💔rozdział 9: Za wcześnie

5 3 0
                                    

Obudził mnie dzwonek w telefonie, a bardziej miljon powiadomień od Jasona.

Jason : przepraszam... daj mi wyjaśnić. Zrozumiesz, że to była tylko pomyłka.

Jason : Błagam.

Jason : O czymś ci nie powiedziałem, ale to nie tak jak myślisz.

Jason : Okej zobaczymy się na lotnisku. Błagam porozmawiajmy.

Odczytałam wiadomości od chłopaka, który wczoraj tak okropnie mnie potraktował. Bolało. Nie powinno w końcu to był tylko zwykły romans.

jednak coś w środku podpowiadało mi, że może jakbyśmy dali sobie więcej czasu coś by zaiskrzyło.

Widziałam jak się stara.

W twoim zaangażowała się w ten próbny związek. Znowu poczułam się jak debil.

Nie miałam już nikogo, ale nie chciałam nad tym ubolewać, w końcu  chłopcy, przychodzą i odchodzą kiedy im się podoba.

Moje serce było złamane na milion kawałków, ale nie przez Jasona, tylko... przez Michaela, zrozumiałam, że to właśnie dzisiaj spojrzę na jego nową dziewczyną i będę musiała ją zaakceptować.

Przetarłam spływającą łze z policzka, gdy usłyszałam pukanie do drzwi. Byłam w fatalnym stanie, miałam na sobie stare, brudne spodnie od piżamy, które wczoraj założyłam i szarą, brzydką bluzę po tacie...

Na twarzy miałam rozmyty makijaż, a włosy strasznie skołtunione. Na dodatek przypomniała mi się moja wczorajsza Kłutnia z mamą.

- Część Olivia - powiedziała Betty, wchodząc do mojego pokoju. Zauważyła w jakim jestem stanie i usiadłszy na krawędzi przytuliła mnie mocno.

Tego właśnie potrzebowałam. Ona to wiedziała, odwzajemniłam jej gest wycierając łze o jej bluzkę.

Gdy oderwałam się od siostry starałam się podarować jej jak najszczerszy uśmiech.

- Wszystko w porządku?

- Tak. Już tak.

Betty ostatni raz mnie przytuliła i wyszła z pokoju a ja odetchnęłam głęboko.

Wiedziałam, że to pogrzeb ojca i mimo, iż go nienawidziłam postanowiłam wziąć jego sygnet, który gdy byłam mała mu zabrałam.

Poszłam do łazienki, zmyłam resztki makijażu i ubrałam się w czarną sukienkę.

Zeszłam na dół gotowa stawić czoła całemu światu. Schodziłam powoli i spokojnie.

W kuchni zjadłam naleśniki z dżemem truskawkowym i mocną kawę. Mama się do mnie nie odzywała, a Betty co jakiś czas rzucała mi tylko przelotne spojrzenie.

                        ****

Na lotnisku zauważyłam Jasona na którego widok odwróciłam wzrok.

Nie byłam wstanie spojrzeć mu w oczy, mimo, że on cały czas szukał do tego odpowiedniej okazji.

Po chwili zniknął mi z pola widzenia. Usłyszałam jego głos za moimi plecami :

- Olivia... błagam daj mi wyjaśnić. Nic nie rozumiesz.

- Masz rację, nic nie rozumiem. Nie rozumiem dlaczego mnie zdradziłeś, szczególnie, to to ty chciałeś z nas najbardziej zaangażować ten związek . - powiedziałam odwracając się w jego stronę.

- Błagam usiądź ze mną w samolocie. Wszystko ci wyjaśnię, słowo. Liv proszę.

- Okej. Ale nie licz, że ci wybaczę.

zagubiona we mgle (ZAKOŃCZONA)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz