'you and me, old man. for all time.'
'always, kiddo.'
Wciąż byłam zadziwiona, jak prędko wszyscy odnaleźliśmy wspólny język i z jakim niemalże stoickim spokojem siedzieliśmy teraz w ruinach jakiegoś budynku, który mógł wcześniej robić za jakiegoś golibrodę, sądząc po tych staromodnych szyldach fryzjerskich, umieszczonych przed wejściem. Udało nam się nawet skołować jakieś żarełko, choć nie podobał mi się sposób, w jaki go uzyskaliśmy. Obecnie obserwowałam, jak ogień, który rozpaliliśmy powoli opiekał mięso zawieszone na prowizorycznym ruszcie. Ktoś tu brał parę lekcji z harcerskiego podręcznika o przetrwaniu.
─ Naprawdę go nie pamiętasz? ─ odezwał się najstarszy z wariantów Lokiego. W międzyczasie zdążyłam poznać jego tragiczną historię. Był wariantem Lokiego, który przeżył atak Thanosa na sakaariańskim statku, którym uciekali. W następstwie Wojny Nieskończoności, Loki przez wieki żył na odizolowanej planecie, zanim spróbował zjednoczyć się z Thorem, chociaż został przycięty przez TVA i wysłany do Pustki.
─ Cóż, TVA schwytało wielu Lokich, ale nie pamiętam aligatora ─ skwitował przekonany Mobius, a ja jedynie potwierdziłam jego słowa. ─ Skąd pewność, że to wariant? ─ spytał skołowany, marszcząc czoło.
Przerzuciłam swój ciekawski wzrok na starszego Lokiego, chcąc uniknąć wojny na spojrzenia z aligatorem. Kto wie, co mu jeszcze wpadnie do głowy, a ja nie zamierzałam skończyć z odciętą ręką, dlatego podkurczyłam bliżej nogi, opierając się ramionami o kolana.
─ Jest zielony, prawda? ─ Klasyczny Loki wskazał na gada, który mrugnął ostrzegawczo.
─ Możliwe, że kłamie ─ rzucił nonszalancko Mobius, który wyglądał w tym fotelu, jakby miał zaraz na nim odpłynąć. ─ Może to jedna wielka ściema. Choć to by wskazywało na Lokiego. Zawsze działacie wielopoziomowo. I za to was szanuję ─ dodał z jednoczesną fascynacją i podziwem. Oh, stęskniłam się za jego obsesją na punkcie Lokiego.
─ Mamy już z tym trochę doświadczenia, prawda, stary? ─ podrzuciłam, klepiąc Mobiusa lekko w ramię, a ten kiwnął głową.
─ Mobius ─ zaczepił go nastolatek nieco zdesperowanym głosem. Naprawdę podziwiałam go za to, że już w tym wieku potrafi zachować zimną krew i jest tak cholernie odważny w obliczu prawdziwego końca naszego życia. ─ Załóżmy, że uda ci się wrócić do TVA. Wiesz, co tam zastaniesz?
Oh, a więc ten nastoletni Loki potrafi też się martwić. Zadziwiające.
Stary potarł palcem bok nosa, jakby to był jego nerwowy tik, po czym wzruszył ramionami. Wiedziałam, że tak będzie. Cholerka. Może powinnam wrócić tam razem z nim. Tak dla ochrony i wsparcia. Nie mogę pozwolić na to, żeby znów naraził swoje życie. Kto wie, gdzie go potem wyślą. To mógł być mój ostatni raz, kiedy go widzę całego i zdrowego.
CZYTASZ
TIME VARIANT ── loki laufeyson [LOKI S1 & GOTG]
Fanfiction❝ I trust you. ❞ ❝ Three words I've never expected from anyone to hear. ❞ 𝐒𝐎𝐏𝐇𝐈𝐀 𝐖𝐈𝐋𝐋𝐈𝐒 była tylko zwykłym odchyleniem w czasie, pomyłką, ale czyż to nie czyniło ją wyjątkową? Na co dzień była cholernie dobrą złodziejką, szukającą sens...