– Oddychaj razem ze mną – nakazywał Evans.
Ściskając telefon w dłoni próbowałam powtórzyć po nim, ale cały czas czułam ciężar na klatce piersiowej, który mi to uniemożliwiał.
– Dobrze ci idzie. Jeszcze raz powoli, wdech i wydech – nie poddawał się, mimo że jego słowa były dla mnie jak odległy szum fal.
– Evans, kurwa, gdzie ty jesteś, zostawiłeś nasze rze... – Zoe przerwała, kiedy zauważyła mnie po drugiej stronie. – Boże, Cassie! Cassie, co Ci jest!?
– Zamknij się, Torres – warknął na nią Ali. – Oddychaj ze mną, Cassie. Brawo!
– Co tu się dzieje? – zapytał Ryan, który również dołączył właśnie do rozmowy.
– Cassie ma atak paniki – wyjaśnił Evans. – Jadę po nią.
– Cassie, słyszysz mnie? – powiedział bardzo, ale to bardzo spokojnie. – Zaraz będziesz bezpieczna, ale musisz z nami współpracować. Dasz radę opisać pięć rzeczy, które widzisz wokół siebie?
– Zielony krzak, ciemne niebo... – zaczęłam wymieniać.
– Ali, gdzie ona jest?
– ...wysokie drzewo, białe pasy, sygnalizacja świetlna...
– W okolicach mieszkania Bakera. Zgaduję, że nie odeszła daleko, a po hałasie w tle podejrzewam, że jest gdzieś przy głównej drodze.
– Malutka, nie zapominaj też o oddychaniu.
Za dużo poleceń.
– Cassie, spokojnie – zwrócił się do mnie Evans. — Wdech i wydech. Dobrze. Teraz mi powiedz, jakie cztery rzeczy słyszysz?
– Śpiew ptaków, szum liści, jadące auta, Was...
– Ryan, jestem na miejscu, zadzwonię jak dojedziemy już do Ocean House.
– Okej, będziemy na Was czekać.
– Cassie? – zapytał Evans, który wysiadł z auta.
Wzdrygnęłam się, kiedy próbował się do mnie zbliżyć.
– Cassie, przeniosę Cię teraz do auta, dobrze?
Nie odpowiedziałam, ale nie cofnęłam się też, kiedy powoli wyciągnął w moją stronę ręce.
– Hej, jesteś już bezpieczna. Nie zrobię ci krzywdy – mówił kojącym głosem. – Wymienisz mi trzy przedmioty, które możesz dotknąć?
– Skórzany fotel, zimny metal, twardy plastik – powiedziałam, wodząc dłonią po wnętrzu auta.
Z każdym kolejnym oddechem czułam jak lęk powoli opuszcza moje ciało.
– Świetnie sobie radzisz – pochwalił mnie Evans. – Teraz powiedz mi, jakie dwa zapachy czujesz?
– Mandarynkę – powiedziałam marszcząc nos. – I drzewo sandałowe? Czy to Dior Sauvage?
– Tak – zaśmiał się Evans. – Dostałem na urodziny.
– Pasują Ci – uśmiechnęłam się słabo.
– Jak się czujesz?
– Sama nie wiem.
– Bez względu na to co się stało nie jesteś sama, Cassie – szepnął, a potem... po prostu mnie objął.
– Zetrę ci teraz krew z twarzy, dobrze?
Pokiwałam głową.
Był naprawdę delikatny i traktował mnie jakbym miała rozpaść się z każdym jego dotykiem.
CZYTASZ
Starlight. Whisper of the cosmos
RomanceGdy światła gasną, a na niebie nie ma gwiazd, które mogłyby wskazać Ci drogę, wiele rzeczy może pójść nie tak. Przekonała się o tym Cassie, która dręczona demonami przeszłości, postanawia zostawić za sobą wszystko, co było dla niej ważne. Chociaż s...