Szczęka mi opadła. Co?
- Muszę to przemyśleć.- powiedziałam. Przytaknął mi i zniknął. Uciekł. Albo po prostu wyszedł. Byłam zmęczona. I to bardzo więc położyłam się do łóżka i zasnęłam.
Rankiem nie mogłam uwierzyć w to co mi się przytrafiło. Czy aż tak nabroiłam że spotkała mnie taka kara. Wstałam z łóżka i po ubraniu się zeszłam na dół. Jak zwykle moich rodziców nie było. Na stole została po nich tylko kartka.Fi, pojechaliśmy na zakupy przed podróżą. Wyjeżdżamy wieczorem. Bądź w domu chcemy się pożegnać.
No wiadomo. Zostaje sama. Postanowiłam pójść do biblioteki po jakieś książki na nudne wieczory. Ciekawiło mnie co robił Harry. Czy nadal mnie obserwował?
Ubrałam na siebie kurtkę a na nogi wsunęłam baletki. Biblioteka nie była daleko. Więc po godzinie nudnego spacerku dotarłam na miejsce.
Biblioteka było to jedyne miejsce w którym mogła bym przesiedzieć całe życie. Książki były nie tylko moją pasją ale równierz uspokojeniem.
Wybrałam kilka książek fantazy. I podeszłam do stolików aby pogrążyć się w lekturze.
Nawet nie wiem kiedy nastał wieczór i musiałam wracać do domu bo pani Smith zamykała bibliotekę.Było już późno wieczorem a na niebie błyszczał srebrny księżyc. Byłam zaskoczona tym ze w bibliotece spędziłam cale popołudnie. I niestety jak wrócę do domu dostane szlaban. O ile rodzice nie wyjechali już. Musiałam skręcić w zaułek ponieważ dłuższa droga zajęła by mi pół godziny. Byłam już przy jego końcu, gdy zauważyłam ciemną postać. Stała w rogu opierając nogę o pobliska ścianę. Przyspieszyłam chcąc ja jak najszybciej wyminąć , ale los niestety nie był dla mnie łaskawy. Mężczyzna odepchną się od ściany i zaczął iść w moim kierunku. A ja jak głupia stałam w miejscu. Coś powstrzymało mnie od ucieczki. Dotkną swoja wielką łapa moją szyje i uśmiechną się podle.
- Co tak delikatna osóbka robi sama w tak ciemnym miejscu? - spytał i popchną mnie na ścianę budynku. Syknęłam uderzając głową o betonową powierzchnie.
- Puść mnie.- zasyczałam.
- Zabawmy się Kochana - mrukną i zaczął całować moja szyje jego paskudne łapska dotykały moja talie a on schodził nimi coraz niżej. Czułam obrzydzenie. A on przyzsał się do mojej szyji.
- Jak kobieta mówi żebyś ja puścił to chyba powinieneś posłuchać.. - ktoś warknął i odsuną ode mnie nachalnego gwałciciela.
-Skąd wiesz ze nie należy do mnie.- spytał mój kat.
- Wątpię. -mruknął obrońca z gniewem i wtedy odwrócił się do mnie a ja gdy tylko zobaczyłam jego oczy wiedziałam że to on. Chłopak który jest zawsze przy mnie był. Mój anioł.
- I co z tego. Twoja tez nie jest wiec moge skorzystać. Wiec sie odsuń. - warkną.
-Tylko ją dotknij jeszcze raz a zabije cie.
- Nie możesz puki nie jest twoja.- chyba pora żebym się odezwała.
- Jestem jego!- krzyknęłam. Harry i ten drugi popatrzyli na mnie każdy z inną miną. Hazz z zaskoczeniem ale i z szczęściem a ten drugi z przerażeniem. Wzrok Harrego szybko spoczął na mężczyźnie,któremu nie było do śmiechu. Wampir podnósł go i rzucił na pobliską ścianę. Słyszałam charakterystyczny dzwięk łamania kości. Hazz podbiegł do niego i nie zwracając uwagi na mnie wyrwał mu serce z piersi. Patrzył na nie przez chwilę jak psychiczny morderca, później ścinął je i wyrzucił. Pisnęłam. Krew spływała jeszcze po rękach wampira gdy ten podszedł do mnie.
- Soph.- szepnął. Musiałam przypominać żywego trupa. Byłam pewnie blada. Harry przybliżył się do mnie na co ja szybko odsunęłam.
- Nie zbliżaj się do mnie.- chłopak był zaskoczony i zdezorientowany.
- Soph spokojnie.- próbował mnie uspokoić powoli podchodząc.
- Powiedziałam coś! Masz się trzymać z daleka!- był wściekły tylko nie wiem czy na mnie czy na siebie.
- Dlaczego się tak zachowujesz ?
- Zabiłeś go z zimną krwią, z uśmiechem i jeszcze śmiesz mnie pytać dlaczego się tak zachowuje!- podszedł do mnie i uwięził mnie między ścianął a nim.
- Nie krzycz na mnie! - wysyczał mocno przyciskając swoje palce do mojej tali. Na co zasyczałam z bólu. - Jestem wampirem, zabijam, to moja pasja skarbie.- brzydziłam się nim.
- Odejdź ode mnie! Zostaw mnie słyszysz!- rozdrażniony mnie puścił i odszedł kawałek.
- Jeszcze bedziesz błagała żebym wrócił, kochana należysz do mnie . I za dwa dni odczujesz biologiczne skutki braku mnie!- powiedział wkurzony i zniknął. Zostawiając mnie samą na środku uliczki. Ze łzami w oczach puściłam się biegiem w stronę domu. Jak on mógł. Ona ma jakieś psychiczne zmiany nastroju. Boje się go.
---
Afff Harry zaczyna pokazywać swoją mroczną stronę...
Jak się wam podoba ?
Liczę na komentarze :)

CZYTASZ
Vampire love.. \H.S
FanfictionSophia Moon to młoda śliczna nastolatka. Harry Styles to książe wampirów który kiedys obiecał sobie że bedzie chronił Sophie.. A co jeśli Sophia nie jest człowiekiem? A co jeśli Zayn zechce ją dostać??