Perspektywa jane ;
Gdy tylko słońce wstało wywlokłam się z mojego ciepłego łóżeczka, w myślach przeklinając lloyda za wybranie tak wczesnej godziny na spotkanie, chociaż nie mogłam też zaprzeczyć bycia podekscytowaną na myśl o ponownym spotkaniu całej grupy. Nie przyznała bym tego na głos ale okropnie mi ich brakowało, nawet jaya i jego głupich żarcików w nieodpowiednich sytuacjach. O dziwo na własnych nogach udałam się do łazienki z zamiarem wzięcia zimnego prysznica by choć troche się rozbudzić. Wchodząc do łazienki spojrzałam w lustro, moje długie czarne włosy teraz były całe poplątane, a pod oczami zagościły sińce przez niewyspanie. Zaczełam zdejmować moją piżame jeśli tak można nazwać starą koszulke cola i majtki. Teraz w lustrze widziałam swoje nagie ciało, wystające kości i żebra. Musiałam chwile tak stać i patrzeć się w lusto aż usłyszałam pukanie do drzwi łazienki.
Żyjesz tam? - usłyszałam zaspany głos esme.
Tak, daj mi chwilę. - odpowiedziałam biorąc się w garść i odwracając wzrok od lustra, wskakując pod prysznic. Odkręciłam zimną wodę namaczając przy tym całe swoje ciało, sam dotyk go mnie obrzydzał. Szybko umyłam włosy i wyszłam z kabiny, otulając się puchatym ręcznikiem, wychodząc wpadłam na rudowłosą.
Widzę, że ty też nie miałaś najlepszego snu.
- powiedziałam z małym uśmiechem na co dziewczyna tylko przewróciła oczami i weszła do łazienki zamykając za sobą drzwi.Wróciłam do swojego pokoju i przebrałam się w mój strój ninja, był czarny tak jak cola ale miał też małe różowe akcenty, które przyszyła mi nya bym czuła się bardziej "orginalna". Pasknełam śmiechem na to wspomnienie, bardzo mi jej brakowało. Podeszłam do toaletki gdzie rozczesałam i wysuszyłam moje włosy, nie miałam ochoty dziś ich zaczesywać, zrobiłam również szybki makijaż, korektor, tusz do rzęs i oczywiście moja matowa nude pomadka. Gdy byłam gotowa udałam się do kuchni by przygotować kawę dla mnie i dla esme, która dalej była w łazience. Ta dziewczyna mogła spędzić tam tyle ile mi zajęło by wycieczka pieszo do klasztoru i z powrotem. Gdy kawa była gotowa usiadłam przy oknie spokojnie degustując się jej smakiem, wtedy rudowłosa wyszła z łazienki, jej włosy tradycyjne zapięte w kucyka, na sobie miała swój żółty strój ninja. Uśmiechnęłam się do niej wskazując ręką na kawe, którą dla niej przygotowałam na stoliku.
Życie mi ratujesz młoda.- powiedziała zanim wypiła całą kawe na jeden łyk, ona chyba nigdy nie przestanie mnie zadziwiać.
Gotowa na spotkanie z resztą?- spytałam z małym uśmiechem, esme popatrzyła na mnie jak by miała mnie zaraz wytargać za kudły.
Nie irytuj mnie, nie spałam całą noc ze stresu o ponownym spotkaniu twojego brata. - powiedziała do mnie, widziałam, że ręce jej się trzęsły.
Bez przesady to tylko cole, podejrzełam,że sam teraz trzesię dupą ze stresu. - przewróciłam oczami na myśl o moim bracie pocącym się ze stresu na myśl o spotkaniu swojej byłej dziewczyny.
Oby bo nie chce wyjść na głupka, zresztą czy nie powinnyśmy już się zbierać?- spytała, a ja popatrzyłam na zegarek, było dokładnie 30 minut do spotkania.
Komu w drogę temu czas.- zaśmiałam się, gdy obie wyszłyśmy z mieszkania, zamykając za sobą drzwi.
--------------------------‐----------------------------------------------------
Dotarłyśmy na miejsce 5 minut spóźnione bo oczywiście esme prawie spanikowała, gdy weszłyśmy do środka zobaczyłam wszystkich poza lloydem. Tak nas pospieszał a sam nie przyszedł na czas, pomyślałam wywracając oczami.
I kogo ja tu widzę.- zaśmiał się kai gdy podleciał do nas i przytulił mnie na przywitanie a chwile potem esme.
Ciebie też miło widzieć kai.- wydusiła esme gdy kai dusił ją swoim uściskiem na co zachichotałam, podeszłam do nyi i jaya, ich też przytuliłam, zane skinął mi głową na przywitanie co odwzajemniełam, nigdy nie przytulałam się z nim ale oboje znaleźliśmy inny język jak okazać sobie czułość. Na samym końcu wskoczyłam w ramiona cola, który z łatwością mnie złapał.
Przytyło ci się braciszku.- dogryzłam mu na samym wstępie, gdy mnie odstawił na ziemie zaśmiał się.
A tobie się nie podrosło gówniaro. - powiedział rozwalając mi ułożone włosy ręką. Zachichotałam na jego zaczepkę, wtedy do pokoju wszedł lloyd. Pierwsze co zauważyłam to jak podrósł, mogłam odrazu stwierdzić, że teraz jest napewno o głowe wyższy ode mnie, potem zauważyłam, że teraz jego głos jest niższy, ale dalej przyjemny dla ucha. Poczułam motylki w brzuchu, starałam się tego nie pokazać ale esme i tak mnie rozgryzła, posłała mi ten zadziorny uśmieszek na co ja wywróciłam oczami.
No proszę kto się wreszcie zjawił. - dogryzł kai z uśmiechem.
No i po co zwlekałeś nas z łóżka tak wcześnie młody? - zapytał jay, jego ramię było wręcz przyklejone do talii nyi.
Przepraszam, że musieliście czekać ale nie zwołałem was tu bez powodu. W mieście pojawiła się nowa organizacja przestępcza, nazywają się " synowie garmadona".- powiedział ściszając troche głos na ostatnią część wypowiedzi. Na sali zapadła cisza. Wszyscy próbowaliśmy zrozumieć co to za zgraja debili.
Że co kurwa? - pierwsza zawarła głos esme, myślę, że powiedziała to co wszyscy chcieliśmy gdy to usłyszeliśmy.
Synowie garmadona? Co to ma znaczyć? - następna odpowiedziała nya, wszyscy byliśmy zmieszani odnośnie tej nazwy, podczas tego całego zamieszania dostrzegłam, że cole cały czas z ukrycia patrzy na esme, wiedziałam, że dalej są w sobie zakochani, lecz są tak uparci i żaden nie zrobi pierwszego kroku. Gdy wszyscy dyskutowali odnośnie tej sytuacji do pokoju wszedł starszy mężczyzna, powiedział, że nazywa się hutchins i od lat pracuje dla jadeidowej rodziny królewskiej, opowiedział nam o maskach oni jak i powierzył nam zadanie ochrony rodziny królewskiej podczas ich przemówienia. Lloyd zgodził się na to, lecz ja byłam zmieszana, na co im te maski? I dlaczego jedna jest w pałacu? Cóż myślę, że wszystkiego się dowiemy gdy już tam dotrzemy, prawda?
-------------------------------------------------------------------------
Oto pierwszy rozdział mojej ksiązki mroczne noce !! Mam nadzieję, że będziecie chcieli kontynuować ze mną przygode jane i esme w ninjago. Jak narazie to tyle, do zobaczenia!!
|938 słów|
CZYTASZ
Mroczne noce | ninjago mistrzowie spinjitzu |
FanfictionOd kiedy zaginął mistrz wu, na ninja spoczeła ciemna chmura. W ninjago city narodziła się nowa grupa przestępcza zwana "synowie garmadona", czy nasi ninja będą w stanie ją powstrzymać bez swojego mistrza? Czy ninjago zostanie zniszczone? Czy stare u...