnie wyczekująco. Zaśmiałem się wiedząc co jej chodzi po głowie.
- Odwróć się skarbie i wypnij pokażę ci.
- Co? Ale ja nie... To znaczy... Co?
- No to idź się przyszykuj w łazience i wróć, a pokażę ci tą przyjemność, o której mówiła ci koleżanka. - uśmiechałem się. Clary niepewnie wyszła z gabinetu na lekko chwiejących się nogach. Patrzyłem za nią siedząc na podłodze. Wstałem z podłogi i napiłem się whiskey, którą miałem zawsze w gabinecie na biurku. Usiadłem na sofie i czekałem na dziewczynę po chwili wróciła bez spodenek tak jak stąd wyszła.
- Wiesz jak się wypina do pozycji na pieska? - przytaknęła. - To wypnij się. - dziewczyna weszła na czworaka na sofę i wypięła się w moją stronę. Jej krągły tyłek był teraz cały mój i mogłem z nim zrobić co chciałem. Lekko ją klepnalem ale nie zareagowała więc rozchylilem jej pośladki i zacząłem lizać jej drugą dziurkę. Dziewczyna na początku lekko się spięła ale z każdą chwilą rozluźniała się. Cicho pojękiwała, a mój penis znowu stał na baczność. Lizałem dziewczynę i delikatnie próbowałem włożyć jej palec była niebywale ciasna.
- Rozluźnij się Clary, a nie pożałujesz będzie ci dobrze obiecuję.
- Ale jest dziwnie.
- Wiem ale mi zaufaj. - Clary po chwili, po mału rozluźniła się na tyle, że mogłem włożyć jej palec po dłuższym masowaniu i lizaniu jej analu. Krecika tyłkiem co tylko mnie nakręcało. Lizałem ją szybciej, intensywniej i wkładałem więcej palca gdy się wiła pojękując. Nie mogłem wytrzymać oderwałem się od dziewczyny.
- Clary szczere pytanie i błagam o szczerą odpowiedź. Ufasz mi?
- T...tak ale...
- Chcesz wiedzieć co miała na myśli Maia mówiąc że anal jest przyjemny?
- Tak ale...
- To się rozluźnij naprawdę porządnie. - podszedłem do biurka i wziąłem z ostatniej szuflady lubrykant. Wróciłem na swoje miejsce ale nie siadałem tylko uklęknąłem za dziewczyną. Nałożyłem lubrykant na palec i przejechałem po drugiej dziurce Clary, a następnie dałem go na swojego penisa. Zbliżyłem się do ciała Clary. - Skarbie nie myśl co czujesz a co będziesz czuć za chwilę. Jeśli będzie bolało powiedz, jeśli będzie nie fajnie lub będzie się dziać cokolwiek co nie jest przyjemne powiedz, dobrze?
- Dobrze ale... - nie dokończyła bo najechałem penisem na jej dziurkę i zacząłem delikatnie próbować wejść do środka. Na początku Clary lekko się cofnęła ode mnie ale po chwili naparła na mojego penisa. Było ślisko od lubrykantu ale strasznie ciasno, wchodziłem więc powoli i delikatnie w dziewczynę. Cicho jęczała ale nie z przyjemności.
- Clary wszystko w porządku?
- Tak muszę się poprostu przyzwyczaić ale wchodź dalej proszę cię.
Było ciasno i ciepło kiedy wszedłem cały do końca. Nie wychodziłem chcąc aby się przyzwyczaiła do tego że ma coś w środku i nie jest to małe. Po chwili sama zaczęła się ruszać w przód i tył. Była tak przyjemnie ciasna że nie mogłem być bez ruchu i po chwili ja zacząłem się ruszać, wchodząc i wychodząc. Przyjemność jaką przy tym czułem była nie do opisania. Oboje spaliśmy jęczeliśmy i krzyczeliśmy z przyjemności.
- Jace to jest przyjemne ale błagam cię. Błagam pana, panie profesorze niech pan już skończy.
- Powiedz tak jeszcze raz a skończę w tobie.
- Przez anal nie zachodzi się w ciążę panie profesorze. Pan powinien o tym wiedzieć. Uczennica ma pana uczuć panie profesorze? - wyjeczala więc dostała klapsa. - Panie profesorze jaki pan brutalny... - nie mogłem dłużej wytrzymać i trysnąłem prosto w jej odbyt nie wychodząc z niej.
- Kurwa Clary ty mała wariatko. - wyszedłem z niej, a ona lekko się odchyliła do tyłu i pocałowała mnie w usta.
- Maia miała rację.
CZYTASZ
Teacher
Teen FictionNigdy nie sądziłam, że przydarzy mi się coś dziwnego lub coś czego być nie może. Jestem zwyczajną nastolatką żyjącą na przedmieściach z moją mamą i jej partnerem. Mam jedną przyjaciółkę oraz przyjaciela. Moje życie nie różni się niczym od innych, ta...