💔rozdział 13: Osiemnaste urodziny Olivii

4 2 0
                                    

Następnego dnia obudziłam się z uśmiechem na twarzy. Były moje urodziny. Dzień w, którym staje się dorosła. Obejrzałam się po pokoju, zupełnie nie wiedząc po co.

Moje oczy nagle spotkały się z tymi na, których punkcie już dawno oszalałam.

Przybrałam na twarz jeszcze większy uśmiech. Zawsze uwielbiałam urodziny. Był to kolejny krok do dorosłości i do kolejnych zmagań.

- Wszystkiego najlepszego kochanie. - powiedział Michael całując mnie lekko w usta. - mam coś dla ciebie.

Chłopak wyciągnął z szafki nocnej, małe, czarne pudełeczko i mi je podał. Wszystko było pięknie zapakowane, a pudełko było oplecione złotą kokardką. Rozwiązałam ją i uchyliłam wieczko. W środku znajdował się wisiorek z napisem:

„Michael + Olivia =love"

Chwyciłam naszyjnik wpatrując się w niego z zachwytem.
- Dziękuję. Jest wspaniały.

- Mam taki sam. - przyznał zapinając mi to cudo na szyi. - specjalnie pojechałem trzy godziny stąd, żeby zrobić te wisiorki.

Naprawdę nie wiedziałam co powiedzieć, to był cudowny prezent.

- Dziękuję. Bardzo, bardzo dziękuję.

- Hej, chyba wiesz, że zrobiłbym dla ciebie wszystko.

Przytuliłam się do niego tak mocno aby nie mógł oddychać.

W tej samej chwili do pokoju weszła mama. Zobaczyłam kątem oka jak przymyka drzwi.

Rodzicielka usiadła na skraju łóżka i powiedziała:

- Wszystkiego najlepszego córeczko. Jesteś już dorosła... matko jak wy szybko rośnięcie.

Zaśmiałam się na jej słowa i objęłam ją romionami.

Mama podniosła z podłogi siatkę prezentową i mi ją podarowała.

Zajrzałam do środka i wyjęłam dosyć duże pudełko, na którym był obrazek laptopa, który mi się bardzo podobał.

Ostrożnie otworzyłam karton i wyjęłam urządzenie, które od tak dawna chciałam mieć.

Spojrzałam na kobietę, która cały czas się uśmiechała i patrzyła na mnie.

- Dziękuję mamo, jest dokładnie taki jak sobie wymarzyłam.

Mama wstała z łóżka posyłając mi jeden z tych swoich pięknych uśmiechów  wyszła.

Po niecałej minucie pojawiła się Betty.

- Hej siostra. - powiedziała patrząc na mnie.

- Hejka. Siadaj tu. - odpowiedziałam klepiąc miejsce obok mnie.

- Życzę ci żebyś zawsze była szczęśliwa i radosna. Żebyś nigdy się nie poddawała. - po tych słowach podała mi album.

Otworzyłam go. Wszędzie były nasze zdjęcia z młodości i z teraźniejszości. Najwięcej było chyba z tatą i mamą.

- Dziękuję. - powiedziałam oglądając wszystkie po kolei zdjęcia z moim rodzicami.

                          ****

Była dziesiąta, a my właśnie schodziliśmy na śniadanie.

Mama przywitała nas goframi z bitą śmietaną i truskawkami ( moje ulubione danie).

Usiedliśmy do stołu, a ja od razu dostałam swoją porcją. Atmosfera w domu była dziwna.

Nie wiedziałam o co chodzi bo zawsze przy śniadaniu dużo rozmawiamy. Delektowałam się pysznym posiłkiem gdy nagle mama powiedziała:

zagubiona we mgle (ZAKOŃCZONA)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz