15.Nasze wyjątkowe miejsce

621 32 15
                                    

POV: ISABELLA

Od ostatnich wydarzeń minęły dwa tygodnie w ciągu których trochę się pozmieniało.

Damon i Florence bardzo szybko doszli do siebie i w ogóle nie przeżywali tego co się wydarzyło. Wrócili do przedszkola i ciągle spotykają się z Lacey, Charliem i Caroline oraz Kaylie.

Derek z Sophią tydzień temu przeprowadzili się do swojego nowego domu, a ja i bliźniaki przenieśliśmy się do Adriena na czas remontu w posiadłości.

Nicholas i Stella mieszkają póki co u jej rodziców ponieważ ich dom będzie skończony w pełni dopiero za miesiąc.

Wszystko zaczęło się układać.

Ojciec wrócił do Włoch jednak zdecydowaliśmy się utrzymywać sporadyczny kontakt. Gabriella z przyjaciółmi póki co jest w Portland i nie zamierza wracać do Włoch.

W końcu było spokojnie.

Odłożyłam kwiaty na ziemię pod grobowcem gdzie wielkimi literami było wyryte:

GRACE ROSS               CARTER ROSS
15.02.1981.                26.03.1978.
16.09.2027. 16.09.2027.

Wspaniali rodzice, małżonkowie, przyjaciele i przełożeni. Na zawsze w naszych sercach.

Uśmiechnęłam się lekko po czym odwróciłam się i ruszyłam do wyjścia z cmentarza. Zdecydowałam się dziś odwiedzić mamę i Cartera, a przy okazji odwiedziłam także Logana i tatę Adriena. Dobrze mi to zrobiło.

Kiedy wróciłam do apartamentu Adriena, brunet gotował coś w kuchni, a Will oglądał bajki z Damonem i Florence wylegując się na kanapie w salonie.

-Jestem!- Krzyknęłam odkładając torebkę i płaszcz na fotel.

-Jak było w firmie?- Zapytał Adrien witając się ze mną buziakiem w usta.

-Dobrze, podpisaliśmy dwie umowy z nowymi modelkami.- Odpowiedziałam uśmiechając się. -Co gotujesz?- Zapytałam.

-Zapiekankę makaronową.- Odpowiedział, a ja uniosłam brwi. -Mama dała mi przepis.- Dodał widząc moją minę na co się zaśmiałam.

-Dziś dyżur ma po południu?- Zapytałam, a on przytaknął.

-Dziś wieczorem wychodzimy we dwójkę.- Powiedział, a ja zmarszczyłam brwi.

-Gdzie?- Zapytałam ciekawa.

-Niespodzianka.- Odpowiedział mi brunet.

-A kto zostanie z Damonem i Florence?- Zapytałam.

-Ja i Adeline.- Odpowiedział William patrząc na nas z uśmiechem.

-Sami dzieci nie zróbcie czasem.- Powiedziałam rozbawiona, a nastolatek uśmiechnął się zadziornie.

-To tak za trzy lata, trzeba sobie trochę pożyć.- Powiedział, a ja parsknęłam kręcąc z rozbawieniem głową.

-Nie przesadzaj, młody.- Powiedział Adrien chodź  też nie ukrywał swojego rozbawienia.

-Adeline jest bardzo fajna, lubię ją.- Powiedziała Florence patrząc na mnie.

-I jest ładna.- Dodał Damon, a Will popatrzył na niego z uniesioną brwią.

-Nie zapędzaj się mały, znajdź kogoś w swoim wieku.- Powiedział William, a my z Adrienem parsknęliśmy.

-A wy co się cieszycie?- Zapytał brunet patrząc na nas.

-Wiesz, że on ma cztery lata, a Adeline szesnaście?- Zapytałam Willa, a ten wzruszył ramionami.

-Wiem, no i co z tego Adeline jest moja i każdy ma o tym wiedzieć.- Powiedział brunet, a ja rozbawiona pokręciłam głową.

INFINITE FEELING Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz