Nadszedł dzień pogrzebu księdza Aleksego. Wydarzenie przyciągnęło tłumy, byli dziennikarze z popularnych stacji. Była też lokalna władza, która jak zawsze chciała coś wywalczyć dla siebie, przecież zbliżały się wybory. Tylko starszy starosta, który pełnił tę funkcję dumnie od dwudziestu lat był pewny, że stanowisko to ma zapewnione do końca swojego życia. Stał w pierwszym rzędzie obok sołtysa Toporek, dyrektora szkoły, dyrektorki biblioteki i dwóch strażników granicznych. Starosta wyglądał tak jak zwykle, ubrany w za duży granatowy garnitur, do którego dobrał za krótki czerwony krawat, buty wyglądały tak jakby przed wyjściem musiał jeszcze wejść do ogródka. Elita wsi patrzyła poważnie na księdza i na grabarzy, którzy pilnowali spokoju zmarłego. Wyglądali karykaturalnie.
Stary prawosławny cmentarz nie był gotowy na takie wydarzenie. Przyjechał prawosławny ksiądz z miasta, kiedy na niego patrzyłem wyobrażałem sobie księdza Aleksego, który jeszcze osiemdziesiąt lat temu odprawiał tu takie same nabożeństwa. Po włożeniu trumny do grobowca odwrócił się do nas i popatrzył na każdego z nas. Czułem się tak jakby wiedział o nas wszystko, znał wszystkie nasze występki i nie tylko.
Po chwili rzucił na mnie spojrzenie, uśmiechnął się. Odchrząknął i zaczął: Ksiądz Aleksy Kowalenko miał nie łatwe życie i nie łatwą śmierć. Był tak samo śmiertelny jak i my tutaj zebrani. Miał swoje dobre i złe przyzwyczajenia. Tylko on wiedział dlaczego tak postępuje. Możemy go sądzi, jednak któż z nas nie popełnia błędów ... nawet takich, które mają daleko idące konsekwencje. (Poczerwieniałem, czułem się tak jakby te słowa kierowane były do mnie, a ksiądz wiedział co zrobiłem Małgosi.) Dzisiaj zebraliśmy się tutaj, aby pożegnać drogiego nam brata Aleksego.Zapamiętajmy jego dobre uczynki, jego opiekuńczość, dobre rady i pomoc, którą chciał nieść wszystkim. Przyjdźmy tutaj w sierpniowy dzień i nie tylko, wspominajmy naszego brata. Nie zapomnijmy o nim.
Po księdzu przyszła pora na wystąpienia miejscowej władzy, postanowiono że pierwszy głos zabierze starosta. Mężczyzna poprawił brzuch, poprawił krawat, ukłonił się teatralnie przed grobowcem, potem przed księdzem i odwrócił się do nas.
Drodzy goście Toporek, mieszkańcy tej zacnej wsi! To smutne niewątpliwie wydarzenie zgromadziło nas na prawosławnym cmentarzu. Pozwoli nam ono jednak na nowo odkryć historię naszego regionu, a z Toporek uczynić atrakcję turystyczną. Rozsławimy na nowo Toporki, postaramy się o dotacje na ten cel. Niech Toporki wrócą znowu do przewodników, niech podróżnicy opisują tą zacną wieś, która wydała na świat tylu wybitnych synów i córek! My i wy się o to postaramy!
Jak zwykle uczynił sobie ze smutnej uroczystości wiec polityczny, po co zaprasza się polityków na takie wydarzenia? Nic nie wnoszą, a jeszcze szkodzą. Byłem przeciwny, ale cóż można było zrobić, kiedy to oni pomagali w organizacji wszystkiego. Po staroście mieli jeszcze krótkie wystąpienia dyrektor szkoły i bibliotekarka. Zwykły bełkot, nic nie wnoszący.
Najbardziej wzruszyło mnie to, że nad mogiłą stały niegdyś podzielone przez rodzinę Kowalenków kobiety: Halszka, która pamiętała jeszcze księdza Aleksego i prawdopodobnie była jedną z ostatnich, która widziała go żywego, pani Olesia przywieziona na wózku przez córkę. Widziałem panią Olgę, która musiała przeżyć kolejny pogrzeb w swojej rodzinie. Ocierała łzy białą chusteczką. Przypominała trochę swoją babkę Annę. Obie miały piękne oczy i takie poważne spojrzenie. Nawet Filip przyjechał i stał pod drzewem. Chciał czuć się niezauważony. Jednak na nim większość zebranych skupiała uwagę. Ci, którzy wiedzieli szukali wśród zebranych ludzi podobnych do Aleksego. Jednak wszystko się zlewało. Czarna fala zalała to zapomniane przez czas i ludzi miejsce. Wszyscy byli poważni, skupieni na czymś. Ciekawe ilu z nich wiedziało, znało historię naszego wielebnego.
CZYTASZ
Tajemnica Popówki
Mystery / Thriller"Główni bohaterowie w pamiątkach po matce Wiktora znajdują tajemnicze zdjęcie. Okazuje się, że losy ich rodzinnej wsi są zupełnie inne niż te, które znali do tej pory. Ich najbliżsi nie są tymi samymi osobami, łączy ich prawosławny ksiądz Aleksy Kow...