8 - Co ty tu kurwa robisz?

366 6 0
                                    


- Wiecie, że możemy to sprawdzić u mnie? - powiedziałam - Przecież mam laptopa i myślę że będzie to lepszy wybór, niż jechanie do hotelu.

- Nie będzie z tym problemu? - zapytał John B.

- Nie wiem. - wzruszyłam ramionami - Myślałam że pójdę sama a wy wejdziecie przez balkon.

***

- Jeżeli chcesz to pójdę z tobą, a chłopaki wejdą przez balkon. - powiedziała Kiara kiedy jechaliśmy w stronę mojego domu - A jeżeli złapiemy twoich rodziców, to postaram się z nimi porozmawiać. Uwierz mi, ale mi się zawsze udaje kogoś przekabacić.

- Dobra niech będzie. Zatrzymajcie się tutaj. Nie mogą wiedzieć, że tu jesteście.

Wszyscy wyszliśmy z Twinke.

Ja z Kie podeszłyśmy do drzwi wejściowych, a chłopaki przedostali się na drugą stronę domu.

- Dobra chyba nikogo nie ma. - powiedziałam i po chwili chciałam to cofnąć, bo zza rogu wyłonił się ojciec - Umm... część tato.

- Gdzieś ty była? - zapytał trochę wściekły - Myślisz że możesz sobie tak wychodzić i znikać na kilka dni?

- Tato... ja - zaczęłam się tłumaczyć, ale Kie się wtrąciła.

- Dzień dobry Panu! Nazywam się Kiara Carrera i jestem przyjaciółką Vivian. Poznałyśmy się tutaj pierwszego dnia, kiedy się Państwo przeprowadziliście. Od tamtego czasu spędzamy ze sobą każdy dzień.

- Vivian. Przecież wiesz, że nie wolno ci przyprowadzać znajomych do domu.

- Ale -

- To ja nalegałam, żebym tu przyszła. - ciągnęła dalej Kie - Wiem, że tak nie ładnie, ale po prostu chciałam zobaczyć jak mieszka moja przyjaciółka.

- A co do ciebie, moja droga, - wskazał palcem na mulatke - to niech ci będzie. Ale to tylko dlatego, że poznałem twoich rodziców.

- Świetnie. - przekręciła oczami - Idziemy? - zapytała, a ja pokiwałam głową.

Kiedy zaczęliśmy wchodzić na schody, tatą chwycił mnie za łokieć.

- Nie myśl, że ujdzie ci to na sucho. Pogadamy o tym później. A teraz bądź gotowa, bo będziemy mieli gościa.

Wydostałam się z jego uścisku i popędziłam na górę, gdzie czekała już na mnie dziewczyna.

- Japierdole dzięki kobieto. - powiedziałam, kiedy zamknęłam drzwi i się po nich zsunęłam.

- Nie ma za co. - rozejrzała się pp pokoju - Masz nieziemski pokój. - walnęła się na łóżko.

- Kurwa! - krzyknęłam kiedy ktoś zastukał w szybę - Boże, zapomniałam, że czekają na balkonie. - wstałam i podeszłam do okna balkonowego, które po chwili rozsunęłam.

Chłopaki weszli przez nie do środka.

- W końcu. Co tak długo? - zapytał mój brat.

- A co może być? Problemy rodzinne.  - wzruszyłam ramionami.

Po tym podeszłam do biurka i wyjęłam z niego laptopa.

Usiadłam na fotelu i czekałam aż łaskawie sie włączy.

Kiedy pojawiła się tapeta, przeklnęłam samą siebie w myślach.

Zdjęcie przedstawiało mnie i mojego byłego chłopaka, całujących i tulących się do siebie. Tak jakby. Bo ja bardziej na nim wisiałam. Do tego padał jeszcze deszcz.

- Masz chłopaka? - zapytał Pope.

- Miałam. - poprawiłam go - Zerwałam z nim tydzień przed przyjazdem tutaj. A zdjecia nie miałam jeszcze okazji, aby zmienić.

Załadowałam aplikacje, która pokaże nam, gdzie jest Royal Merchant.

- Poproszę. - wystawiłam rękę w stronę brata, aby ten podał mi kartkę z liczbami, które po chwili zaczęłam odpowiednio wpisywać.

Aplikacja od razu pokazała na punkt w wodzie.

- Royal Merchant jest na mokradłach! - wydarł się JJ, a ja natychmiast zakryłam mu usta dłonią.

- Ciszej! - krzyknęłam szeptem - Nikt nie wie, że tu jesteście i tak ma pozostać. - jak na zawołanie usłyszeliśmy pukanie do drzwi - Zajebiście. - westchnęłam - Schiwajcie się. - powiedziałam do chłopaków i podeszłam do drzwi.

Kiedy zobaczyłam kto stoi po drugiej stronie, zaniemówiłam.

- Co ty tu kurwa robisz? - zobaczyłam swojego byłego - Skąd wiedziałeś, gdzie się przeprowadziłam?

- Może jakieś hej Nate. Tęskniłam? - zaśmiał się - A tak po za tym, to mówiłem ci że cie znajdę. - zrobił krótką przerwę - Mogę wejść? - spojrzał na coś za mną.

- Wiesz, aktualnie mam gościa.

- To świetnie! Może nas zapoznasz?

- Zapomnij. - odpowiedziałam stanowczo - Odpowiedz na moje pytanie.

- Ostatnio przytrafiła mi się ,,przykra" sytuacja w życiu. - zrobił cudzysłów - Zmarła moja babcia, a że wiedziałem że tu mieszkasz to się do was wprowadziłem.

Już teraz wiem, dlaczego jedno z nazwisk na nagrobku na cmentarzu przykuło moją uwagę.

Kurwa to było nazwisko Nate'a.

- Widzę, że nie jest ci jakoś przykro z tego powodu. - wyczułam jego sarkazm - Gadaj, skąd wiesz.

- Może jednak mnie wpuścisz? - zaczął napierać na drzwi, które podczas naszej rozmowy lekko przymknęłam. Dla bezpieczeństwa.

- Wiesz, nalegam, abyś został na korytarzu. - dalej napierał na drzwi, a ja się z nim siłowałam.

Chłopaki chyba to zauważyli, bo pojawili się koło mnie, tak, żeby Nataniel ich nie zauważył, i pomogli mi je zamknąć.

Od razu przekręciłam klucz.

- Od kiedy ty jesteś taka silna, skarbie co? - krzyknął przez drzwi.

- A chuj cie to obchodzi! I nie nazywaj mnie tak! - odwróciłam się w stronę przyjaciół - Ja naprawdę nie wiem skąd on się tu wziął. - usiadłam na podłodze pod drzwiami i zaczęłam lekko płakać - Przepraszam, ale ja myślałam, że się go pozbyłam już na zawsze.

- Czy to jest ten twój były? - zapytał JJ, a ja skinęłam głową - Kurwa.

- Co jest? - zdziwił się mój brat - Czemu tak zareagowałeś? Via co się stało pomiędzy wami?

- Myślę, że to czas, abyście się dowiedzieli.




-----------------------

Wracam do Was po długiej przerwie.

Od razu mówię, że rozdziały teraz nie będą pojawiały się tak jak wcześniej, bo nie mam do tego głowy.

Spotkała mnie bardzo przykra sytuacja w życiu, przez którą naprawdę cholernie się załamałam.

Pomimo tego, że minął już tydzień, ja dalej nie funkcjonuje normalnie.

Przepraszam Was za to i życzę miłego dnia/miłej nocy!

860 słow







Keep our love in arms ~ JJ Maybank Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz