Po tygodniu dopiero Helia wyszła ze skrzydła szpitalnego, bo dostała bardzo wysokiej gorączki, że aż leki nie pomagały.
Od razu gdy wyszła pokłóciła się z Cedric'em o to, że się spotyka z dużą ilością chłopaków. Padło za dużo słów i się rozeszli rozgniewani.
Helia wylała sporo łez w ramię Torii i Luny jak i Harry'ego oraz Draco, Enzo i Theo.
Szybko jednak Cedric ją przeprosił z kwiatami i czekoladkami.
Torii i Enzo pozostawali w przyjacielskich stosunkach mimo starań Helii.
Przez następne tygodnie nic się nie działo poza głupimi artykułami w Proroku Codziennym.
Zrobiło się ciepło, napięcie narastało co do Turnieju Trójmagicznego. Helia starała się wspierać Cedric'a i Harry'ego jak się dało.
Dzień przed ostatnim zadaniem Helia się przeszła z Cedric'em na spacer.
-Nooo, to co zrobisz z tymi pieniędzmi jak wygrasz?- spytała Helia z uśmiechem.
-Heli nie wiadomo kto wygra.
-Ale ja myślę, że wygrasz co zrobisz z pieniędzmi?
-Kupię ci piękną kolię z białymi kryształkami by były inne niż twoje ciemne oczy- chwycił jej policzek.
-Nie musisz- wyszeptała- tak tylko pyt...- przerwał jej pocałunkiem.
-Ale chcę cię rozpieszczać. A resztę odłożę na nasz wspólny dom jak się pobierzemy- spojrzał w jej oczy.
-Będziesz na mnie tyle czekał?- spytała Helia stając na palcach- już w zeszłym roku byłam zdziwiona, tak właściwie jestem jeszcze dzieckiem, no i nie jestem legalna.
-Ale jesteś piękna i dorośniesz, jesteś taka dobra- westchnął chwytając jej policzek.
-Kocham cię i uważaj na siebie jutro, bo mam wrażenie, że ja się bardziej stresuję niż ty- oznajmiła.
-Bo wiem, że jestem przygotowany, a ty się martwisz, bo taka jesteś- musnął jej usta...
24 czerwca w sobotę Helia cała zestresowana ostatni raz wyściskała obu chłopaków. Cedric namiętnie pocałował jej usta, a Harry mocno tulił. Godzinę wcześniej przybyli bliscy reprezentantów i Helia poznała ojca Cedric'a.
-Hel chodź, musimy iść- chwyciła przyjaciółkę za rękę Torii.
-Po wszystkim mam dla ciebie niespodziankę w dormitorium- oznajmił Cedric.
Helia i Torii dołączyły do Luny oraz James'a i Lily którzy przyjechali dla Harry'ego.
Po chwili wszyscy reprezentanci stanęli przed wejściami do labiryntu. Helia ściskała dłoń Torii z podniecenia i stresu. Harry i Cedric weszli pierwsi, bo mięli najwięcej punktów, potem Krum i potem Fleur.
Musieli siedzieć i czekać. Helia nigdy tak się nie stresowała.
-Heli, wszystko będzie dobrze- mówił James do niej gdy mocniej się zatrzęsła.
-Wiem- szepnęła.
Przy zachodzie słońca nagle na środku ktoś wylądował leżąc. Zaczęła grać muzyka i wszyscy się podnieśli. Helia wyjrzała by zobaczyć kto dokładnie tam jest, kto wygrał i zobaczyła i Harry'ego i Cedric'a. Przyjrzała się by sprawdzić ich obrażenia i wtedy zobaczyła martwe, wyłupiaste oczy Cedric'a. Cofnęła się i analizowała sytuację, Harry krzyczał coś. To była prawda.
-N-nie- zapłakała i roztrzęsiona- nie!- płakała. James podszedł bliżej, zobaczyć co z Harrym, a Lily ją przytuliła.
-Cichutko Hel, już dobrze- wyszeptała kobieta tuląc ją.
CZYTASZ
Córka Księżyca i Gwiazd III
FanfictionOto trzecia część historii Helii Andromedy Black. Dziewczyna kończy 13 lat i zaczyna trzeci rok nauki jako ślizgonka. To rok w którym odbędzie się Turniej Trójmagiczny, z którym wiąże się Bal Bożonarodzeniowy. Jak potoczą się dalsze losy ostatniej z...