POV: ADRIEN
Dziś znowu ją zobaczę, od wczoraj nie jestem w stanie przestać o niej myśleć, chodzę z głową chmurach i jestem całkowicie rozkojarzony. Isabella przez te pięć lat szalenie mocno się zmieniła. Stała się prawdziwą kobieta.
Widziałem ją wielu czasopismach bo w końcu jest najmłodszym miliarderem w Stanach i miała dwa razy nagrodę za biznesmena roku. Przez te lata rozwinęła skrzydła jeszcze bardziej co nie jest dla mnie absolutnie żadnym zaskoczeniem. Zaskoczyła mnie natomiast informacja, że dopiero teraz po pięciu latach tutaj wróciła.
Kiedy wczoraj ją zobaczyłem nie mogłem oderwać od niej wzroku, już pięć lat temu jako nastolatka swoją urodą powalała na kolana, jednak teraz całkowicie zwalała z nóg.
Jej długie zgrabne nogi, mocno zaokrąglone biodra, płaski brzuch, talia osy, duże kształtne piersi, czarne zadbane włosy, mocno zarysowana szczęka, pełne usta pomalowane czerwoną pomadką, mały zgrabny nosek, wachlarze grubych długich rzęs okrywających jej czarne piękne oczy sprawiały, że moje zmysły szalały, a jej głos sprowadzał mnie do nieba.
Nie spodziewałem się, że po tylu latach ona nadal będzie na mnie działać jednakże nie to zaprząta moją głowę, a są to raczej moje uczucia które na nowo odżywają. Przez długi czas starałem się je wyciszyć aż w końcu mi się to udało ale teraz gdy znów ją zobaczyłem i z nią porozmawiałem ciężko mi udawać, że zapomniałem o tym co nas łączyło.
Przez pięć lat nie wróciła ani razu do Beverly Hills podczas gdy my wszyscy myśleliśmy, że po prostu nie chce się z nami widywać, każdy miał o to do niej żal jedni większy, inni mniejszy. Jednak największą urazę żywią Maddy i Lucas, Maddy przez to, że przez wyjazd Isabelli straciła najlepszą przyjaciółkę ponieważ Isa, po wyjeździe nie wykazywała szczególnego zainteresowania nami wszystkimi, a Lucas przez to, że widział jak jego ukochana cierpi z tego powodu. Reszta raczej starała się zrozumieć i ich żal był mniejszy, jednak ta dwójka ma teraz spory dystans do Isabelli.
Ja natomiast nie żywię żadnej urazy, bo nikt z nas nie wie przez co przechodziła Isabella i póki się nie dowiemy nie możemy jej z góry oceniać, a przynajmniej tak sobie wmawiam. Prawda jest taka, że po prostu nadal ją kocham i cokolwiek by nie zrobiła i tak jestem w stanie jej to wybaczyć, nie patrząc na to jak mocno przez nią cierpiałem.
Chcę naprawić tą relację, bo wiem, że kocham tę kobietę i nic na świecie tego nie zmieni nawet Lucas który pluje na nią jadem. Isabella rozważa powrót do Beverly Hills na stałe, co jest kolejnym znakiem. Już samo to, że ani ja ani ona przez te pięć lat nie ułożyliśmy sobie życia osobno udowadnia, że dalsze wypieranie faktów nie ma sensu.
Patrzyłem na Lucasa który wygłaszał swoje mądrości których wcale nie słuchałem ponieważ moje myśli zaprzątała pewna czarnowłosa kobieta.
-Czy Ty nie pamiętasz jak bardzo przez nią cierpiałeś?!- Zapytał blondyn podniesionym głosem, a ja przewróciłem oczami.
-No i na chuj się tak drzesz, nie po to Ci to wszystko powiedziałem, żebyś teraz mi pierdolił nad uchem.- Powiedziałam, a on parsknął gorzko.
-Bo staranie się o naprawienie relacji z Isabellą jest najgłupszym pomysłem jaki tylko istnieje.- Powiedział, a ja westchnąłem. -Zresztą to ona zjebała więc to ona powinna się o to starać.- Powiedział, a ja pokręciłem głową.
-To, że wyjechała a studia aby spełniać marzenia nie jest jej winą, a decyzja aby się rozstać była naszą wspólną i była jedyną najrozsądniejszą w tamtym momencie, a tak poza tym dojrzała relacja polega na tym, że starają się o nią dwie osoby, a nie aby jedna.- Powiedziałem, gdy nagle drzwi od mojego mieszkania się otworzyły i wszedł przez nie piętnastolatek z zarzuconym na głowę kapturem bluzy.
CZYTASZ
INFINITE FEELING
Novela Juvenil3 CZĘŚĆ TRYLOGII INFINITE ~Nieskończoność to długo ale nie jeśli w grę wchodzą uczucia~