Epilog

643 31 21
                                    

10 lat później

POV: ISABELLA

Dziś z Adrienem świętowaliśmy dziesiątą rocznicę ślubu przez co w posiadłości było naprawdę tłoczno.

Przez lata sporo nas przybyło więc gwar który panował w salonie był uzasadniony.

Przed chwilą przywitaliśmy ostatnich gości dzięki czemu teraz w salonie znajdowało się prawie sześćdziesiąt osób.

Cóż dość spora liczba mimo, że byli tu sami najbliżsi.

Ja i Adrien oraz szóstka naszych dzieci.

Grayson i Christian którzy w lipcu kończyli dziesięć lat.

Aurora która za miesiąc miała osiem.

Xavier i Grace, sześcioletnie bliźniaki.

Oraz czteroletni Dylan.

Mieliśmy liczną rodzinę ale za to jak szczęśliwą.

Nicholas i Stella mieli piątkę dzieci. Dziewięcioletnie bliźniaki Matthewa i Madison. Siedmioletnią Marlene, sześcioletniego Milesa oraz czteroletniego Michaela.

Lucas i Maddy nie poszaleli aż taki mają tylko trójkę dzieci. Dziewięcioletniego Vincenta, Valentinę która w tym roku kończy osiem lat oraz sześcioletniego Victora.

Leyla i Isaac mięli piątkę dzieci. Elanor która w tym roku kończyła dziesięć, Huntera który miał osiem lat, Carlę która miała siedem, Anthonego który miał sześć i Blair która miała cztery.

Alec i Evelyn mięli czwórkę dzieci, a właściwie cztery córki. Dziewięcioletnią Violet, ośmioletnią Kennedy, Charlotte która miała sześć i Odettę która miała cztery.

Oliver i Asher z pomocą surogatek mają aż piątkę dzieci. Lucrecię która w tym roku kończy dziesięć lat, Logana który ma osiem, Rossellę i Axela którzy mają sześć i są bliźniakami dwujajowymi oraz Annabell która ma cztery lata.

Sophia i Derek mają trójkę dzieci. Kaylie która w tym roku kończy trzynaście lat, Dominica który ma jedenaście i Noemi która ma pięć lat.

Camilla oraz Michael również mają trójkę. Charliego który ma piętnaście, Caroline która ma trzynaście oraz Nicole która ma pięć.

William i Adeline również mają dzieci, tyle, że dwójkę Zane i Penelope którzy mają cztery lata. Zaliczyli wpadkę na studiach i bliźniaki są tego efektem. Póki co nie planują więcej dzieci chociaż mają po dwadzieścia sześć lat.

Florence i Damon mają po piętnaście lat i są dosłownie kopią mnie i Nicholasa, sprawiają dość sporo problemów ale nie mogę ich za to winić ponieważ wiem, że sama byłam dużo gorsza.

Lacey czyli siostra Lucasa miała szesnaście lat i przyszła wraz ze swoimi rodzicami.

Ostatnim gościem była mama Adriena która na prawdę bardzo dużo nam pomagała w opiece nad dziećmi.

Tak właśnie z grupki przyjaciół powstała wielka rodzina za którą byłam bardzo wdzięczna.

-Patrz na Aurorę i Valentinę wyglądają jak my gdy byłyśmy małe.- Powiedziała do mnie Maddy wskazując na nasze córki które właśnie o czymś intensywnie szeptały sobie na ucho. Zaśmiałam się na ten widok.

Między naszymi dziećmi nawiązało się wiele przyjaźni z czego wszyscy bardzo się cieszyliśmy.

-Jedyna różnica jest taka, że Val ma blond włosy.- Powiedziałam z uśmiechem.

Aurora i Valentina były jednym z duetów które od początku się pokochały.

Kolejnymi takimi przykładami byli Grayson i Vincent, Christian i Matthew, Xavier i Victor, Hunter i Logan, Lucrecia i Elanor oraz Nicole i Noemi.

Cudownie patrzyło się na swoje dzieci które zaprzyjaźniały się z dziećmi twoich najlepszych przyjaciół. Każdemu tego życzę.

-Mamo! Grayson i Vincent zabrali mnie i Carli lalki!- Podbiegła do mnie Grace żaląc się na brata który wraz z najlepszym przyjacielem śmiał się siedząc na kanapie.

Ruszyłam tam wraz z brunetką i popatrzyłam na syna z uniesioną brwią.

-Grayson ile Ty masz lat, żeby takie rzeczy robić co?- Zapytałam syna, a on westchnął.

-Nudzi nam się plus jesteśmy głodni, jedzmy już.- Powiedział oddają siostrze i jej przyjaciółce lalki, dłużej zatrzymując wzrok na Carli.

-Już wszyscy goście są więc zaraz będziemy jeść, siadajcie już do stołu.- Powiedziałam, a oni polowali głowami i ruszyli zająć miejsca.

Po chwili każdy zasiadł do stołu, a obsługa za moje życzenie zaczęła rozdawać pierwsze danie.

-Dobrze, że chociaż dwójka naszych dzieci ma twój charakter bo inaczej z szóstką moich kopii byłoby ciężko.- Powiedziałam do męża na co on się zaśmiał.

-Nie przesadzajmy, nie jesteś aż takim diabłem.- Powiedział, a ja parsknęłam.

-Zobaczymy co powiesz jak oni wszyscy zaczną dorastać.- Powiedziałam, kręcąc głową.

-Poradzimy sobie, jak zawsze.- Powiedział całując mnie w czoło.

I to właśnie najbardziej kochałam w Adrienie, że zawsze wiedział, że sobie poradzimy bo jesteśmy razem.

I tak miało być już zawsze.

Hejka Kochani! To ostatnia chwila gdzie czytacie rozdział z perspektywy Isabelli. Jednak spokojnie i tak będzie się ona pojawiała w spin-offie który niedługo będzie publikowany na moim profilu dlatego śledźcie mnie czujnie. Do następnego, buźka!

INFINITE FEELING Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz