ROZDZIAŁ SIÓDMY

125 10 5
                                    

twitter/tiktok: marta_autorka

ig:killukitty

#ktfMK


Wszyscy nosimy maski. Nikt z nas w stu procentach nie pokazuje światu tego, co skrywa głęboko w sobie. Tacy już jesteśmy. Wybieramy zestaw cech, który uważamy za warty pokazania, a resztę zamykamy na klucz w pudełku, do którego tylko my mamy dostęp. Właśnie dlatego nocami marzymy o tym, o czym nie mamy odwagi choćby pomyśleć za dnia. Moim największym przekleństwem jest to, że do mojego pudełka ma klucz ktoś jeszcze. Christopher Drayer. Człowiek, który jednym słowem potrafi zburzyć mur, który budowałam przez rok. Jedno zdanie. Jedno spojrzenie. Jeden błysk w oku wystarczył, żebym podważyła wszystko, co sobie postanowiłam.

Wczorajszego wieczora nie wróciłam do przyjaciół. Miałam prostą wymówkę – schlałam się jak świnia i musiałam się położyć. Nikt nawet nie pomyślał, że mogło być inaczej. Zasnęłam dopiero nad ranem.

*****

Budzę się w okolicach południa, co powoduje, że potrzebuję znacznie dłuższej chwili, żeby dotarło do mnie, gdzie jestem. Gdy idę pod prysznic, zaczynam wyobrażać sobie ciemność. Czarna, pusta przestrzeń jest znacznie lepszym widokiem, niż wszystko inne, co siedzi w mojej głowie.

- Możemy wejść? – Hailey wsuwa głowę przez uchylone drzwi, kiedy siedzę przy biurku i smaruję się balsamem.

- Pewnie, wchodźcie – odpieram z uśmiechem, wiedząc, że na pewno przyszła z Liamem.

Przyjaciele siadają na łóżku, więc odkładam kosmetyk i odwracam się w ich stronę. Zerkają po sobie z dziwnymi uśmieszkami na twarzy, po czym zaczynają się wiercić.

- O co wam chodzi? – pytam od razu.

Hailey przewraca oczami, a jej usta rozciągają się w szerokim uśmiechu. Takim, który zawsze zwiastuje, że dosłownie za sekundę powie coś głupiego.

- Czy ty i Dray, no wiesz – zerka na mnie wymownie – spałaś z nim?

- Słucham?! – Niemal podrywam się z krzesła. – Zwariowaliście? Skąd wam to przyszło do głowy?

Przyjaciółka marszczy brwi, widząc moją reakcję.

- Wróciłaś do domu spocona, zdyszana i cała czerwona, od razu pobiegłaś na górę. Chwilę po tobie przyszedł Chris i wyglądał, jakby przebiegł maraton. Wyzerował pół butelki rumu i poszedł do siebie, więc wiesz, pewne myśli nasunęły się same – mówi, próbując ukryć rozbawienie.

- Nie, nie spałam z nim. Pokłóciliśmy się, to wszystko – kwituję, unosząc jedno ramię. – Nie będziemy sobie wchodzić w drogę, wszystko w porządku – dodaję, jednak realizm tych słów nie przekonuje nawet mnie samej.

Liam wstaje i wyciągając paczkę papierosów, rusza w kierunku mojego balkonu.

- Co ty, palisz? – Szeroko otwieram oczy.

- Tylko na imprezach. I czasami po imprezach. – Spogląda na paczkę, po czym znika za drzwiami.

Hailey natychmiast podchodzi do biurka i siada na nim, zerkając na mnie z góry.

- Dlaczego nigdy nie chciałaś słuchać, co u niego? – pyta, przechylając głowę w bok. – I tak w końcu porozmawiacie. Cholera, nie wyobrażam sobie was osobno, tak wiesz, na dłuższą metę...

- Hailey, bo mnie to nie interesuje.

- Na pewno? Gdybyś miała go gdzieś, to nie wzbudzałby w tobie takich emocji. Wiem, że to, co odjebał, nie zasługuje na żadne wytłumaczenie. Ale wiem też, że bez niego nie jesteś sobą, a to boli mnie najbardziej. Może rzeczywiście oboje się zmieniliście? Czas minął, emocje opadły, każde z was dorosło. Nie jesteście już szczylami z pierwszego roku. – Uważnie taksuje mnie wzrokiem, a ja czuję, jak moje mury znowu pękają.

Keep That Forever | Abyss #3Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz