Zdjęcie z domeny publicznej, z zasobów Unplash: https://www.pexels.com/pl-pl/zdjecie/zblizenie-zdjecie-kawalek-pomaranczy-1435735/ 

„Ciekawość to pierwszy stopień do piekła", głosi polskie przysłowie. 
Dodam coś od siebie. Ciekawość to pierwszy krok do srogiego rozczarowania się sekcją komentarzy pod materiałem na interesujący temat(Why Young Women Are More Woke- abstrahując od tego, że termin „woke" jest niemiłosiernie nadużywany i zatracił swoje znaczenie podobnie jak to się stało z faszyzmem, feminizmem i określeniami kończącymi się na „fobia" i „filia", więc już mogłam się spodziewać przechyłu ideologicznego autora).Przychodzi się tam z nastawieniem na problem badawczy i zadawanie sobie różnych niecodziennych pytań a w komentarzach- kołomyja połączona z naparzaniem się na słowa, cytaty wyrwane z  różnych kontekstów jak zęby z krzywym korzeniem z dziąsła i skrawki cudzej świadomości niezbyt napawające wiarą w ludzkość.

Ktokolwiek kto czyta, nie będzie musiał przegrzebywać tej sekcji komentarzy w poszukiwaniu dowodów na to, że ciekawość to faktycznie pierwszy stopień do rozczarowania, bo przytoczę parę przykładów, które aż się o to proszą. Dla osłody- moje uwagi pod spodem. Tłumaczenie autorskie, bo były po angielsku:

„Kobiety mają tendencję do podłapywania najpopularniejszych poglądów, niezależnie jakie one by nie były."
Podobnie jak faceci, to chyba rzecz ogólnoludzka, tylko części panów trochę łyso się przyznać, że nie są tacy racjonalni jak im się wydaje.

„Kobiety są skłonne rzucać się pod nogi zdobywcom, którzy pomordowali ich mężczyzn- to biologiczne"
Pomyliły Ci się kobiety z lwicami, kolego, czy po prostu nie słyszałeś o czymś takim jak to, że, będąc na straconej pozycji(jako cywil i ktoś zazwyczaj słabszy fizycznie), wiele osób woli dodatkowo nie buntować się przeciwko agresorowi ze strachu przed jego gniewem?

„Kobieca emocjonalność działa tylko w ramach racjonalnego systemu zbudowanego przez mężczyzn."
Chyba autor tej wypowiedzi i ja wychodzimy z innego założenia, co od razu utrudniałoby porozumienie się: zakłada, że kobieta to stworzenie emocjonalne, a mężczyzna jest tym racjonalnym, inteligentnym i rozsądnym, podczas, gdy zdaję sobie sprawę z tego, że ludzie, niezależnie od płci, wieku i pochodzenia, mogą być i racjonalni, i nieracjonalni w różnym stopniu i w różnych okolicznościach. To trochę tak jakby się kłócić na temat geologii z kreacjonistą lub próbować umówić spotkanie z kimś, kto posługuje się zupełnie innym kalendarzem.

„Kobiety zwykle popierają ten system, którzy obecnie rządzi, niezależnie od tego, czy jest etyczny czy też nie, a mężczyźni częściej myślą samodzielnie i chcą zmian."
Puszko Pandory, zamknij się, bo pobudzasz po próżnicy moją wyobraźnię. Gdyby przekształcić tą opinię na problem badawczy, zapowiadający się całkiem obiecująco, trzeba byłoby zaprząc do roboty zagadnienia z dziedziny socjologii, historii, antropologii, psychologii, historii prawa, etnologii, może psychiatrii(choć trudno byłoby znaleźć, przynajmniej tak mi się wydaje, jakieś prace na ten temat), kulturoznawstwa(pytanie- jaką kulturę wpierw weźmiemy na tapet?) i jeszcze paru tylko po to, by nieco choć przymknąć wieko puszki, a nie od dziś wiadomo, że łatwiej jest rzucić taki tekst i zakładać, że wszyscy potencjalni odbiorcy się z tobą zgadzają.

„Kobieta wychowuje dzieci, mężczyzna tworzy dorosłych."
Oho, jednak się puszka nie zamknęła: nie będę się powtarzać, powiem tyle- ciekawa jestem, jak autor tej wypowiedzi zareagowałby, widząc przed sobą dojrzałego, odpowiedzialnego dorosłego, którego wychowały, na przykład, tylko jego matka i babcia. 

„Nie jest tajemnicą, że, z odpowiednią reklamą, możesz kobiecie sprzedać wszystko."
Mogłabym w tym miejscu przytoczyć narzekania Podkomorzego z Pana Tadeusza na paniczy i obce mody: studiuję zagadnienia związane z mediami, komunikacją i reklamą, mogę spokojnie powiedzieć, że panowie również łapią się na marketing, wystarczy obejrzeć choć jedną reklamę leków na zaburzenia elekcji pisanej przez „r".

„Przyczyną[progresywności kobiet] jest to, że nie mają w domu ani ojca, ani brata czy innego męskiego członka rodziny, co sprawia, że są potem niestabilnie emocjonalnie."
Z tym, że lepiej mieć dobrego ojca niż nie mieć go wcale lub mieć absolutnie okropnego to się zgodzę ale, żeby było śmieszniej, sporo „progresywnych" rzeczy wpadło mi do głowy, bo obserwowałam facetów z mojej rodziny i widziałam, że wbijana do głowy mężczyznom pewność siebie (a kobietom- ciągłe powątpiewanie w swoją rację, skąd są te moje uwagi typu „tak mi się wydaje"?) ma przykre konsekwencje i dla nich samych, i dla ich otoczenia, które potem musi się użerać z cholernie upartym typem, co nie zna się na jakimś zagadnieniu ale wydaje sądy i pakuje w kłopoty całą resztę.

„Kobiety kochają chaos, dramatyzowanie, brak konsekwencji oraz wielorakość poglądów- przeciwieństwem tego byłaby obowiązkowość, honor, lojalność, struktury i ograniczenia."
Gdyby tylko kobiety kochały brak konsekwencji i były nieodpowiedzialne, nie istnieliby mężczyźni, którzy płodzą dzieciaki na prawo i lewo ale ich nie wychowują, nie istnieliby winowajcy wypadków samochodowych płci męskiej i żaden z mężczyzn nie tłumaczyłby się w sądzie dyrdymałami pokroju „tylko wykonywałem rozkazy". Gdyby tylko kobiety lubiły dramatyzować, nie istnieliby pieniacze ciągający się latami po sądach, zapatrzeni w siebie pięknisie(przynajmniej w ich mniemaniu), dziennikarze-hieny z chromosomem płci XY, ponad połowa polskich polityków i, cofając się w czasie, wyszczekani sofiści. Gdyby tylko kobiety lubiły różnorakość poglądów, czy istniałyby uniwersytety? Gdyby tylko mężczyźni cenili sobie obowiązkowość i struktury, czy mogłyby istnieć społeczeństwa(wyobraźcie sobie społeczeństwo, gdzie połowa populacji ma wszystko gdzieś!)?
  Z innej beczki- to, że możemy się zgodzić, że obowiązkowość, lojalność i tak dalej są generalnie zaletami, zadam jego pytanie: kto miał za dewizę moim honorem jest wierność
Tak, zniżyłam się do tego typu argumentu, legendarnego w internecie.

„Kobiety [wyznają „woke] z tego samego powodu, dlaczego są bardziej narażone na wstąpienie do kultu- muszą zawsze za kimś podążać."
Sam fakt, że istnieje feminizm i że w ogóle chce mi się to komentować świadczy o tym, że kobieta nie musi zawsze za kimś podążać. 

- Skrzywienie „zawodowe": ostatni miesiąc pisałam i poprawiałam esej o kulturze Kazachstanu, co oznaczało, że, choć połowy źródeł i tak nie wykorzystałam w tekście(co ponadawałam z głowy kolegom na prezentacji to moje, na pewno zrobiłam odpowiednie wrażenie na wykładowcy!), naczytałam się o koczownikach oraz wpływie środowiska stepu na kulturę.
A dlaczego o tym wspominam? Większość odbiorców kultury ma swoje ulubione schematy fabularne, nawet naiwne i niedojrzałe: moim ulubionym był znany z książek, manhw, seriali i anime schemat związku dziewoi z cywilizowanego kraju z „barbarzyńcą", który okazuje się nie aż taki brutalny czy zezwierzęcony jak sugerowałyby stereotypy. W dużym skrócie, Piękna i Bestia ale ze szczyptą stosunków(tak, nie darowałabym sobie takiej dwuznaczności) międzynarodowych, przełamywania uprzedzeń i tak dalej.
Aby się odmóżdżyć po pisaniu eseju, chciałam poczytać sobie jakiś niewymagający weebtoon i taki znalazłam: The Dragon King's Bride. Pal licho tytuł, mahwy miewają dziwaczniejsze. Sęk w tym, że się dość szybko zorientowałam, że autor... e... chciał stworzyć ni to barbarzyńską, ni to koczowniczą( chrzanić to, że barbarzyńca barbarzyńcy nierówny!) kulturę smoków zmieniających się w ludzi lub vice versa ale nawet nie zadbał o minimum imersji.
Z czym kojarzą wam się koczownicy? Większości ludzi- z Mongołami i Hunami. Co by nie mówić o wizerunku Mongoła czy Huna w kulturze, zwykle na pierwszy rzut oka widać, że ma się do czynienia z osobnikiem z innych stron(wiecie, ubiór, jeździectwo, sokół lub orzeł na ramieniu, jurty w tle). Tutaj mamy po prostu półnagich, śniadych kolesi  w zupełnie „zwyczajnych" ubraniach z dzidami i łukami, które wyglądają jak te, które można kupić za dwadzieścia złotych na straganie z pamiątkami. Cholera jasna, tak trudno jest chociaż dać im jakieś „stepowe" atrybuty, które by się czytelnikom jakoś kojarzyły? Nie spodziewałam się po romansidle niewyobrażalnej dbałości o kulturę głównej męskiej postaci- chociaż, jakby się zastanowić, byłoby to ciekawe, bo kultura wpływa na sposoby wyrażania uczuć, postrzeganie płci przeciwnej itd.- ale widywałam lepszej jakości (nie było to trudne, bo fandom jest maciupci) fan arty z Opowieści panny młodej czy nawet z Mulan, psiakrew!
Piszę o „skrzywieniu zawodowym", bo przecież nie jestem żadną specjalistką od kultur stepowych ale nawet minimum wiedzy na ten temat sprawia, że nie jestem w stanie czytać tej manhwy bez bólu zębów(kurza twarz, wpiszcie coś o Mongołach w Google Grafika, wzorce odzieży i ogólnej estetyki są na wyciągnięcie dłoni!) i pokładania się ze śmiechu. Gdybym na nią trafiła zanim w gimnazjum dorwałam się do Opowieści panny młodej- polecam gorąco!- lub nawet przed pracą nad esejem, może znalazłabym w tym jakąś przyjemność ale teraz czytanie tej manhwy byłoby jak oglądanie kiepskiego filmu pod wpływem: niby się da, jakaś głupawka z tego będzie ale twórcy na pewno nie chodziło o ten rodzaj rozrywki.

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Jun 26 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Bycie pisarzem według Przeraźnicy/ChimeryOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz