Rozdział 14.

48 0 0
                                    

Helia już następnego dnia usiadła przy biurku i zaczęła szkicować plan swojego pokoju. Planowała zmienić wszystko, nie zmieniając mebli, bo były dobre, nie dziecięce. Chodziło o ściany i przemeblowanie. Rysowanie nie było proste więc plany pokoju ze wszystkich stron plus dobranie kolorów zajęło dwa tygodnie.

Syriusz i Remus nie opuszczali jej i trochę wciskali jedzenie i picie. Helia tak się zajęła rysowaniem, mierzeniem ścian i mebli oraz kolorowaniem, że nie myślała tyle o Cedric'u. Jednak jej rodzice strasznie się martwili, bo wyglądała dosyć mizernie. O wizytach u matki nie chciała słyszeć, a Syriusz się trochę cieszył z bo nie chciał jej nigdzie wysyłać w takim stanie.

W połowie lipca weszli do pokoju Helii tak po prostu bez jedzenia.

-Chodź Heli musimy porozmawiać- oznajmił Syriusz.

Wszyscy usiedli na łóżku Helii.

-Wiesz, że Sam-Wiesz-Kto się odrodził tak? A w pierwszą wojnę czarodziejów powstała grupa walcząca przeciw niemu czyli Zakon Feniksa- zaczął Syriusz.

-Yhm- Helia kiwnęła głową.

-A teraz znów zostanie aktywowany i szukaliśmy miejsca do spotkań- wyjaśnił Remus.

-Pomyśleliśmy, że nasz dom by się nadał, jest duży i w razie czego kilkanaście osób mogłoby spać tutaj- stwierdził Syriusz- ale zanim wyślę list do Dumbledora chcemy znać twoją opinię. Też tutaj mieszkasz Heli. Gdyby ten dom stał się Kwaterą Główną Zakonu było by tutaj dużo ludzi i głośno, a ty Heli nie lubisz hałasu za bardzo- wyjaśnił Syriusz.

-Wolę mieszkać tutaj, znosić hałas niż musieć z wami jeździć gdzieś indziej- stwierdziła Helia z lekkim uśmiechem- a kupicie mi farbę do ścian? Białą, beżową i czarną?- spytała cicho Helia- i jeszcze czarną do drewna?

-Dobrze szczeniaczku- pocałował ją w skroń Syriusz- idę napisać do Dumbledora, pogadajcie sobie. Wrócę za kilka minut i zrobimy kolację. Dzisiaj tosty?

-Ja nie chcę kolacji- oznajmiła Helia i położyła głowę na przedramieniu Remus'a.

-Dobrze skarbie, a wypijesz herbatę?- spytał Remus, a Helia pokręciła głową wtulając się w ramię mężczyzny.

-Kocham was- oznajmił Syriusz całując Helię w czoło, a Remus'a w usta i poszedł na piętro niżej.

-Martwisz nas- odezwał się Remus- pisałaś ostatnio z dziewczynami?- spytał.

-Torii do mnie pisała jak się czuję, a ja nie odpisałam, bo nie wiedziałam co. Staram się żyć normalnie, ale to trudne, gdy cała drżę w środku i tęsknię do czegoś co już nie wróci- mruknęła Helia.

-Wiesz słoneczko, to potrzeba czasu, ale to na pewno nie oznacza przerwy w odżywianiu się- stwierdził Remus.

-Nie mam ochoty jeść- wyszeptała Helia.

-Rozumiem cię.

-Też straciłeś kogoś kogo kochałeś?- spytała cicho.

-Na kim mi bardzo zależało. Moja najlepsza przyjaciółka, gdybym był innej orientacji to może byśmy byli razem, mieliśmy bardzo mocną więź. Rozumieliśmy się bez słów, to był ogromny cios gdy się dowiedziałem, że ją zamordowali. Jednak po jakimś czasie i przy wsparciu najbliższych się podniosłem i mimo że mi jej brakuje to żyję dalej- oznajmił.

-Ale wy jesteście silni, ja nie za bardzo- spojrzała w oczy Remus'a i się mocniej przytuliła, po chwili usnęła...

Pod koniec miesiąca cała Kwatera Główna stała się zabezpieczona i zaczęły się odbywać spotkania. Co zdziwiło wszystkich zaraz po rzuceniu zaklęcia Fideliusa obraz pani Black przeniósł się na główny korytarz i gdy ktoś zadzwonił babcia Helii krzyczała. Nie można było przewiesić tego obrazu.

Córka Księżyca i Gwiazd IIIOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz