ROZDZIAŁ XVIII

17 1 0
                                        

- Teraz wiem, że lepiej nie spać obok ciebie - mruknął Sasaki po wysłuchaniu tej historii. - Jednak dobrze, że to zrobiłaś. Podejrzewasz, kim jest napastnik?

- Nie - powiedziała i po chwili zatrzymała się pod jakąś kamienicą.

- Co ty robisz?

- Zaraz wrócę.

Po chwili słyszał jak kobieta otwiera bagażnik i z kimś chwilę rozmawia, po czym zamyka klapę i z powrotem siada z przodu.

- Kto to?

- Menma - powiedziała. - Odpowiadam za jego opiekę, więc musi jechać z nami. Ale spokojnie, już jest znacznie spokojniejszy. Do tego zrozumiał swoje błędy, więc myślę, że nie naskoczy na ciebie.

- Myślisz, a nie jesteś pewna? - Spytał cicho. - Czuje się w pełni bezpiecznie - dodał sarkastycznie.

- Odpowiadam za niego, więc mi zaufaj - dodała, po czym wcisnęła pedał w podłogę.

--><--

Na miejsce dotarli po jakiś trzech godzinach. Zaparkowali niedaleko i wyszli z samochodu biorąc ze sobą broń.

- Zostaniesz tutaj, Menma? - Spytała chłopaka.

- Spokojnie Himiko, nigdzie się nie wybieram. Uważaj na siebie. Ty też, Sasaki.

- Emm, dziękuję? - Odpowiedział niepewnie.

- Gotowy?

- Oczywiście - wziął broń od kobiety i udał się powolnym krokiem w stronę magazynu.

Zbliżyli się do tylnych drzwi i wyważyli je. Starali się jednak nie narobić przy tym hałasu, co nawet im wyszło. Himiko gestykulowała, a spięty chłopak podążał zaraz za nią. Doszli do środka, a czerwonowłosa zwymiotowała.

- Co się stało? - Powiedział Sasaki, gdy lekko uspokoił kobietę.

- Ten widok - białowłosy wyjrzał zza ściany. To, co zobaczył również wzbudziło w nim wymioty.

Sterta martwych ciał należących do mężczyzn i kobiet właśnie tutaj gniła. Zatykając usta, szybko przeszli obok nich i już za chwilę znajdywali się przy wejściu do głównej hali.

Gdy lekko uchylili drzwi, do oczy Sasakiego naleciały łzy. Przy ścianie stało wielkie, drewniane koło z przymocowanymi gdzieniegdzie, skórzanymi pasami. To właśnie do nich przypięty był Akane. Tym razem jednak nie stracił przytomności. Z jego oczu kapały łzy, a ciało trzęsło się.

- Akane! - Krzyknął Sasaki i ruszył w kierunku chłopaka.

- Sasaki! Uważaj! - W pomieszczeniu było słychać strzał.

-->Kilka minut wcześniej<--

Menma siedział na brzegu otwartego bagażnika i machał nogami. Podziwiał piękne widoki, a raczej mnóstwo metalowych kontenerów, jakie się tutaj znajdowały. Nagle w jego oczy rzuciła się podejrzana sylwetka. Ubrana była na czarno, a w ręku trzymała... Pistolet?!

Czarnowłosy nawet się nie zastanawiając, ruszył w kierunku jednego z bocznych wejść. Szybko przedostał się do Sali i zauważył jak Sasaki wraz z Himiko stoją po drugiej stronie. Nagle zobaczył, że białowłosy zaczął biec w kierunku Akane. Menma nawet się nie zastanawiając, ruszył w tym samym kierunku.

- Sasaki! Uważaj! - Usłyszał.

Wtem rzucił się by osłonić Sasakiego. Poczuł jak wielki ból ogarnął jego klatkę.

DRIVERSOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz