1 - Pierwsze spotkanie

776 19 6
                                    

Siedziałam sobie na balkonie, słuchając muzyki i przyglądając zdjęcia na aparacie, które ostatnio zrobiłam.

Te dwie czynności - słuchanie muzyki i robienie zdjęć to było coś, co kocham.

Mogłam powiedzieć, że to moje pasje.

- Jezus nie strasz mnie tak więcej. - powiedziałam do swojego przyrodniego brata, który postukał mnie w ramię.

- Sorry. - zrobił krótką przerwę - Chciałem ci tylko powiedzieć, że mama nas woła. Czekaliśmy na ciebie z pięć minut na dole, ale nie przychodzilaś, więc stwierdziłem, że po ciebie przyjdę.

- Dzięki. - odpowiedziałam krótko.

Zeszliśmy razem na dół.

- No w końcu jesteś. - powiedziała mama.

Mimo, że wiedziałam, że jestem adopotowana to nauczyłam się już mówić do niej ,,mamo'', a do taty ,,tato", chociaż i tak nie okazywali mi uczuć.

- Przepraszam. Po prostu słuchałam za głośno muzyki i przeglądałam zdjęcia w aparacie i...

- Dość. - przerwał mi tata - Przecież ci mówiliśmy, żebyś sobie odpuściła to, co robisz. Kompletnie ci to nie wychodzi.

- Możecie przestać? - wtrącił się Liam - Robi to, co kocha, a wy nie możecie jej tego zabronić. - cieszyłam się, że zawsze stawał za mną murem - Powiecie nam w końcu, po co nas zawołaliście?

- Usiądźcie przy stole. - poleciła mama.

Rodzice długo się nie odzywali.

Trochę mnie to zaczynało martwić.

- Zdecydowaliśmy z mamą, że się przeprowadzimy.

- Co?! - Liam wstał tak gwałtownie, że narobił przy tym strasznie dużo hałasu - Nie możemy wyjechać! Mamy tu przecież przyjaciół.

- Nowych znajomych sobie znajdziecie tam.

- A co ze szkołą? - zapytałam - Przecież zaraz kończy się rok szkolny i chyba to byłoby głupie tak od niej odchodzić przed zakończeniem roku szkolnego.

- O to, to już się nie martwcie. - powiedziała mama - Załatwiliśmy już tam wam nową placówkę. Z tego co mi wiadomo, to jest jedną z lepszych.

- A można chociaż wiedzieć, gdzie się przeprowadzamy? - spytał brat.

- Do Outer Banks.

***

Kiedy usłyszałam tą wiadomość, że przeprowadzamy się do Outer Banks, w głębi duszy się ucieszyłam.

Dlaczego?

Wiedziałam, że jest tam moja biologiczna rodzina.

A przynajmniej tata i brat.

Pamiętam, jak miałam chyba z sześć czy może siedem lat, a mój biologiczny tata postanowił mnie oddać do rodziny zastępczej.

Bardzo to przeżywałam. Nie chciałam zostawiać brata samego.

Pakując się, szukałam kartki, na której sobie zapisałam adres mojego dawnego zamieszkania.

Kiedy tu przyjechałam, od razu sobie go zapisałam, przyrzekając sobie, że kiedyś tam wrócę i ich znajdę.

- Liczysz na to, że tam będą i że ich znajdziesz? - zapytał Liam wchodząc do pokoju.

On jako jedyny wiedział o tym, że ja wiem, że jest tam moja biologiczna rodzina.

- Mam taką nadzieję. - szepnęłam - Nawet nie wiesz jak bardzo mi ich brakuje. Najgorsze jest to, że nawet nie pamiętam jak wyglądają.

- Jak dotrzemy na miejsce to postaram się ci pomóc ich znaleźć.

Keep our love in arms ~ JJ Maybank Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz