💔rozdział 10: za mało czasu

10 2 0
                                    

Nie mogłam spać. Przez całą noc myślałam o Jasonie, mimo, że przy moim boku była tak ważna dla mnie osoba.

Zastanawiałam się czy Jason nie robił tego specjalnie. Było widać, że pił alkohol, chciał rozdzielić mnie i Michaela.

Mówił mi te wszystkie miłe słowa, ale w głębi duszy chciał mnie skrzywdzić? Nie wiedziałam co o tym myśleć.

Tamtego popołudnia w Anglii czułam, że byłby w stanie zrobić wszystko.

Nabrałam się na jego głupie gierki. Przykro mi było bo naprawdę zaczynałam go lubić.

Przypomniałam sobie jego słowa gdy leżałam na kostce asfaltowej i myślałam czy umrę.

„Nic dla mnie nie znaczysz"

„Zniszczę cię zobaczysz"

Nie spałam od jakiejś godziny, myśląc o różnych sprawach. Mogłam być na niego wściekła, ale to nie mi zrobił najwiekszą krzywdę.

Zerknęłam na zegar w pokoju.

5:30.

Westchnełam głęboko ale tak żeby nie obudzić Michaela. W końcu pozbierałam myśli do kupy, wygrzebałam się z kołdry i poszłam do łazienki się odświeżyć.

Nie myłam się tydzień. Czułam się jak ostatni śmieć.

Wzięłam ubrania na przebranie i zamknęłam się w czterech ścianach łazienki.

Spojrzałam w lustro i nie wierzyłam w to co zobaczyłam w odbiciu. Moje oczy były spuchnięte od łez, a twarz rozmazana od resztek makijażu.

Nie na widzę siebie - pomyślałam.

Stwierdziłam, że mam trochę czasu więc nałożyłam krem oczyszczający na buzię a pod oczy nałożyłam dwa zielone płatki.

W tym samym czasie schyliłam głowę i polałam włosy ciepłą wodą.

Po dzisięciu minutach mojej pielęgnacji zawinęłam włosy w ręcznik i rozmasowałam twarz specjalnym urządzeniem.

Po kolejnych pięciu minutach wyszłam z pomieszczenia odświerzona i ubrana już do szkoły.

Na łóżku siedział obudzony Michael, który uśmiechał się do mnie cwaniacko. Podszedł do mnie, złączając nasze palce i pocałował w usta.

Kocham ten jego czuły gest. Wiem, że jest prawdziwy nie to co Jasona.

- Hej kochanie, wstałaś?

- Tak. Wiesz, nie mogłam spać. Miałam złe sny.

- Spokojnie, jestem przy tobie. Właściwie to chciałbym cię zaprosić dzisiaj na randkę. Po szkole oczywiście. - odparłam widząc moje spojrzenie.

- Okej. - powiedziałam i przytuliłam się do niego bardzo mocno.

W pewnym momencie usłyszałam pukanie do drzwi, ale nie przejęłam się tym tylko dalej ściskałam Michaela.

- Olivia.

- Część mamo - powiedziałam odsuwając się od chłopaka.

Ona jednak w ogóle się tym nie przejęła
tylko uśmiechnęła się szeroko i powiedziała :

- Nie chcę wam przeszkadzać ale zaraz macie szkole.

- Wiemy mamo.

- To zejdźcie zaraz na śniadanie dobrze?

- Tak.

- Moje słodziaki! - powiedziała rodzicielka i wybiegła z pokoju niemalże w podskokach.

Cieszyłam się, że cieszy się moim szczęściem to było dla mnie ważne.

zagubiona we mgle (ZAKOŃCZONA)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz