Rozdział 8.

43 0 0
                                    

24 grudnia Helia, Torii, Luna i Hermiona już od 11⁰⁰ się szykowały na bal.

Helia starała się zrobić Hermionie koka o jakim marzyła. Black była dobra w robieniu fryzur. Jej jedyna lalka (bo więcej nie chciała w dzieciństwie) ciągle miała inne, piękne, fikuśne fryzury. Włosy Hermiony były gęste i grube, więc, żeby cokolwiek zrobić najpierw musiała je wyprostować. Kok był równy i bez żadnych wystających włosków. Do tego Helia wpięła w niego błękitną spinkę

-Na Merlina, Hel jak pięknie!- zawołała radośnie gryfonka.

-Nie ma sprawy, to przyjemność- uśmiechnęła się Helia.

-Teraz ja!-  zawołała Torii- zrobisz mi tak od boku warkocza francuskiego i z niego koka?- spytała siadając przed ciemnowłosą.

Helii nie zajęło to za dużo czasu, bo to była prosta fryzura. Potem Luna chciała kilka warkoczyków w rozpuszczonych włosach ze złotymi zapinkami. Black już chciała się brać za swoją już przemyślaną fryzurę, gdy Torii zabrała jej lusterko.

-Ja cię uczeszę Hel, a dziewczyny pomalują paznokcie i to będzie niespodzianka- wyjaśniła Torii zakładając ciemnowłosej opaskę na oczy.

-Błagam, ja chciałam czarne paznokcie- wyszeptała Helia.

-Patrz Hermiono jaki piękny róż, aż razi w oczy- stwierdziła Luna.

-Tak to jest to- zaśmiała się Hermiona.

-Teraz to już nie wiem czy mówicie prawdę czy mnie oszukujecie- wyszeptała Helia.

-Będziesz zadowolona- oznajmiła Torii.

Helia siedziała po turecku i czekała. Po jakimś czasie Torii odsłoniła jej oczy.

-Proszę bardzo- Moon była z siebie ewidentnie zadowolona.

Helia spojrzała na swoje paznokcie. Były pomalowane na czarno z białymi, małymi gwiazdkami.

-Ale pięknie- uśmiechnęła się do Luny i Hermiony. Torii podała jej lusterko, a drugim pokazywała jej tył fryzury. Black miała przednie kosmyki rozpuszczone, a z tyłu małego koczka z górnej części włosów w który była włożona spinka z czarnymi diamencikami. Dolna część włosów była rozpuszczona i naturalnie kręcona.

-Może być?- spytała Torii.

-Tak, jest pięknie- uśmiechnęła się lekko ciemnowłosa i przytuliła wszystkie dziewczyny po kolei- chyba w przerwę świąteczną obetnę sobie włosy tak trochę więcej niż do ramion.

-Powiedz to Harry'emu. Powiedział, że jak ty zetniesz włosy to on ci się pozwoli obciąć- wyjaśniła Hermiona.

-To już są dwa powody by obciąć włosy- zaśmiała się...

Przez cały dzień dziewczyny się śmiały i rozmawiały, a Torii się przypomniało, że nie umie tańczyć.

-No to dalej, nauczę cię walca- Helia się podniosła i Torii też- ja jestem jako partner ty tak jak trzeba. Twoja noga wchodzi prawie w miejsce mojej i podążasz za mną. Próba. Raz, dwa, trzy...

Po godzinie prób Torii zaczęła łapać...

Bardzo szybko zrobiła się 19⁰⁰ i dziewczyny zaczęły ubierać sukienki i się malować. Helia o 19⁴⁰ założyła czarne szpilki i włożyła do małej kieszonki w spódnicy różdżkę.

-Ogólnie powiedziałam Neville'owi by zrobił nam zdjęcia jak będziemy schodzić po schodach- oznajmiła Luna poprawiając swoją srebrną sukienkę.

-To ekstra!- zawołała Torii ubierając czerwone szpilki pasujące do czerwonej sukienki.

-Wyglądacie pięknie- westchnęła Hermiona ubrana w niebieską sukienkę.

Córka Księżyca i Gwiazd IIIOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz