Odwaga?

1.1K 33 12
                                    

Jak masz na imię?-zapytał mnie chłopak,a atmosfera odrazu zmieniła się  po tym jak weszłam do auta.
Czułam,że chłopak denerwował się moją obecnością.

-Liv-odparłam po czym zapięłam pasy widząc jak chłopakowi trzęsą się ręce trzymajcie kierownicę. -A ty?

-Logan-wypowiedział chłopak uśmiechając się do mnie.

-Pracujesz dla nich?-spytałam będąc ciekawa czemu zjawił się na tej imprezie.

-Nie,pierwszy raz w życiu byłem w tym domu-odpowiedział chłopak patrząc się przed siebie-Zatrudnił mnie Fuerte,zapewne wiesz,który kręciłaś przed nim dupą.

Zatkało mnie po słowach jakie wypowiedział chłopak,była to racja,ale poczułam się urażona.

-Uderzasz do czegoś?-spytałam oburzona tym co powiedział.

-Myślałem,że takie jak ty są porządne -powiedział chłopak spoglądając na mnie.

-Co ty kurwa powiedziałeś?-spojrzałam na chłopaka-To już dziewczyna nie może nawet tańczyć bo to znaczy,że jest nie porządna?

-Em znaczy no-chłopak zaczął się jąkać.

-Nie kurwa teraz słuchasz mnie.-wypowiedziałam te słowa wskazując na niego palcem.-A ty masz takie duże ego ,że aż zasłoniło ci pole widzenia na postrzeganie dziewczyn od dziwek? Bo jeśli chcesz zobaczyć dziwkę to spójrz w lustro.

-Zatrzymaj się-wypowiedziałam do chłopaka,a akurat zatrzymywaliśmy się na światłach gdyż było czerwone.

-Ja cię przepraszam,to nie miało tak zabrzmieć-wypowiedział chłopak próbując mnie uspokoić-Ja nie umiem gadać z dziewczynami i zawsze muszę coś zjebać.

-To się kurwa naucz-zaczęłam ciągnąć za klamkę od samochodu lecz drzwi były zamknięte.-Otwieraj te drzwi-zaczęłam krzyczeć w stronę chłopaka,a przez głowę przeleciało mi całe życie bo chłopak najwidoczniej miał jakieś problemy.

-Poczekaj pogadajmy-mamrotał coś próbując mnie zatrzymać-Ja się poprawie dla Ciebie.

-Co ty chłopie wygadujesz,otwieraj te jebane drzwi-zaczęłam krzyczeć w stronę Logana,a od niego odbijało się to jak od piłki.

Nagle usłyszałam ryk auta koło nas i oboje spojrzeliśmy w tamtą stronę.

Nie znałam tego auta lecz był to czarny Ford mustang.

Nie wiem w którym momencie kierowca drugiego auta znalazł się koło drzwi od kierowcy po czym zapukał w szybę.

Poczułam ulgę widząc osobę,którą zobaczyłam za szybą.Logan ze stresu lub strachu uchylił lekko okno.

-Coś nie tak?-zapytał Fuerte zwracając się do chłopaka.

-Wszystko spoko,właśnie jedziemy do mnie-wypowiedział Logan,a ja o mało co nie zasłabłam słysząc co wygaduje chłopak.

-Po moim trupie-wypowiedział te słowa Fuerte po czym z całej siły uderzył pięścią w okno rozwalając je na drobny mak.

Szybkim ruchem otworzył drzwi,wyciągając z nich Logana.

Chłopak zaczął błagać Fuertego zaczynając przed nim klękać. Ten spoglądał na chłopaka z góry i parsknął śmiechem.

-Oszczędzę cię dzisiaj barmanku,ale następnym razem jak zrobisz mi takiego chujowego drinka jak dzisiaj wsadzę ci tą palemkę w dupę którą ty mi wsadziłeś do napoju-mówił te słowa trzymając go za koszulkę.

Chłopak po tych słowach niczym gepard wskoczył do swojego auta po czym odjechał.Stałam z drugiej auta które się już dawno oddalało.

-Cieszę się,że nie ma tutaj krzaków-wypowiedział chłopak wspominając to co zrobiłam po naszym pocałunku-Chociaż ty wyglądasz jakbyś wpadła w jakieś róże z kolcami.

Mi Alma Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz