Jakim cudem ty żyjesz?

757 22 57
                                    

Pół roku później

Wstałem o godzinie 5:20. Dla mnie to był idealny czas na trening. Od bitwy z Mrocznym Władcą nie widziałem mojego ojca. Odszedł.

Zostawił mnie.
Jakoś mi to już nie przeszkadzało.
Ale w mieście nagle ucichło.
To było podejrzane.
Bardzo.

Niemożliwe żeby tak nagle w naszym mieście nikt nic nie odwalał.

[...] Poszedłem do kuchni i zrobiłem sobie płatki z mlekiem. W między czasie ktoś do mnie napisał.

Numer nieznany.

Kto to mógł być?

,,Spotkajmy się przy restauracji Chena"

,,Kto pisze?" - odpisałem.

,,Nieistotne, przyjdź" - odpisał ten ktoś.

Polubiłem wiadomość i kontynuowałem jedzenie.

Wu i Misako wole nie wiedzieć co robili.

Jay grał z Kai'em w gry.

Zane odpoczywał.

Cole z Nyą piekli ciasteczka.

Zastanawiałem się, czy powinienem iść.

No bo jednak nie wiedziałem kto to pisze.
Odłożyłem talerz do zlewu i poszedłem do mojego pokoju. Na strój ninja ubrałem sobie czarną oversize bluzę.
Wyszedłem z pokoju i natrafiłem na mistrza Wu.
-Gdzie się wybierasz?- zapytał.
-Idę się przejść- odpowiedziałem.
-Uważaj na siebie- powiedział i położył mi rękę na ramieniu.
-Będę- odparłem.- Obiecuję.

Wujek uśmiechnął się i odszedł.
Pewnie poszedł medytować. Jak zwykle.

[...] To tu- pomyślałem i nagle zauważyłem, że ktoś się do mnie zbliża.

-Cześć- powiedziała...

Od razu poznałem ten głos...

To była...
-Harumi?!- zdziwiłem się.- Jakim cudem ty żyjesz?
-No widzisz...- zaczęła Harumi.- Jakoś tak wyszło.
-Jakoś tak wyszło?- parsknąłem.
-Z pomocą pewnej osoby- powiedziała.
-Kogo niby?- zapytałem i poczułem jak ktoś mnie łapie.

A potem zauważyłem Killowa.
A ten to skąd się tu wziął?!
-Drużyna w komplecie- powiedziała Harumi i zaśmiała się.- Zabieramy go do imperatora.
-Się robi- powiedział Killow.
-Zostaw. Mnie- warknąłem.

[...] Obudziłem się w jakimś czarnym pomieszczeniu.
Mój mózg podpowiadał mi, że już kiedyś to miejsce widziałem.

Chociaż wcale tak nie było.

Chyba...

Moje ręce były przykute do ściany.
No to czyli nici z ucieczki...

A szkoda.

Nagle, do tego pokoju wszedł...

CO?!

-Dawno się nie widzieliśmy- powiedział. - Synku.

Mówiąc ,synku" parsknął i przewrócił oczami.

Tak. Mój stary wrócił.
Bez mleka ale...
NIE. LLOYD.
To nie czas na żarty.
Przed tobą stoi twój ojciec który jak się wkur... Wkurzy znaczy się.
Który jak się wkurzy to może nawet cię zabić.

Ale nieistotne.

-Co się z tobą stało?- zawołałem.- Zmieniłeś się.
-Nie zmieniłem się- warknął.- Pokazałem tylko moją prawdziwą twarz.
-Jeszcze niedawno byłeś dla mnie przekochany- parsknąłem.
-Czy ty zawsze musisz tyle gadać?- krzyknął Garmadon.
-No ale...- nie dokończyłem.
-Zaklejcie mu ryj- powiedziała Harumi.

Killow wyjął z dupy taśmę..
nie no dobra nie z dupy ale magicznie ją zdobył......

Przykre przykre.

No i zakleił mi ryj.
Świetnie.
znaczy nie nie nie.
Nie świetnie.
Źle,  i nie fajnie.
Straszny cham z tego Killowa.
W głowie przewróciłem sobie oczami.

-Miłego zdychania- powiedziała Harumi i wszyscy wyszli.

Czyli co.
Miałem tu umrzeć?

Chociaż mi zaufaj || Lloyd Montgomery Garmadon - II tom Fałszywego UśmiechuOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz