ROZDZIAŁ TRZECI

89 9 14
                                    

- Jestem zniesmaczony twoim wyglądem – oświadcza Tyler, stając w progu moich drzwi. Mierzy mnie wzrokiem z góry na dół i kręci przy tym głową.

- Na szczęście mam to w dupie. – Posyłam mu niewidzialnego buziaka, po czym wracam na kanapę. – Zamknij drzwi, proszę – dodaję, owijając się szczelnie kocem.

- Po co pijesz, skoro potem masz kaca? – Siada obok mnie i powoli odkłada na stół pudełka z ciepłym jedzeniem.

- Nie oceniaj mnie, raz na kilka miesięcy należy mi się coś od życia – marudzę, przecierając ręką zmęczoną twarz.

Chłopak tylko prycha pod nosem i zaczyna wykładać na niewielki stolik plastikowe sztućce. Cały czas ukradkiem mi się przygląda, a na jego twarzy pojawia się niezidentyfikowana mina.

- Wyduś to z siebie – rzucam, widząc, że ewidentnie coś go dręczy.

- Wiesz, że wczoraj w nocy dzwoniłaś do mnie kompletnie najebana, prawda?

Od razu podrywam się do siadu. Szybko jednak żałuję tej decyzji, bo ból głowy w tym momencie nasila się o jakieś dwieście procent. Opieram twarz na ręce i spoglądam na niego spod przymkniętych powiek.

- Tak? I co mówiłam?

- Oświadczyłaś, że do Hamptons jedziemy z twoimi nowymi znajomymi. I z Aaronem. – Collins rozsiada się wygodniej, a następnie zakłada ręce na piersi.

- Ach, to. – Dotykam opuszkami palców czoła. – Tak, zaproponowałam im to. Ale najpierw muszę porozmawiać z Liamem i Hailey.

- Wiesz, nie sądzę, żeby mieli coś przeciwko. Dzisiaj już nawet zacząłem temat, wiesz, jaka jest Hailey, im większy tłum, tym lepiej. – Na twarzy bruneta pojawia się szeroki uśmiech.

- Tyler, do cholery, nie mogłeś poczekać na mnie? – Marszczę brwi.

- Wybacz, ale nie mogłem. Mieliśmy być tylko w piątkę. Mogłoby być nudno. A jeśli weźmiemy więcej osób, to zaliczymy wakacje życia. A skoro mówisz, że są w porządku, to ci wierzę...

- W piątkę? – wtrącam.

- No, wiesz, Chris... - zaczyna, ale nie daję mu skończyć.

- Dobra, nieważne. Zadzwonię do Hailey. Jak wyglądam? – Wynurzam się spod koca, wyczekując odpowiedzi.

- Mam być szczery, czy miły? – Unosi brew i posyła mi spojrzenie pełne politowania.

Przewracam oczami, a chwilę później wyciągam telefon z kieszeni bluzy. Odpalam Facetime i wybieram numer przyjaciółki.

- O, Boże, wyglądasz jak menel. – Zostaję powitana takimi pięknymi słowami.

- Też się cieszę, że cię widzę – prycham.

- Marniejesz w tym Waszyngtonie, powinnaś być tutaj. – Blondynka przechyla głowę, wydymając wargę niczym małe dziecko. – Tyler mi mówił o twoim pomyśle – zaczyna, a tuż za nią nagle wyłania się Liam.

- Siema! – Uśmiecha się i wesoło macha w stronę ekranu.

Tyler przysuwa się bliżej mnie, dzięki czemu oboje jesteśmy widoczni w kamerce.

- Wpadłam na niego pod wpływem... W sumie, to nie pamiętam, czego konkretnie. – Wzruszam ramionami. – To był głupi pomysł, przecież ich nie znacie. Nie mogę cię prosić, żebyś wpuściła do swojego domu bandę obcych ludzi – dodaję z pełną powagą.

- Oszalałaś?! – Od pisku Hailey prawie dzwoni mi w uszach. – Masz ich zaprosić, wszystkich! – oznajmia podekscytowana. – Im nas więcej, tym lepiej!

Keep That Forever | Abyss #3Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz