17.All of me

516 33 14
                                    

POV: ISABELLA

W końcu nastał dzień ślubu Olivera i Ashera, wszyscy od samego rana biegali po moim hotelu w Miami który został zarezerwowany na to wydarzenie. 

Świadkiem Ashera był Nicholas, natomiast Oliver za świadka wziął mnie przez co ja i mój brat byliśmy odpowiedzialni za na prawdę sporą ilość rzeczy.

Oliver i Asher chcieli aby obrączki do ołtarza nieśli im Damon i Florence jednak obawiali się, że odmówią przez wspomnienie ślubu rodziców aczkolwiek oni od razu się zgodzili ciesząc się, że im to zaproponowano.

Sophia była już na finishu ciąży więc młody Roberts w każdej chwili mógł pojawić się na świecie dlatego każdy musiał być w gotowości, a zwłaszcza Derek który nie tykał się alkoholu by w razie czego być gotowym na zawiezienie żony na porodówkę.

-Isabello wychodź z tej łazienki! Ja też muszę się wykąpać, poza tym dzieciaki Cię wołają.- Powiedział Adrien dobijający się do drzwi.

-Już wychodzę!- Krzyknęłam po czym otworzyłam drzwi i wyszłam z samym ręczniku z łazienki. Byłam już pomalowana i uczesana dlatego tyle czasu spędziłam w tej łazience.

-Mamy mało czasu, musimy się..- Nie pozwoliłam mu dokończyć składając pocałunek na jego ustach.

-Śpieszyć, wiem.- Powiedziałam, a on z uśmiechem pokręcił głową i wszedł do łazienki aby się szykować. -Czego potrzebujecie?- Zapytałam wchodząc do pokoju rodzeństwa które o czymś rozmawiało. Oni byli już gotowi, ponieważ zdecydowałam się ich przygotować wcześniej.

-Kiedy przyjdzie po nas Nicholas?- Zapytał Damon i jak na zawołanie usłyszeliśmy pukanie do apartamentu. Ruszyłam by otworzyć drzwi, a moje rodzeństwo ruszyło od razu za mną.

-Przepraszam, że tak długo ale Stella okupowała łazienkę i nie miałem jak się wyszykować.- Powiedział czarnowłosy stając w progu. -Zabieram ich, a wy się szybko szykujcie bo widzę, że jesteście w proszku.- Powiedział Nick lustrując mnie wzrokiem.

-Ale oni są gotowi.- Powiedziałam wskazując na nasze rodzeństwo.

-W takim razie idziemy.- Powiedział Nicholas wystawiając do nich ręce które chwycili i razem wyszli z apartamentu ruszając już najprawdopodobniej na miejsce ceremonii. 

Zamknęłam drzwi i szybko ruszyłam się ubrać ponieważ na prawdę pozostało nam niewiele czasu.

Zrzuciłam z siebie ręcznik po czym założyłam na siebie czerwoną bieliznę, a następnie czerwoną satynową sukienkę która sięgała mi do kostek i była dość zwiewna. Mimo, że mieliśmy grudzień to temperatura na Florydzie była na prawdę wysoka dlatego postawiłam na sukienkę na ramiączkach. Założyłam sandałki które były na szpilce i przejrzałam się w lustrze oceniając efekt końcowy który bardzo mnie zadowolił.

-Mówiłem Ci już, że jesteś najpiękniejszą kobietą na ziemi?- Zapytał Adrien stojący w progu naszego pokoju przyglądając mi się z uśmiechem.

-Coś kiedyś wspominałeś.- Odpowiedziałam z uśmiechem, a on do mnie podszedł po czym połączył nasze usta w pocałunku. -Ubieraj się.- Powiedziałam odsuwając się od niego.

-Mówiłem Ci, że lubię gdy się rządzisz?- Zapytał po czym sięgnął po spodnie od garnituru i zaczął je zakładać.

-Nie, ale wiem, że to lubisz.- Powiedziałam rozbawiona, a on pokręcił głową ze śmiechem.

Kiedy już oboje byliśmy gotowi, zjechaliśmy na dół i ruszyliśmy w stronę plaży gdzie miała odbyć się ceremonia. Większość gości już zajęła miejsca, a więc i ja czym prędzej ruszyłam na swoje i wzięłam mikrofon od duchownego do którego miałam śpiewać gdy para młoda będzie wchodzić.

INFINITE FEELING Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz