Zabierz mnie stąd

241 17 31
                                    

Debil.
Czułem się jak debil.

Nie miałem chęci na nic. Do życia też nie.
Bo po co miałem żyć, skoro moje życie nie miało żadnego sensu? Miałem spędzić w tej ,,celi" całe swoje życie?...
To było gówniane.

[...] Zostałem odwiązany. Killow ciągnął mnie przez długi, brudny korytarz, a ojciec szedł za nami, śmiejąc się. Zabierał mnie do ninja. I matki... i Wu.

Chciał abyśmy się spotkali... aby oni zobaczyli jak ja cierpię.
-Zostawmy ich-powiedział Garmadon, kiedy ukleknąłem obok Kai'a ,przytulając go.-Taka piękna rodzinna atmosfera tu jest...

Garmadon zaśmiał się i poszedł.

Oh, jak ja się stęskniłem za tym moim braciszkiem.

-Cały jesteś?-zapytał Kai.
-Kuźwa, patrz na mnie-powiedziałem z łzami w oczach.-Jestem cały posiniaczony... mam pełno ran. Zabierz mnie stąd.

Zapłakałem.
-Będzie dobrze-zapewnił mnie Zane.
-No i po gówno go tak okłamujesz?-zapytał Cole.-Nie będzie dobrze, trzeba powstrzymać Garmadona przed krzywdzeniem Lloyda.

Kuźwa no nie wiedziałem. Ciekawe kto go powstrzyma.

Ten to się przed niczym nie powstrzymał nigdy.
W sensie mój stary.
-Nie kłóćcie się!  Nie teraz, nie w takiej sytuacji-powiedziała Nya.
-A co jak zabraknie nam czasu aby się kłócić? Garmadon może zabić nas w każdej chwili!-powiedział Jay.
-Nawet tak nie mów-powiedział Kai.-Postaramy się wszyscy wyjść stąd cało....

Ta, szkoda że bez jednego ninja.
Bo ja jestem bardzo ranny..
-Zabierz mnie stąd-szepnąłem do Kai'a.

Zacząłem się trząść.

-Zabiorę, obiecuję-odpowiedział.

I już wiedziałem.. byłem pewny...
To był kolejny atak paniki.

———————————————-

Siemka! Dziś nieco krótszy rozdział, bo na jutro mam coś dłuższego i lepszego! ❤️

Do jutra! :3

Chociaż mi zaufaj || Lloyd Montgomery Garmadon - II tom Fałszywego UśmiechuOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz