Rozdział 14

30 2 2
                                    

Michał
Właśnie wracaliśmy z Dagą z urlopu. Nadal nie wiedziałem czy coś do mnie czuje. Pytałem ją o to jeszcze kilka razy, ale cały czas ktoś przerywał nam rozmowę. Cały czas nad tym myślałem. I byłem tym tak zajęty, że nawet nie zauważyłem kiedy zaparkowaliśmy pod komendą.
- Co tutaj robimy? - zapytałem zaskoczony.
- Kubis prosił, żebyśmy przyjechali - odpowiedziała i oboje wysiedliśmy z samochodu.
Przed komendę od razu z radosnym okrzykiem wybiegli wszyscy nasi koledzy. Klaskali i wiwatowali.
- Widzisz jak Cię wszyscy witają - zwróciła się do mnie Górska.
Nie wiedziałem co powiedzieć. Nie spodziewałem się tego.
- Słyszeliśmy o tej akcji na tym kąpielisku - wspomniał Sikor. - Szacun stary - dodał.
- Dzięki - odpowiedziałem lekko zmieszany.
- Widzisz Michał - zwrócił się w moim kierunku Kubis. - Ten wypadek zabrał Ci wspomnienia, ale nie zabrał dobrej duszy. Cały czas możesz pomagać innym tylko, że teraz w inny sposób.
Miał rację. Uświadomiłem to sobie gdy wyciągnąłem tego chłopca z wody. A wszyscy dookoła utwierdzili mnie w tym przekonaniu. Kubis podszedł do mnie i podał mi rękę.
- Już kiedyś Ci to powiedziałem, ale ze względu na tę amnezję to powiem Ci to jeszcze raz - odezwał się. - pracując na tej komendzie jesteś policjantem całe życie, a ta komenda staje się twoim drugim domem, a współpracownicy rodziną.
Nie wiem co się stało. Kiedy wypowiadał te słowa wiedziałem co powie za chwilę. A zaraz potem przed moimi oczami zaczęły stawać różne obrazy. Jedne były wesołe, drugie smutne, inne dramatyczne.
- Michał, coś nie tak? - zapytała w pewnym momencie Górska.
- Nie, wszystko ok - odpowiedziałem. - Wiem szefie to wszystko co szef powiedział - odpowiedziałem po chwili.
- Pamiętasz to? - zapytała Daga z nadzieją w głosie.
- Pamiętam - odpowiedziałem. - Daga, ja wszystko pamiętam - powiedziałem szczęśliwy.
Nie minęło kilka sekund kiedy Górska rzuciła mi się na szyję i mocno zaczęła ściskać. Zaraz wszyscy inni też się na mnie rzucili i ściskali mnie z radosnymi okrzykami. Gdy emocje już trochę opadły całą grupą udaliśmy się do okolicznego baru by świętować to co się właśnie wydarzyło.

Daga
To, że Michał odzyskał pamięć to był prawdziwy cud. Wszyscy siedzieliśmy w barze, śmialiśmy się i wspominaliśmy wszystkie nasze wspólne momenty. Nasza impreza przeciągnęła się do późnych godzin. Gdy wychodziliśmy z Michałem z baru było około pierwszej w nocy. Razem wsiedliśmy do taksówki i udaliśmy się do mieszkania Michała. Podczas drogi śmialiśmy się i przytulaliśmy do siebie. Cały czas nie mogliśmy się od siebie oderwać. Gdy już byliśmy u niego w mieszkaniu zaczęliśmy się ściskać jeszcze mocniej. Byliśmy sami i nikt nas nie widział. Aż w końcu Garda przybliżył się do mnie i namiętnie mnie pocałował. Gdy tylko dotarło do mnie co się dzieje zaczęłam to odwzajemniać. Nie chciałam wtedy dopuścić do tego by ta chwila się skończyła. Wreszcie pokazaliśmy sobie co do siebie czujemy. W pewnym momencie Michał wziął mnie na ręce i zaczął podążać w tylko sobie znanym kierunku.

Górska & Garda - To nie przyjaźń tylko miłośćOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz