💔rozdział 6: Kochać to wielka rzecz.

12 4 0
                                    

Obudziłam się w świetnym chumorze. Wzięłam w rękę telefon, jeszcze leżąc w łóżku.

Włączyłam piosenki ze Spotify i zaczęłam tańczyć w rytm muzyki. W tanecznym ruchu wbiegłam do łazienki i spojrzałam w lustro.

Nałożyłam na twarz makijaż i zakręciłam włosy lokówką. Założyłam piękną, czerwoną sukienkę na krótki rękaw, a do tego buty na wysokim obcasie.

Uśmiechnęłam się do postaci, którą ujrzałam w lustrze.

Wyglądam pięknie.

Przez chwilę zastanawiałam się czy nie zdejmować pierścionka od Michaela ale w końcu zostawiłam go na palcu.

Na ramię założyłam krótką, czarną torebkę, gdzie trzymałam telefon i pieniądze.

Gdy byłam już gotowa, zeszłam na dół i przygotowałam sobie pancakes.

Jason : Część piękna, na którą godzinę się umawiamy? ( : 

Ja : Możemy nawet za chwilę 

Jason : Cudownie. Nie mogę się doczekać.

Usiadłam do stołu ze swoją porcją naleśników amerykańskich. W tej samej chwili do kuchni przyszła Betty.

- Część Olivia. Uu zrobiłaś naleśniki. Mogę jednego?

Pokiwałam tylko głową, gdyż miałam buzię zapchaną jedzeniem. Siostra usiadła na przeciwko mnie ze swoją porcją.

- Pyszne. Posłuchaj czy... czy ty jeszcze kiedyś mi wybaczysz?

- Nie wiem Betty. Prawda jest taka, że nie potrafię już na ciebie spojrzeć tak jak kiedyś.

Mówiąc to wstałam od stołu i umyłam brudny talerz.

- Muszę iść ale jak chcesz to możemy puźniej  porozmawiać.

- Idziesz na randkę z Jasonem? Zazdroszczę ci.

- Betty... przecież wiesz dlaczego cię rzucił. Poza tym to nie jest randka. Bardziej przyjacielskie spotkanie.

Siostra pokiwała głową i spuściła głowę. Patrzyłam na nią ze współczuciem ale wiedziałam, że zasłurzyła na to.

Wzięłam klucze od domu jakby nikogo nie było i ruszyłam w stronę kawiarnii. Oglądałam piękne krajobrazy jakie rzuciły mi się w drodze do miejsca spotkania.

Gdy dotarłam na miejsce weszłam do środka i zobaczyłam Jasona. Był ubrany w białą   koszule wciśniętą w spodnie dżinsowe.

Jego brązowa czupryna była pięknie ułożona. Podeszłam do stolika, który zajął, a na mój widok rozpromienił się.

- Część Jason. - zaczęłam.

- Część piękna. Cudownie wyglądasz.

- Dziękuję.

Chłopak poszedł po kawę i ciastko. Jason wziął espresso z podwójnym cukrem, a mi zamówił cappuccino z mniejszą ilością mleka.

- Jason. Muszę ci coś powiedzieć...

- Tak?

- Mam chore serce... - powiedziałam zaciskając usta.

- Wiem. Betty mi powiedziała. Dlatego jeśli czego kolwiek będziesz potrzebować masz mi natychmiast powiedzieć dobrze? Niezależnie czy jesteś zdrowa czy chora. Kocham cię rozumiesz. Jesteś po prostu wyjątkowa i nie daj sobie wmówić, że jest inaczej.

Jason połorzył swoją dużą rękę na mojej.
- Ja... nie wiem co powiedzieć. Wiesz... ledwo się znamy a ty mówisz do mnie jakbyś znał mnie całe życie. Miałam narzeczonego, którego kocham i nie jestem wstanie myśleć o niczym innym. - przyznałam.  

zagubiona we mgle (ZAKOŃCZONA)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz