Kiedy obudziłam się następnego dnia, w domu było wyjątkowo cicho.
Czyli wychodziło na to, że byłam w nim sama.
Wstałam, po czym skierowałam się do łazienki.
Wzięłam długi prysznic, zastanawiając się nad tajemniczym kompasem, który wczoraj znaleźliśmy.
Założyłam na siebie czerwoną koszulkę i czarne szorty.
Włosy postanowiłam pozostawić rozpuszczone.
Zastanawiałam się czy się malować, ale moje rozmyślania przerwał dźwięk, pochodzący z mojego telefonu.
John B:
Wbijaj do mnie. Staramy się rozgryźć o co chodzi z tym kompasem.
Ja:
Dobra. Postaram się być za kilka minut.
Zrezygnowałam z makijażu.
Schowałam telefon do kieszeni spodenek. Założyłam jeszcze dodatkowo czapkę z daszkiem i wybiegłam z domu, rozglądając się przy tym, czy nie ma tu nikogo z rodziców.
***
- Niech zgadnę. - usłyszałam głos Pope'a, kiedy wchodziłam na ganek - Zginął na wojnie?
- Nie zupełnie. - teraz to mój brat się odezwał, byłam już w tym samym pokoju, co wszyscy - Przejechała go ciężarówka z bananami. - spojrzał na mnie - O hej Via.
Machnęłam im ręką na przywitanie.
- Widzę pewną prawidłowość. - odezwał się JJ - Masz kompas śmierci.
- Nie mam żadnego kompasu śmierci, okej? - JB podszedł do okna, a ja zajęłam jego wcześniejsze miejsce.
Na biurku leżała ogromna tablica ze starymi zdjęciami.
- O co tu chodzi? - spytałam szeptem blondyna.
- Widzisz tych o tutaj? - wskazał palcem na fotografie, a ja skinęłam głową - Oni wcześniej posiadali ten kompas, który wczoraj znaleźliśmy. Każdy z nich umierał niedługo po tym, jak go dostał. Więc mówię że to kompas śmierci.
- To nie jest żaden kompas śmierci! - krzyknął mój brat.
- Może to były tylko niefortunne przypadki?
- Ej. Ktoś tu przyjechał. - odezwał się John B.
Wszyscy na raz podeszli do okna.
- Czy to są ci sami, o których wcześniej mówiliście? - zapytała Kie.
- Cholera. - wymsknęło się bratu.
- John B mówiłem ci, że - zaczął JJ, ale szatyn mu przerwał, przypierając go do ściany.
- Posłuchaj mnie teraz. Gdzie jest broń?
- Broń? - powtórzył blondyn i złapał się za głowę, jakby próbował sobie przypomnieć.
- BROŃ?! - powiedziałam w tym samym momencie, co JJ, ale o wiele głośniej, więc Pope zatkał mi usta swoją dłonią.
- Teraz jej nie masz, kiedy jest potrzebna? - zmartwiła się Kiara.
- Była w plecaku. A plecak... na ganku.
- Leć. - powiedział mój brat.
JJ wyszedł z pokoju i zaczął się skradać po swój plecak.
- John Booker i Vivian Routledge! - usłyszeliśmy krzyk, któregoś z mężczyzn, a blondyn szybko wparował spowrotem do pokoju, zamykając przy tym drzwi.

CZYTASZ
Keep our love in arms ~ JJ Maybank
Teen Fiction,,𝕋𝕙𝕖 𝕆𝕦𝕥𝕖𝕣 𝔹𝕒𝕟𝕜𝕤. ℙ𝕒𝕣𝕒𝕕𝕚𝕤𝕖 𝕠𝕟 𝔼𝕒𝕣𝕥𝕙." - z tego właśnie było znane jedno miasto należące do Karoliny Północnej. Jednak czy tak naprawdę tą wyspę można nazwać ,,rajem na Ziemi"? Vivian Routledge - zaginiona siostra John'a B...