- dlaczego z nim nie porozmawiasz? - Zmarszczyła brwi. - Skoro nie jesteś pewna co do tego, to...
- Tylko, że ja nie chcę mu sprawiać przykrości. - Przerwałam jej. - Jasper jest dla mnie bardzo ważny, ale...
- Zróbmy tak. - Wyprostowała się, łapiąc mnie czule za ramię. - Jeżeli będziesz pewna, że nie czujesz się dobrze w tym związku to zerwij z nim. Skoro nie jesteś jeszcze pewna to daj sobie czas. Może pochopnie wyciągasz wnioski i gdy będziesz z nim dłużej, być może zmienisz zdanie.
- Dobrze. - Przytaknęłam, obejmując ją. - Dziękuję, Tina.
- Tak, tak, też cię kocham. - Poklepała mnie po plecach. - Dobra, dość tych smutasów. Uśmiechnij się!
Delikatnie wygięłam wargi w uśmiechu.
- Widzisz? Od razu lepiej wyglądasz, gnomie! To co? Oglądamy jakiś film?
- Jasne. - Przygryzłam wargę.
***
Chyba nigdy nie byłam aż tak zmęczona.
Przez ostatnie kilka dni prawie nie spałam, nie byłam w stanie nic jeść, a co gorsza, gdy już udawało mi się zjeść coś normalnego, od razu wymiotowałam.
Rodzice mi powiedzieli, że to może być objaw jakiś zmian w mojej krwi przez komórki, które odziedziczyłam po nich. Mówili, że w jakiś sposób udało mi się je wybudzić, przez co zaczynam otrzymywać cechy wampira. Jednak podkreślali, że to tylko teoria i nie są pewni, czy tak faktycznie jest. Ale prosili mnie, abym była ostrożna.
Byłam na lekcji matematyki, gdzie Pan Brown pisał przykład z pierwiastkami na tablicy. Gdy wytypował mnie do odpowiedzi, zaczęłam się gorzej czuć.
- Proszę, Panno Coleman, mogłabyś zrobić ten przykład? - Zapytał, uśmiechając się w moim kierunku.
- T-Tak... - Ledwo udało mi się szepnąć. Wstałam wolno z miejsca a moja głowa zaczęła wirować.
Nagle Tatiana gwałtownie wstała z krzesła.
- Boże, Melody, krew ci leci! - Przyłożyła dłonie do ust.
- Co? - Powiedziałam ledwo slyszlanie.
Brown podszedł do mnie i gdy miał się przyjrzeć mojej twarzy, odpłynęłam.
***
- Cholera, budź się, Coleman. - Usłyszałam zestresowany, męski głos.
Rozchyliłam delikatnie powieki i zorientowałam się, że byłam w gabinecie pielęgniarki. Czułam się tak słaba, że nie byłam w stanie podnieść ręki.
- Co... Co ja...
- Straciłaś przytomność. - Moim oczom ukazał się Xavier.
Xavier Wilson.
O mój Boże.
Naprawdę tu był.
On musiał mnie tu przynieść.
- Co? jak? Kiedy ja...
CZYTASZ
Bloody Angel Soul
Romance„Zniknąłeś, a razem z tobą zniknął cały mój świat." BLOOD DYLOGY #2 Melody Coleman wraz z rodzicami przeprowadziła się do Olympii, czyli stolicy stanu Waszyngton. Nastolatka bardzo różniła się od swoich rodziców. Jej matka, Madelyn wraz z jej ojcem...