Rozdział 17.

53 1 0
                                    

Helia następnego dnia wstała pierwsza. Przebrała się w koszulkę i krótkie spodenki po czym otworzyła resztę prezentów. Sowy już wczoraj odleciały. Dwie pozostałe paczki były od Lorenzo i Theo.

Gdy Helia uczesała włosy w dwa koczki do pokoju wszedł Harry i ją przytulił od tyłu.

-Ubrałaś już strój kąpielowy?- spytał chłopak.

-Jeszcze nie- wyszeptała Helia.

-To dalej, wychodzimy od razu po śniadaniu- wyjaśnił Harry.

-A kto jeszcze idzie?- spytała cicho Helia.

-Moi rodzice, twoi rodzice, Ron, Hermiona, Torii i Ginny, no i my. Może Fred i George, ale nie wiadomo- wyliczył.

-Ale tylko ty mnie będziesz uczył pływać?- spojrzała w jego oczy.

-Tak, znajdziemy sobie miejsce na osobności, nie bój się, wszystko będzie w porządku.

-Pomożesz mi wybrać strój?- spytała Helia, a Harry kiwnął głową.

Z czterech strojów kąpielowych, Harry wybrał czarny wiązany na szyi i z wiązaniami po bokach dolnej części. Helia się szybko przebrała w łazience i spowrotem ubrała na siebie koszulkę i spodenki. Gdy wróciła, razem z Harrym zeszli do kuchni, a tam byli już rodzice Helii, Ron, Hermiona i Torii. Helia od razu usiadła przy przyjaciółce, a Harry na przeciwko niej. Remus podał obojgu po talerzu z tostami i kubku herbaty. Syriusz już zaraz siedział obok Helii...

Gdy wszyscy zjedli i się uszykowali ruszyli nad jezioro na obrzeżach Londynu. Dzisiaj był piękny ciepły dzień i od razu rozłożono koc na piasku. Wszyscy po chwili ściągnęli odzież zewnętrzną i ruszyli do wody.

-Helia, trochę przyspiesz- westchnął Harry.

-Ja może na razie pójdę pomoczyć nogi na brzegu przez chwilę- zaproponowała Helia.

-Za chwilę to cię wrzucę do wody w ubraniach- stwierdził Harry. Helia ściągnęła koszulkę i spodenki, a Harry od razu ją chwycił za rękę- chodź idziemy.

-Nie, jeszcze nie- Helia starała się go zatrzymać.

-Helia- westchnął Harry- no dalej, wszystko będzie dobrze.

-Ale ja jeszcze nie chcę- oznajmiła siadając na piasku i podkulając kolana. Harry pościł jej nadgarstek i Helia poczuła, że już zwyciężyła, że ją zostawi w spokoju. Jednak Harry miał inne zamiary. Chwycił ją w talii i pod kolanami, po czym podniósł. Teraz bez problemów szedł z Black do wody.

-Hel to naprawdę nie jest straszne- powiedział w trakcie drogi Harry.

-Może dla ciebie- Helia lekko się trzęsła i mocno trzymała się Harry'ego.

-Dobra tutaj jest dobra głębokość, puszczam cię- stwierdził w końcu Harry i puścił ręce, ale Helia trzymała się jego szyi i nadal miała podkulone nogi, że nie dotykała wody- no Hel- zaśmiał się Harry- za animaga ty masz podobno psa, a nie kota. A psy mają odruchy by płynąć od maleńkości i to nie zanika.

-Ale mnie ktoś prawie utopił- mruknęła.

-Tutaj ci się nic nie stanie, ja mam tutaj wody do bioder- wyjaśnił Harry.

-No dobra, już- Helia zeszła z Harry'ego i stanęła obok. Miała wody do połowy brzucha.

-Jest okej?- spytał Harry, a Helia kiwnęła głową- to teraz, nauczę cię pływać. Najpierw musisz się położyć na wodzie i machaj nogami- wyjaśnił.

Harry chwycił jej ręce i pomógł. Helia była przerażona i nie mogła złapać powietrza. Harry szybko ją złapał i przytulił do siebie.

-Już dobrze, trzymam cię, trzymam i nie puszczę, spokojnie, jesteśmy tam gdzie jest płytko, uspokój oddech, już jest wszystko w porządku, tak? Spróbujemy jeszcze raz, ale nie panikuj, oddychaj równo, a jakby coś się stało to ja cię złapię, obiecuję, okej?- spytał Harry, a Helia kiwnęła lekko głową.

Córka Księżyca i Gwiazd IIIOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz