- Akane? - Nagle usłyszał swoje imię. Gdy się obrócił ujrzał...
- Kirishima...
Patrzyli na siebie przez chwilę w szoku. Gdy tylko Akane się ocknął, szybko podszedł do szarowłosego i ujął jego dłonie, a z oczu poleciały mu łzy.
- Kirishima... Przysięgam, że od tamtego czasu nie zaśpiewałem ani raz - zaczął się tłumaczyć przed jeszcze zszokowanym chłopakiem. - Tak jak ci obiecałem. Nigdy już nie zaśpiewam tylko proszę, bądźmy razem przyjaciółmi. Ja...
- Cicho - szarowłosy objął go i szepnął. - To ja cię przepraszam. Nie powinienem wtedy na ciebie krzyczeć. W sumie to nic nie zrobiłeś, a ja byłem po prostu zazdrosny. Jednak szybko pożałowałem moich słów. Niestety mój telefon został zniszczony, a karta SIM stale uszkodzona, przez co nie mogłem zadzwonić. Z czasem jednak zdałem sobie sprawę, że to była jedynie wymówka i tak naprawdę bałem się spojrzeć ci w twarz.
- Jak to bałeś?
- Po prostu czułem się źle, że zerwałem naszą przyjaźń praktycznie bez powodu. Ty mi pomagałeś, a ja cię wystawiłem. Chciałem cię za to naprawdę przeprosić. Wybaczysz mi?
- Ależ oczywiście! Jeśli ty wybaczyłeś mi to i ja wybaczę tobie.
- Nie miałem, czego ci wybaczać... Jednak powiedz - spoważniał. - Naprawdę nie śpiewałeś? Ani razu od ponad czterech lat?
- W końcu ci to obiecałem - powiedział smutno.
- Ale masz talent!
- Ale obiecałem ci, że więcej nie zaśpiewam. Nawet nie umiałem.
- Boże Akane... Jak ja mam ci to wynagrodzić... Tak bardzo mi przykro...
- Nie musisz nic robić. Wystarczy mi, że spotkamy się gdzieś razem. Jeszcze na przykład z Arielem.
- Świetny plan, może jutro?
- Pewnie, możemy się spotkać jutro...
- Gdzie niby idziesz jutro? - Czarnowłosy lekko pisnął, gdy usłyszał zza pleców głos białowłosego.
- A co cię to interesuje? - Wtrącił się Kirishima.
- Jako jego chłopak chyba mam prawo wiedzieć, co?
- Chłopak? - Zdziwił się.
- Na to wygląda - Sasaki i szarowłosy mierzyli się wzrokiem. Jeśli dobrze się przyjrzeć, było widać nawet pioruny.
- Ej spokojnie - Akane lekko ich rozdzielił. - Sasaki, to jest Kirishima Izumi, mój przyjaciel z gimnazjum... Kirishima, to jest Sasaki Miyamura, mój chłopak. Jesteśmy razem od niecałych dwóch tygodni.
- Czyli i tak znam cię lepiej - Kirishima wznowił przepychankę słowną.
- No chyba niekoniecznie mały kurwiu - powiedział złośliwie Sasaki. - Podejrzewam, że twoja wiedza o Akane jest na poziomie równym twojemu wzrostu. Nie musze się, więc obawiać, że przegram.
- Chyba ci się coś pojebało staruchu. Siedziałem z nim w ławce przez 3 lata. A ty jesteś z nim dwa tygodnie. Nawet nie. I ty sugerujesz, że znasz go lepiej?
- Fikasz? - Zetknęli się głowami.
- Chyba ty.
- Nie no idę stąd - mruknął czarnowłosy.
- Akane czekaj! - Krzyknęli równocześnie.
- Pójdziemy jutro na to karaoke? - Spytał z nadzieją szarooki.
![](https://img.wattpad.com/cover/368968651-288-k70049.jpg)
CZYTASZ
DRIVERS
DragosteWyścigi organizowane przez największą, japońską mafię znaną jako klan Shiwa. Jedynie czarna koperta pozwalała na wejście... Wtargnięcie na teren wyścigu było równoważne ze śmiercią... jednak co jeśli pewien chłopak miał inny wybór? "- Jakby n...