20. Impreza.

4.5K 344 16
                                    

Siedzieliśmy z Harrym jakieś trzy godziny przed telewizorem z nudów bawiłam się jego lokami a on mruczał słodko. Wtedy ktoś wparował do domu. Razem ze Stylesem odwrócilismy się tylko po to aby zobaczyć wszystkich naszych znajomych z zakupami.

- Co tu się dzieje.?- zapytał Harry wyręczając mnie w tym pytaniu.

-Impreza. Zapomniałeś że dziś 16 lipca. Urodziny Diany !!- powiedział Louis .Omg. Jak Harry mógł zapomnieć o urodzinach siostry.

- Jak ten czas szybko leci SIS.- podbiegł do niej i przytulił. - Najlepszego. I dużo przyjemności z Louisem. - zaśmialiśmy się na jego słowa.

- Dian nie mam dla ciebie prezentu.- spochmurniałam.

- Spokojnie kochana. Wystarczy że odstąpisz dom na imprezę.

- Dom jest wasz. - zasmialiśmy się wszyscy. Kate i Selena poszły do kuchni przygotować przekąski. Louis pobiegł szukać magnetofonu. A Niall otwierał wina. Liam tylko gadał z Harrym a ja zostałam sama. Wzięłam się też do roboty i przesunęłam stoik z salonu. I krzesła robiąc więcej miejsca. Gdy mój wampirek wrócił i zobaczył co zrobiłam, przytulił mnie i szepnął mi do ucha.

- Trzeba było poczekać na mnie to bym to zrobił.- przygryzł moje ucho.

- Nie moja wina że z ciebie taka babska plotkara. - mówiąc to walnęłam go łokciem w tors.

- Babska plotkara ? Och przegiełaś kotek. Będzie kara. -gdy to powiedział to odsunęłam się od niego.

- Najpierw mnie złap. - rzekłam i zaczęłam uciekać.

- Jestem wampirem Sophia nie wygrasz.- mruknął słodko stojąc nadal w miejscu. Ja już byłam przy schodach.

- Przekonajmy się Babska plotkaro.- Hazz zaśmiał się łobiziersko i ruszył powoli za mną. Wbiegłam do mojego pokoju i zamknęłam drzwi. Gdzie by tu się ukryć. Szafa, nie to banalne. Łóżko jeszcze większy banał. Myśl Sophia.

- Sof słyszę twoje serduszko. Nie ukryjesz się.- szlag jest już za drzwiami. Balkon. Tak balkon. Podbiegłam do szklanych drzwi i otworzyłam. Barierka była moim kolejnym celem przekroczyłam ją.

- Sof nawet się nie waż. - hehe jeszcze się przekonamy. Moje nogi były już po drugiej stronie i poch puściłam się i o dziwo wylądowałam z gracją.

- Mam cię.- słodka chrypa zabrzmiała w moich uszach. Wylądowałam w jego ramionach. Pocałował mnie w szyję a ja jęknęłam.

- Kochani na te przyjemności to do sypialni. - usłyszałam głos Diany i śmiechy pozostałych.

- Cicho siostra. - przytuleni podeszliśmy do reszty.

***
Zabawa trwała już od trzech godzin. Wszyscy byli już pijani oprucz Harrego , Nialla i Diany jakby na nich alkochol nie działał.

- Dlaczego nie jesteś pijany. - szepnęłam głupio się śmiejąc do Nialla. On pochylił się do mnie co nie uszło uwadze Harrego. Zmroził Horana wzrokiem.

- Bo jesteśmy wampirami. - zaśmialiśmy się.

- A Louis ?- on podobno też był wampirem a leżał koło stolika i śmiał się do sufitu.

- To hybryda. - spojrzałam na niego zdziwiona.

- Hybryda ?- nadal nie rozumiałam.

- Pół wampir pół demon - powiedział Harry podchodząc do mnie.

- Super. Czy ktoś tu jest człowiekiem?- spytałam głośno. Ale na moje słowa wszyscy się zaśmiali. - Super. Zdrowie za jednego homo sapiens. - wzięłam butelkę wina i przechyliłam do ust. Ale Styles szybko mi ją wyrwał i wziął na ręce.- EJ co robisz?- spytałam marszcząc nos.
- Idziemy spać.- rzekł kierując się do mojej sypialni.

- A będzie bara bara.- zamruczałam mu do ucha i uśmiechnełam się podle.

- Nie jak jesteś pijana. - posmutniałam.

- Dlaczego?- marudziłam. Weszliśmy do pokoju, Hazz zamknął drzwi i zblżył się do mojego ucha.

- Bo jesteś dziewicą kochana. A ta przyjemność odebrania ci tego powinna wyglądać bardziej trzeźwo. - zamruczałam i zasnęłam. Poczułam jeszcze jego usta na moim czole.
---
Kochani nie jest tak źle napisałam dziś aż cztery rozdziały.
Wystarczyło trochę piosenek i zapomniałam o zmartwieniach.
Mam dla was dwie wiadomości.

1. To to że koniec już jest w 24 rozdziale.

2. Chcecie 2 część bo mam na nią pomysł ale wszystko zalerzy od was.

Więc komentujcie co o tym myślicie.

Vampire love.. \H.SOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz