Opowiedziałam im wszystko ze szczegółami.
Widziałam po ich minach, że są zszokowani.
W sumie, to im się nie dziwię.
Miałam za sobą bardzo złą przeszłość ze swoim, teraz już byłym chłopakiem.
Niby mnie to już nie obchodziło i nauczyłam się z tym żyć, jednak niektóre wspomnienia wracały w najmniej oczekiwanym momencie.
John B po tym, jak skończyłam swój bardzo długi monolog, podszedł szybkim krokiem do drzwi i chwycił za klamkę.
- John B! - wstałam szybko i znalazłam się u jego boku - Przecież nikt nie może się dowiedzieć, że tu jesteście.
- Nie mogę żyć ze świadomością, że mieszkasz pod jednym dachem z takim chujem!
- Ona ma rację. - wtrąciła się Kiara - Nie możesz wyjść.
- Widziałeś jej twarz, kiedy nam to wszystko opowiadała? - zapytał Pope - Stary to może jeszcze wszystko pogorszyć.
- Błagam was. Zapomnijmy już o tym i zróbmy to, po co tu przyszliśmy.
- Właśnie. Idziemy po dron. - powiedział JJ.
- Po jaki kurwa znowu dron? - zdziwiłam się.
- Ten, który pomoże nam wydobyć złoto z Royal Merchanta.
***
- Dalej nie rozumiem, dlaczego nie mogę zostać z Kiarą i Pope'm. - westchnęłam, kiedy razem z moim bratem i JJ'em chowaliśmy się za jakimiś kontenerami.
Kie i Pope mieli zająć czymś ochronę.
Kiedy im się to udało, to my przebiegliśmy niezauważalnie na teren złomowiska.
JJ wiedział gdzie jest ten dron, bo podobno pracował tutaj jego ojciec.
Zaczęliśmy dobijać się do jakiejś kanciapy, kiedy nagle usłyszeliśmy szczekanie, które stawało się coraz głośniejsze.
Po chwili, koło nas, znalazł się pies.
Nie powiem, był trochę agresywny.
- Chodź tu! Mam zabawkę! - krzyknął blondyn i czymś pomachał, chyba jakąś chustką, a pies zaczął biec w jego stronę - Cholera! Żartowałem! - zniknął gdzieś za rogiem.
Widząc jak John B męczy się z zamkiem, popchnęłam go lekko na bok, po czym wyciągnęłam jedną wsuwkę z moich włosów i wsadziłam ją do kłodki, starając się ją otworzyć.
Po chwili drzwi do kanciapy się otworzyły.
Mój brat szybko do niej wbiegł i zaraz potem wybiegł, ciągnąć coś za sobą.
Zamknęłam drzwi, a potem poczułam czyjąś rękę na moim ramieniu.
- Ej, co ty wyprawiasz i czego tu szukasz? - zadał mi pytanie ochroniarz.
Chciałam zacząć uciekać, kiedy odwrócił się w stronę, z której dochodziło szczekanie tamtego psa, ale on wzmocnił swój uścisk i razem ze mną zaczął iść w tamtym kierunku.
Pies stał przy... w sumie to nawet nie wiem jak to nazwać.
- Jeżeli tam ktoś jest, a wiem że mam rację, to wyjdź. Albo cie zastrzelę. - powiedział ochroniarz, nadal silnie mnie trzymając.
- Okej, w porządku! - usłyszałam głos JJ'a, który po chwili wstał z uniesionymi rękami.
- JJ? Co ty tu robisz? - to oni się znają?!

CZYTASZ
Keep our love in arms ~ JJ Maybank
Teen Fiction,,𝕋𝕙𝕖 𝕆𝕦𝕥𝕖𝕣 𝔹𝕒𝕟𝕜𝕤. ℙ𝕒𝕣𝕒𝕕𝕚𝕤𝕖 𝕠𝕟 𝔼𝕒𝕣𝕥𝕙." - z tego właśnie było znane jedno miasto należące do Karoliny Północnej. Jednak czy tak naprawdę tą wyspę można nazwać ,,rajem na Ziemi"? Vivian Routledge - zaginiona siostra John'a B...