Rozdział 12

36 3 0
                                    

Daga
Oboje z Michałem nie spaliśmy całą noc. Ta diagnoza była dla nas największym możliwym ciosem. Michał chyba nawet po śmierci Ciszewskiej nie był tak załamany. Ale co mu się dziwić. Mi też było ciężko. Miałam nadzieję, że w końcu nadejdzie ten dzień, w którym będziemy mogli wspominać początki naszej znajomosci. Zrobiłam nam śniadanie chociaż widziałam, że oboje nie mamy na nie ochoty. Na siłę wciskałam sobie kanapki. Wczoraj odmówiłam sobie kolacji, więc teraz musiałam coś zjeść. Ale większym wyzwaniem było namówić do tego Gardę.
- Michał, proszę Cię, zjedz chociaż jedną - prosiłam.
- Nie chcę - odpowiadał za każdym razem.
- Ale musisz coś zjeść bo mi tu padniesz - próbowałam argumentować.
Jednak nie skutkowało. W pewnym momencie dostałam telefon z komendy. Musiałam stawić się w pracy. Ale nie mogłam zostawić Michała samego. Wynegocjowałam u Kubisa urlop dla Sikora, który od razy zgodził się przypilnować Michała.
- Daga, coś nie tak z Michałem, że potrzebowałaś opiekunkę dla niego? - spytał Kubis, gdy tylko pojawiłam się w zasięgu Jego wzroku.
- Lepiej nawet nie pytaj - odparłam zrezygnowana.
Przecież jeszcze wczoraj miałam nadzieję, że Michał odzyska pamięć, a teraz ... Teraz to muszę pogodzić się z tym, że do końca życia nie będzie pewny tego kim jestem.
- Co się dzieje? - zapytał zmartwiony naczelnik.
Niespodziewanie do rozmowy przyłączyła się również nadinspektor Kujawińska.
- Byłam wczoraj z Michałem u lekarza - zaczęłam.
- Ale coś mu jest? - Kubis zaczął dopytywać.
- Lekarz powiedział, że w jego mózgu pojawiła się nieodwracalna zmiana - powiedziałam.
- Ale co to dla niego oznacza? - spytała Kujawińska wyraźnie zmartwiona, co akurat było u niej rzadkością.
- Że już nigdy nie odzyska pamięci - wyjaśniłam i momentalnie się popłakałam.
Moje słowa ich zszokowały. Kubis przytulił mnie mocno.
- Weź wolne i wracaj do niego - powiedział. - Michał Ciebie teraz bardziej potrzebuje - dodał.
- Muszę się tylko ogarnąć, nie może mnie zobaczyć w takim stanie - odparłam i udałam się do łazienki, żeby się uspokoić.
Nie było to wcale proste. Po pół godziny jednak wróciłam do mieszkania Gardy. Tam zastałam ich z Sikorem. Płakali i oboje na przemian się pocieszali. Usiadłam koło nich na kanapie i również płakałam z nimi przytulając Michała do siebie jak najmocniej.
- Nie martw się, będzie dobrze - wyszeptała mu na ucho i jeszcze mocniej go przytuliłam. Wtedy zadzwonił do mnie telefon.
- No co jest wujek? - zapytałam przez łzy gdy tylko przyłożyłem słuchawkę do ucha.
- Znowu płaczesz? - usłyszałam.
- Ciężko jest nie płakać - odparłam.
- Jak się czuje Michał? - zapytał.
- A co Ci mam powiedzieć? Jest źle. Nic nie chce jeść, nie chce rozmawiać - opowiedziałam.
- Słuchaj, umówiłem go na wizytę u psychologa - powiedział czym bardzo mnie zaskoczył.
- Nie wiem czy to jest dobry pomysł. On nie chce gadać ze mną, a co dopiero z kimś obcym.
- Może właśnie przed kimś obcym będzie mu łatwiej się wygadać - zasugerował.
- Dobra, spróbujemy, dzięki - powiedziałam i rozłączyłam się.
O wszystkim zaraz powiedziałam Michałowi. Nie podobał mu się ten pomysł, ale jakoś udało nam się go z Sikorem przekonać, żeby poszedł na wizytę. Wieczorem pojechałam z nim do ośrodka. Podczas trwania sesji siedziałam na korytarzu i myślałam czy to w jakiś sposób mu pomoże. Niecierpliwie czekałam na koniec ich spotkania. I w końcu drzwi gabinetu terapeuty otworzyły się. Michał wyszedł. Minę miał taką samą jak wcześniej.
- I jak? - zapytałam.
- To jest bez sensu - odpowiedział.
- Ale nic Ci nie poradził? - dopytywałam.
Michał jednak nie chciał rozmawiać. Zbieraliśmy się do wyjścia kiedy jego terapeuta zawołał mnie na chwilę do swojego gabinetu.
- O co chodzi? - zapytałam kiedy zamknęłam drzwi za sobą.
- Nie wiem czy pani zdaje sobie sprawę z tego w jak złym stanie jest pan Michał - powiedział.
- Zdaję sobie sprawę - odparłam. - Zresztą się nie dziwię.
- Pani Dagmaro, on jest na krawędzi - oznajmił, a mnie zamurowało.
- Ale co on panu powiedział, że wyciąga pan takie wnioski? - zapytałam zmartwiona.
- Właśnie chodzi o to, że nic nie powiedział - wyjaśnił. - Niech pani ma go na oku i może zafunduje mu teraz jakieś oderwanie od codzienności - zaproponował.
- A to pomoże? - spytałam.
- Nie wiem, ale jest taka szansa - odparł.
Dopytałam jeszcze o kilka szczegółów i wyszłam z gabinetu ocierając z policzków łzy. Michał czekał na korytarzu i od razu to zauważył.
- Płakałaś? - zapytał.
- Nie, coś mi wpadło do oka - skłamałam.
Tak naprawdę kiedy myślałam o jego nieszczęsnym losie to łzy same cisnęły mi się do oczu. Ale nie chciałam tego przyznać. Wróciliśmy do domu. Próbowałam namówić Michała na kolację, ale cały czas nie chciał nic jeść.
- Idę pod prysznic - powiedział w pewnym momencie.
Zanim jednak wpuściłam go do łazienki wyniosłam stamtąd wszystkie rzeczy jakimi mógł sobie coś zrobić. Chciałam temu zapobiec. Co jakiś czas pukałam do drzwi, żeby się upewnić czy jest cały. Za każdym razem odpowiadał. I po jego tonie można było wywnioskować, że ma mnie dosyć. Wzięłam sobie też mocno do serca słowa jego terapeuty. Postanowiłam zrobić tak jak zalecił i zafundować Michałowi odpoczynek od codzienności.

Michał
Kiedy wyszedłem spod prysznica zauważyłem Dagę siedzącą w mojej sypialni na łóżku z włączonym laptopem.
- Szukasz tam szczęścia? - zapytałem.
- Tak jakby - odparła.
- Co znaczy „tak jakby"? - spytałem zdziwiony i jednocześnie trochę zazdrosny.
- Chodź, muszę Ci coś pokazać - powiedziała.
Usiadłem koło niej i utkwiłem wzrok w ekran komputera. Daga pokazała mi zdjęcia. Było na nich całkiem ładne miasteczko.
- Podoba Ci się? - zapytała.
- Gdzie to jest? - odpowiedziałem pytaniem na pytanie.
- Podoba Ci się czy nie? - dopytywała.
- No fajne, ale co to jest? - odparłem.
- To jest takie niewielkie miasteczko oddalone 30 kilometrów od Wrocławia. Wiesz, takie fajne miejsce na relaks, wypoczynek.
- No, ale po co mi to pokazujesz? - nie rozumiałem.
- Tak się składa, że wzięłam tydzień wolnego i jeszcze dzisiaj pakuję walizki, zabieram Cię pod pachę i jedziemy tam - odparła.
- Chcesz zabrać na urlop faceta, który ma czarną dziurę w głowie? - spytałem.
- Michał, to, że masz czarną dziurę w głowie wcale nie zmienia twojej osobowości - powiedziała. - Cały czas jesteś tak samo miły, tak samo zabawny, tak samo zły. Ale ten wypadek zabrał Ci coś więcej niż tylko wspomnienia.
- Co? - zapytałem zdziwiony.
- Uśmiech. Odkąd masz tę amnezję to częściej niż radosny jesteś smutny.
Trochę nie wiedziałem co powiedzieć. Miała rację. Ten cholerny wypadek odebrał mi nie tylko wspomnienia, ale też radość z życia. Nie wiem co Daga miała na celu mówiąc mi to, ale ta świadomość chyba tylko jeszcze bardziej mnie zdołowała.
- Ale wiesz co, Michał? - odezwała się nagle. - Ja nie ważne czy Ty mnie pamiętasz czy nie zrobię wszystko, żebyś był tak szczęśliwy tak jak przed tym wypadkiem - dodała i chwyciła mnie za policzki.
Spojrzeliśmy sobie głęboko w oczy. Miałem wrażenie, że za chwilę się popłaczę. Nie spodziewałem się od niej takich słów. Ale to co powiedziała sprawiło, że zacząłem mieć nadzieję na to, że jeszcze mogę być szczęśliwy. I nie potrzebuje do tego wspomnień z przeszłości. Chciałem jej podziękować, ale nie byłem w stanie wydusić z siebie słowa. Nagle nasze twarze zaczęły zbliżać się do siebie. Nasze wargi delikatnie zaczęły się muskać, a nasze języki dzieliło dosłownie kilka milimetrów. Jednak w tym momencie ktoś zadzwonił do drzwi przez co Daga natychmiast ode mnie odskoczyła. Wstała i wyszła otworzyć. Byłem zły, że akurat w tym momencie ktoś musiał przyjść. Przecież prawie się pocałowaliśmy. To co się wydarzyło przywróciło mi nadzieję, że jeszcze mogę żyć normalnie. Wyszedłem za Dagą na korytarz. Stanęła wtedy przede mną z dużą papierową torbą.
- Kto to był? - zapytałem.
- Dostawca - odpowiedziała. - Zamówiłam jedzenie z Twojej ulubionej knajpy. Coś w końcu muszę w Ciebie wcisnąć.
- To mam nadzieję, że wzięłaś mi stamtąd to co lubiłem najbardziej - powiedziałem i uśmiechnąłem się do niej.
Też się uśmiechnęła.
- A po kolacji szykujemy się do jutrzejszego wyjazdu - zarządziła i oboje udaliśmy się w stronę kuchni.

Górska & Garda - To nie przyjaźń tylko miłośćOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz