30 maj 2024
Melodyjko,
Gdy to czytasz, pewnie masz ochotę znienawidzić cały wszechświat za to, że pozwolił mi to sobie zrobić. Jednak to była moja decyzja. Zakończenie tego było rzeczą, która naprawdę mi pomogła.
Wiem, że starałaś się mi pomóc. W zasadzie byłaś jedyną osobą, która się mną naprawdę opiekowała. Która się mną interesowała.
Uwierz mi, do tej pory pamiętałem nasze pierwsze spotkanie. Był wtedy twój pierwszy dzień. Już tamtego ranka widziałem, jak twój tata podwoził cię do szkoły. Nazwałem cię ''Małą Ody", a ty się cały czas tego wypierałaś. Już wtedy wiedziałem, że jesteś kimś wyjątkowym. Bo jesteś. I jeżeli w to zwątpisz, powstanę z martwych i osobiście cię uduszę.
Wiesz, że byłaś moim promyczkiem? Takim, jaki spadał raz na kilka tysięcy lat w bajce Zaplątani. Wtedy wyrastał z ziemi magiczny, złoty kwiat, który miał moc leczenia wszelkich chorób. I ty dla mnie byłaś, jak ten kwiat. Uratowałaś mnie. W każdym tego słowa znaczeniu. Mógłbym szukać wszędzie, lecz to ty byłaś tą, która mi pokazała, że świat czasem może być ukazywany w jaśniejszych barwach, niż czerń i biel. Pokazałaś mi, że jednak uczucia potrafią pomagać. Nawet, jeżeli bolą.
Spotkanie ciebie było jednym z moich największych marzeń. Tylko zdałem sobie o tym sprawę za późno, kiedy pierwszy raz mnie pocałowałaś. Kiedy widziałem, jak się uśmiechasz. Już wtedy wiedziałem.
I się nie myliłem. Bo to ty mnie ratowałaś, kiedy wpadałem do tego samego dołka. To ty byłaś moim światełkiem w tunelu, kiedy nie mogłem znaleźć wyjścia. To ty byłaś moim wszystkim, kiedy ja byłem niczym.
Skarbie, wiesz, że cię uwielbiam? Mimo tego, że nigdy ci tego nie powiedziałem, to musisz to wiedzieć. Bo nikt nie nauczył mnie pokazywać uczuć w ten sposób.
Będę cię wspominał za każdym razem, kiedy za tobą zatęsknię. Czyli, tak w zasadzie, cały mój pobyt w tej nicości. Cały czas będę za tobą tęsknić.
Ale musiałem to zrobić. Całe moje życie było jedną, wielką porażką. Ja byłem porażką. Każdy uważał mnie za problem, oprócz ciebie. Jednak ten ciężar był dla mnie nie do zniesienia. Miałem dość. Za bardzo mnie bolało. Za bardzo bolała mnie moja przeszłość. Za bardzo bolał mnie widok ciebie smutnej. Za bardzo bolał mnie fakt, że cię zranię. Za bardzo bolał mnie fakt, że nie zapewnię ci wszystkiego, na co zasługujesz. Ale bądź pewna, że zasługujesz na wszystko.
Bądź szczęśliwa. Jeżeli ty będziesz, ja również będę. Nawet nie będziesz zdawała sobie z tego sprawy, jak się będę cieszyć, kiedy dowiem się, że jesteś szczęśliwa. Odnajdź szczęście, Moja Melodyjko. Bo na nie zasługujesz. I powinnaś je mieć, chociaż ja nie potrafiłem ci go zapewnić.
Byłaś, jesteś i będziesz Moją Melodyjką. Zawsze o tym wiedziałem. I ty też musisz to wiedzieć. Że nigdy nie przestanie mi na tobie zależeć.
Jestem idiotą, że nie powiedziałem Ci tych słów prosto w twarz. Byłem zbyt przestraszony, że nie odwzajemniasz moich uczuć. Chociaż nie potrafiłem ich opisać, to z pewnością teraz wiem, jak je nazwać.
Kocham cię, Melody.
Kochałem, kocham i będę kochał, aż będziesz miała tego dość. I masz pełne prawo do tego, aby mnie znienawidzić, że nigdy ci tego nie powiedziałem.
Na tym kończy się nasza historia. Ale ty masz jeszcze szansę, aby stworzyć swoją. Własną. Nową. Beze mnie.
Pamiętaj, abyś odnalazła szczęście. Byś cieszyła się z życia, czego ja nie potrafiłem dokonać. Nie popełniaj moich błędów, Moja Perełko.
Do zobaczenia, Melody.
Kocham cię.
X.
CZYTASZ
Bloody Angel Soul
Romance„Zniknąłeś, a razem z tobą zniknął cały mój świat." BLOOD DYLOGY #2 Melody Coleman wraz z rodzicami przeprowadziła się do Olympii, czyli stolicy stanu Waszyngton. Nastolatka bardzo różniła się od swoich rodziców. Jej matka, Madelyn wraz z jej ojcem...