Podjechaliśmy pod galerię handlową zaczynając kierować się do sklepu zoologicznego.
O dziwo nie było dużo ludzi,co mnie nieco zdziwiło bo był piątek.
Nagle przed moimi oczami pojawiła się Madison idąca z jakąś ciemnowłosą.
Zerknęłam na Fuertego,który również zauważył dwie dziewczyny,dostrzegłam że delikatnie się spiął na widok przed sobą.
-Jakie miłe spotkanie!-pisnęła niemal Madison odrazu witając się z chłopakiem pocałunkiem w polik.
Miała na sobie dopasowaną beżową sukienkę,którą opinała jej zgrabne i chude ciało. Na nogach odznaczały się kozaki,które przypominały buty kowbojskie z frędzlami.
-Dawno się nie widzieliśmy-oznajmiła natomiast ta druga.
Jej krótkie czarne włosy sięgały do ramion,a w nich widniała biała spinka. Na sobie miała czerwony top,który podkreślał jej piersi po czym odrazu zaczęła go poprawiać gdy na swojej drodze napotkała Fuertego. Jej długie nogi opinała krótka spódniczka w kolorze białym,a na jej nogach widniały czerwone szpilki.
Ciekawiło mnie kim jest gdyż nigdy jej nie widziałam.
-Jakoś nie ubolewałem nad tym ile czasu się nie widzieliśmy-odparł Fuerte niskim głosem wlepiając swój wzrok gdzieś w bok nie darząc go dziewczynami,którym ewidentnie się to nie spodobało.
Oby dwie przeniosły swój wzrok na mnie,skanując mnie od góry do dołu.
Moja mina była neutralna chociaż widząc te dwie prukwy miałam w głowie inne rzeczy.
-Ty chyba powinnaś mnie za coś przeprosić-odparła w moją stronę Madison pochodząc bliżej mnie-Odszczekaj te słowa,które wypowiedziałaś w tamtym sklepie.
-Po moim trupie-burknęłam w jej stronę,a jej ewidentnie się to nie podobało-Ale widzę,że prawda boli.
-Nie pogrywaj sobie-zazgrzytała zębami tupiąc przy tym swoim kozakiem jak jakieś małe dziecko.
-No właśnie-wtrąciła się w rozmowę natomiast ta druga.
-A ty co? Adwokat?-parsknęłam śmiechem bo to całe spotkanie mnie rozbawiło-Chociaż co dwie głowy to nie jedna,jednak u was chyba wyszłoby na minusie.
Oby dwie spojrzały na siebie nie wiedząc co odpowiedzieć,a mnie bawiło to jak próbowały wymyślić tekst,który mi pociśnie.
-Myślałam,że wolisz blondynki-wypaliła z tekstem Madison w stronę Fuertego.
-No widzisz-przejechał językiem po swoich białych zębach chłopak-Ludzie się zmieniają.
-Nie Fuerte-pokiwała głową-Ty się nie nigdy nie zmienisz. Namieszał ci w głowie co? Spokojnie,zrówna Cię z ziemią jak każdą laskę po naszym związku bo uczuć nie da się tak łatwo ugasić Montelio.
Po czym wyminęła nas oby dwóch razem z drugą dziewczyną oddalając się.
W mojej głowie jej słowa zataczały koła.
Bo co jeśli on nadal ją kochał.
Wiedziała jak uderzyć w czuły punkt i udało się jej.
Nie wiedziałam czy słowa były prowokacją mnie,a może prawdą?
-Wszystko okej?-zapytał niepewnie chłopak,który stał koło mnie wybudzając z własnych myśli.
-Tak-pokiwałam głową bo nie chciałam jej dać tej satysfakcji spierdolenia mi reszty dnia.
CZYTASZ
Mi Alma
Teen FictionOsiemnastoletnia Liv Walker,zakańcza naukę i szykuje się na studia psychologiczne,lecz jednak przed tym czekają ją słoneczne wakacje w Miami gdzie mieszka już pół roku po przeprowadzce od swoich dziadków,które jak myśli nie będą takie spokojne jak k...