perspektywa Jane;
Uciekliśmy, ale jakim kosztem?
Synowie Garmadona złapali Misako, Pixal i wiele naszych przyjaciół. Została nas tylko szóstka, a to za mało by jakąkolwiek ruch oporu mógł istnieć. Przez ostatnie dwa dni schowaliśmy się w domu Joey'a, ale tam też nas znaleźli. Teraz szlajamy się po ulicach biedniejszej części Ninjago szukając nowego ukrycia, miejsca gdzie będziemy mogli poczekać na powrót reszty.
- Nie chcę was martwić ale tu nas szybko znajdą. - powiedziała Skylor gdy do nas podeszła, trzymając w dłoniach worek z jedzeniem. - jakikolwiek plan?
- Pracujemy nad nim. - odpowiedziałam jej stojąc obok Joey'a który trzymał mapę. - jak na razie ustaliliśmy, że wszystkie dzielnice są pilnowane.
- podsumowując nie ma planu. - warknął Dareth uderzając się ręką w twarz zanim zaczął krzyczeć. - szczur!
- a jednak plan sam nas znalazł. - uśmiechnął się starszy mężczyzna na co dostał od nas mieszane spojrzenia. - Mystake przestań straszyć młodych.
- Mystake?! - powiedzieliśmy wszyscy zaskoczeni gdy zamiast szczura przed nami pojawiła się kobieta.
- przepraszam dzieciaki, lubię straszyć ludzi. - zaśmiała się.
- Myśleliśmy, że cię złapali! - wtrącił się Lloyd. - I jakim cudem byłaś szczurem?
- myślę, że to czas zdradzić wam kilka sekretów staruszki. - powiedziała z uśmiechem, który znowu zaczął mnie przerażać. - chodźcie za mną. - zaczęła się kierować w stronę tylko jej znaną.
- mamy za nią iść? - spytałam Daretha bo to on jako jedyny został ze mną w tyle gdy całą reszta poszła za kobietą.
- zawsze możemy uciec i wybudować bliźniaka na kredyt w innej krainie? - powiedział z nerwowym śmiechem.
- idziecie? - przed nami pojawił się Lloyd.
- musimy? - odpowiedział mu brązowo włosy.
- nieważne. - przekręcił oczami zanim wziął mnie za rękę. - chodź Jane. - gdy zielonooki zaczął iść dalej odwróciłam się do mężczyzny za nami posyłając mu spojrzenie "bliźniak na kredyt mi pasuję.".
- wszystko zwariowało. - powiedział do mnie blondyn zwracając tym moją uwagę na siebie. - kto by pomyślał, że mystake jest szczurem, co? - zaśmiał się delikatnie.
- widać nie wiemy o niej wszystkiego. - odpowiedziałam wlepiając swój wzrok w nasze splecione dłonie, uścisk chłopaka był silny, a to tylko pogłębiało moje zdanie, że rzuciła bym się przed nim na kolana.
Po paru minutach znaleźliśmy się w opuszczonej restauracji, okna były zakryte plakatami o zamknięciu więc nikt nie da rady zaglądnąć do środka.
- czy teraz możesz nam wytłumaczyć czemu byłaś szczurem? - spytała Nya siadając na jednym z krzeseł, podczas gdy ja i Lloyd staliśmy obok, chłopak ani na chwilę nie puścił mojej ręki.
W mojej głowie pojawiły się dwie opcję, w brzuchu albo mam motylki albo zaraz zwymiotuję ze stresu.
- Mystake jest oni. - wtrącił się Joey jak zawsze bezpośredni. - dlatego może zmieniać kształt.
- Joey zapomniał dodać my jesteśmy. - zaśmiała się staruszka gdy mój wzrok poleciał na mężczyznę.
- Jesteś oni? - wyszeptałam, chodź teraz jego fioletowa barwa oczu nabrała sensu.
tak, chyba definitywnie zwymiotuję.
Oboje opowiedzieli nam historie o tym jak oni weszli do naszej krainy by odnaleźć pierwszego mistrza spinjitzu, lecz zdecydowali się zostać.
CZYTASZ
Mroczne noce | ninjago mistrzowie spinjitzu |
FanficOd kiedy zaginął mistrz wu, na ninja spoczeła ciemna chmura. W ninjago city narodziła się nowa grupa przestępcza zwana "synowie garmadona", czy nasi ninja będą w stanie ją powstrzymać bez swojego mistrza? Czy ninjago zostanie zniszczone? Czy stare u...