Lustra

1.5K 46 1
                                    

Zaczęłam powoli odzyskiwać przytomność.

Moim oczą ukazał się ciemny przeraźliwy mały pokój,znajdowało się tam również małe okno z którego dostawały się promienienie światła.

Było jednak ono za metalowymi drutami.

Czym prędzej wstałam i do niego podeszłam, gula w gardle stanęła mi jak zobaczyłam gdzie byłam.

Przez szybę zobaczyłam to samo miejsce w którym widziałam swoją matkę i zbrodnię,która została popełniona.

Byłam przerażona i nie wiedziałam co mam zrobić.
Zaczęłam krzyczeć niemal zdzierając sobie gardło,ale po kilku minutach stwierdziłam,że nie ma to sensu.

W moich oczach zaczęły zbierać się łzy,oparłam się o jedną ze ścian,jednak momentalnie poczułam jakiś materiał i wleciałam z hukiem do innego pomieszczenia.

Cała zmieszana wstałam i otrzepałam się z kurzu po całym upadku.

Wtedy zobaczyłam z każdej strony własne odbicie,a było to spowodowane tym,że w pomieszczeniu było pełno luster .

Widziałam w nich swoje zdziwienie jakie malowało się na mojej twarzy.

W pomieszczeniu świeciło czerwone światło,które robiło jeszcze gorszy klimat temu miejscu.

Poczułam jak moje ciało się spina,a moje ręce zaczęły się pocić.

Zaczęłam iść przed siebie,jednak co jakiś czas wpadłam na lustra,ale za wszelką cenę chciałam znaleźć wyjście z tego pojebanego miejsca.

Stanęłam na chwilę i zobaczyłam,że nie tylko ja jestem w tym pokoju.

Ujrzałam tego samego chłopaka,który mnie tu zaciągnął.

Był w kominiarce,miał na sobie czarną,przylegająca koszulkę i szare dresy.

Oby dwoje patrzyliśmy się na siebie przez kilka sekund,aż w końcu nie wiem skąd wzięło sie we mnie tyle odwagi,że postanowiłam przerwać tą cisze,pomimo że bałam się jak cholera.

-Czego ode mnie chcesz?-wysyczałam przez zęby.
Nie odpowiedział,nadal patrzył na mnie tym swoim przeszywającym wzrokiem.

-Masz zamiar tak stać jak kołek i się na mnie patrzeć czy w końcu coś zaczniesz gadać?-krzyknęłam z całej siły.

I wtedy spojrzałam jak wyciągnął pistolet. Moje oczy wyglądały jak piłeczki ping-pongowe. Widziałam jak oczy mu błysły,kiedy zobaczył,że się boję,a bałam się jak cholera.

-Może się pobawimy?-powiedział w końcu.

Jego głos przeszył mnie o ciarki,brzmiał szorstko i strasznie nisko,lekko zachrypnięty.

-Nie będę z tobą w nic grała-powiedziałam i zaczęłam iść do przodu.

Wtedy usłyszałam trzask i dźwięk pękającego lustra,które zaczęło się sypać niemal blisko mnie.

Moje ręce zaczęły dygotać i nie mogłam się opanować,łzy napłynęły mi do oczu.

-A może jednak złotko?- powiedział głosem,który przeszedł przez całe moje ciało.

-W co chcesz się pobawić?- powiedziałam drżącym głosem,niemal szlochając.

-Lubisz podglądać?- zapytał.

Nie odpowiedziałam,spuściłam swój wzrok na swoje mokre ręce.

-Odpowiedź na moje pytanie!-krzyknął niczym sam potwór.

Mi Alma Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz