Przepowiednia | Omen Gwiazd

13

Gołębia Łapa szła obok Słonecznej Łapy. Razem z resztą kotów podążały na zgromadzenie.

-To też twoje pierwsze? - zapytała ruda kotka.

-Yhm... - mruknęła w odpowiedzi, spoglądając na Bluszczową Łapę i Miętową Łapę, pogrążone w rozmowie. Myślała, że tą wspaniałą chwilę spędzi z siostrami, a nie z tak naprawdę obcą kotką. Westchnęła w myślach, nie próbując nawiązać rozmowy. Słoneczna Łapa chyba to zrozumiała, bo też się nie odzywała.

                                        ★★★

Letnia Bryza szła za Orzesznikową Pręgą. Nie miała ochoty iść na zebranie. Chciała myśleć o zaginionej córce, która zniknęła dokładnie 7 księżyców temu. Nie miała pojęcia co się stało z nią stało. Ani co z drugą... Martwiła się o nie potwornie. Przyzwyczaiła się już, że kładąc się spać nie czuje ciepłego futra kociaków, ale jej serce nadal wypełniał smutek i wiedziała, że on nigdy nie zniknie.

-Kiedyś je znajdę - szepnęła, po czym pobiegła przed siebie, bo została w tyle.

                                       ★★★

-Słoneczna Łapo? Co się dzieje w Klanie Dnia, że go opuściłaś? - zapytała cicho Gołębia Łapa.

-Nie chcę cię martwić - mruknęła kotka.

-Powiedz...będzi ci lepiej jak się tym z kimś podzielisz - miauknęła, starając się nie myśleć o obietnicy danej Śnieżnej Gwieździe.

-Nie - warknęła ostro Słoneczna Łapa i odwróciła się gwałtownie. Gołębia Łapa poczuła wyrzuty sumienia. Powinna zrozumieć przyjaciółkę, ale z jakiegoś powodu bardzo pragnęła dowiedzieć się o co chodzi.

-Przepraszam - szepnęła i pobiegła dogonić resztę. Nie miała pojęcia co w nią wstąpiło. Po kilku chwilach dołączyła do niej kotka z Klanu Dnia. Akurat dochodzili do miejsca zgromadzenia. Podekscytowana rozejrzała się i zobaczyła Klan Nocy i Klan Pioruna.

W stronę grupy podbiegł szary kocur. Schylił nerwowo głowę przed przywódczynią i zapytał:

-Śnieżna Gwiazdo, gdzie jest Zroszona Stopa?

Kotka popatrzyła na niego smutno.

-Twój brat umarł. Przykro mi Skalna Stopo - miauknęła cicho. Na te słowa rozległo się smutne wycie szarego kocura. Zebrani spoglądała na niego ze współczuciem.