7 - Spotykasz się z płotkami?

163 3 1
                                    

- To se wybrałeś moment. - powiedziałam, kiedy weszłam do pokoju Rafe'a - Rodzice, właśnie robili mi wykład, na temat tego z kim mogę się spotykać. Spokojnie. Ty zaliczyłeś się do listy z tytułem ,,Odpowiedni kandydat do przyjaźni z Vivian". - dodałam szybko, gdy zauważyłam jego minę, robiąc cudzysłów - Podobno poznaliście się na jakimś spotkaniu.

- Tak. Są bardzo mili. - wskazał na łóżko - Może usiądziesz? Opowiesz mi coś o sobie? Wiesz, ja praktycznie nic o tobie nie wiem. I ty o mnie też.

***

- I wiesz, tak się tutaj znalazłam. - powiedziałam, kiedy skończyłam mu opowiadać moją historie po krótce.

Nie wiedziałam, czy mogę mu ufać w stu procentach, więc pominęłam temat mojej rodziny zastępczej i tego, że wiem, że John B jest moim biologicznym bratem.

- Skocze na chwilę do łazienki, dobrze? - skinął głową, więc ja zniknęłam za drzwiami, które prowadziły do tego pomieszczenia.

Miał ją łączoną razem z pokojem. Tak samo jak ja. Tylko, że wyglądem była o wiele bogatsza od mojej.

Wydaje mi się, że Rafe jest naprawdę spoko gościem.

Jest miły i sympatyczny...

- Dobra już jestem. - spojrzałam na niego i to o czym myślałam w łazience zmieniło się na totalne przeciwieństwo. Przyłapałam go na przeglądaniu mojego telefonu - Co ty wyprawiasz?! - krzyknęłam i wyrwałam mu moją własność z rąk, po czym wybrzmiał dźwięk przychodzącej wiadomości.

- Spotykasz się z płotkami? - zapytał, a ja szybko sprawdziłam od kogo pochodzi wiadomość.

John B:

jedziemy w kolejne miejsce

wysłano 5 minut temu

gdzie po ciebie przyjechać?
wysłano 4 minuty temu

albo wysle ci pinezke, przyjdz tam jak najszybciej

*wysłano lokalizację *
wysłano 2 minuty temu

- Czemu przeglądałeś mój telefon?

- Jeżeli chcesz, żebyśmy się przyjaźnili, to powinniśmy wiedzieć o sobie wszystko.

- Wiesz. Ja chyba już pójdę. - zaczęłam zmierzać w kierunku drzwi, jednak on mi szybko zastawił drogę - Możesz się przesunąć? Chcę wyjść.

Chłopak zrobił taki ruch, że teraz stałam przyparta do ściany.

- Teraz jest nasze spotkanie. - jego jedna ręka powędrowała na ścianę, koło mojej głowy - Zmuszają cie do tego? Powiedz tylko słowo, a ja się nimi zajmę. Tylko nie zniżaj się do ich poziomu. - położył swoją drugą rękę na mojej talii.

A ja wykorzystując chwilę przywaliłam mu w policzek.

- Za późno. - odpowiedziałam, po czym wyrwałam mu się i wybiegłam z jego domu.

- Dobra Vivian. - wydarł się ze swojego balkonu - Jeśli chcesz wojny między nami, to będzie wojna.

Zaczęłam iść w miejsce, które dostałam w wiadomości od brata.

Na szczęście nie było ono jakoś daleko.

Niedługo potem zobaczyłam już znany mi samochód.

- Cześć wam. - powiedziałam, wchodząc do środka.

Keep our love in arms ~ JJ Maybank Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz